Obecnie w Polsce pracownikom przysługuje prawo do skorzystania z wielu różnych dni wolnych zapisanych w Kodeksie pracy. Wśród nich znajduje się między innymi urlop wypoczynkowy w wymiarze 20 dni (dla pracowników ze stażem zatrudnienia poniżej 10 lat) oraz 26 dni (dla tych, którzy osiągnęli ten pułap). Oprócz tego przepisy przewidują także urlopy na żądanie, bezpłatne, macierzyńskie, rodzicielskie, okolicznościowe i wiele innych, w zależności od sytuacji życiowej. Teraz okazuje się, że być może już niedługo pracownicy zyskają prawo do kolejnych dni wolnych. Przedstawiciele Związkowej Alternatywy proponują wprowadzenie tzw. urlopu regeneracyjnego. Czy to sposób na walkę z wypaleniem zawodowym?

Na czym dokładnie miałby polegać urlop regeneracyjny?

Zgodnie z założeniami przedstawicieli Związkowej Alternatywy nowy urlop regeneracyjny miałby polegać na skorzystaniu łącznie z 3 miesięcy wolnego po przepracowaniu 7 lat u jednego pracodawcy. Wszystkie dni wolne byłyby wówczas pełnopłatne, co pozwoliłoby zatrudnionemu odetchnąć od codziennych obowiązków, poświęcić się pasjom, a tym samym zregenerować się psychicznie oraz fizycznie. Pomysł związkowców zakłada, że pracownik miałby prawo do powtórzenia urlopu regeneracyjnego w przyszłości na tych samych warunkach, co za pierwszym razem.

Zobacz także:

Dzięki wprowadzeniu zmian w Kodeksie pracy (tj. poprzez dodanie do praw pracownika trzymiesięcznego urlopu regeneracyjnego) skorzystaliby również pracodawcy. Według przedstawicieli Związkowej Alternatywy długi okres wypoczynkowy mógłby znacząco poprawić wydajność pracownika, co z kolei przełożyłoby się na osiąganie lepszych wyników w firmie. Związkowcy twierdzą, że takie rozwiązanie może okazać się niezwykle pomocne, zwłaszcza w kontekście problemu rosnącej liczby zatrudnionych, którym doskwiera wypalenie zawodowe.

Skąd pomysł na urlop regeneracyjny?

Pomysł przedstawicieli Związkowej Alternatywy nie jest czymś całkowicie nowym w Polsce, gdyż proponowane rozwiązania są znacząco podobne do tych, które przysługują nauczycielom. Według przepisów zapisanych w Karcie Nauczyciela, pracownicy oświaty mają prawo do skorzystania z rocznego urlopu dla poratowania zdrowia po przepracowaniu przynajmniej 7 lat w placówce edukacyjnej. Kolejnym warunkiem jest posiadanie zatrudnienia na pełen etat oraz na czas nieokreślony.

Związkowcy podkreślają, że wprowadzenie urlopu regeneracyjnego w Polsce jest niezbędne, choćby ze względu na to, że Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów spośród wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej. Co więcej, ze statystyk wynika, że średni czas pracy pracownika stanowczo przekracza standardy funkcjonujące w innych krajach Europy Zachodniej. To z kolei prowadzi do negatywnych skutków zdrowotnych zatrudnionych, a długotrwały stres i intensywne tempo wiążą się z wystąpieniem wypalenia zawodowego.

Czy urlop regeneracyjny jest możliwy do wprowadzenia w Polsce?

Pomysł zaproponowany przez przedstawicieli Związkowej Alternatywy wywołał niemałe poruszenie wśród opinii publicznej, jednak specjaliści podkreślają, że wprowadzenie tego rodzaju wypoczynku na polskim rynku pracy wymagałoby przeprowadzenia wielu dokładnych analiz i rozważenia wszystkich możliwych scenariuszy na przyszłość.

Eksperci obawiają się, że urlop regeneracyjny mógłby okazać się wyjątkowo szkodliwy w szczególności dla małych i średnich przedsiębiorstw. Większość przedsiębiorców mogłaby mieć trudności w związku z pokryciem wynagrodzenia pracownika podczas jego długiej nieobecności. Co więcej, trzymiesięczna przerwa w pracy napotkałaby wiele przeszkód, zwłaszcza w kwestiach organizacyjnych w firmie. Jak dotąd, polskie władze nie odniosły się do proponowanych przez związkowców zmian. Nie poinformowały też o żadnych planach dotyczących wprowadzenia w Polsce nowego urlopu regeneracyjnego.