Londyńska choinka na Trafalgar Square od dekad jest jednym z symboli świątecznej atmosfery brytyjskiej stolicy. Niestety, w tym roku zamiast zachwycać, wywołała burzę krytyki i śmiech na całym świecie. Drzewko, które miało być majestatycznym symbolem Bożego Narodzenia, zostało okrzyknięte przez internautów „kaktusem bożonarodzeniowym”. Jak doszło do tej wizerunkowej porażki? Czy Londyn rzeczywiście zasługuje na taką falę krytyki?
Święta w mieście. Choinka na rynku to podstawa
Boże Narodzenie to magiczny czas, kiedy miasta na całym świecie zamieniają się w bajkowe krainy. Głównym elementem świątecznych dekoracji w wielu miastach jest ogromna choinka ustawiona w sercu rynku. Od Nowego Jorku po Sydney, od Warszawy po Tokio – drzewka te przyciągają wzrok mieszkańców i turystów, stając się symbolem świątecznej atmosfery.
Zobacz także:
W Polsce słyną z tego chociażby Warszawa, Kraków czy Wrocław. W każdym z tych miast wielka choinka nie tylko świeci blaskiem tysięcy lampek, ale również przykuwa uwagę oryginalnymi ozdobami, podkreślającymi lokalny charakter. Ozdoby na choince w Warszawie często nawiązują do polskiej tradycji, a w Krakowie można zobaczyć akcenty nawiązujące do krakowskich szopkarzy.
Choinki miejskie stały się ważnym elementem promocji turystycznej. Miasta prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej widowiskowych projektów. Na tym tle wyróżniają się monumentalne drzewka z Paryża, Nowego Jorku czy Wiednia. Niestety, w tym roku Londyn, jedno z najbardziej znanych miast na świecie, zyskał rozgłos nie z powodu zachwycającej choinki, lecz przeciwnie – drzewka, które stało się przedmiotem żartów i kpin.
Londyńska choinka powodem ogólnoświatowych kpin
Londyńska choinka, jak co roku, stanęła na Trafalgar Square – jednym z najbardziej rozpoznawalnych placów miasta. Niestety, w tym roku zamiast zachwycać, wywołała lawinę negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. Internauci zgodnie ocenili, że drzewko wygląda bardziej jak „kaktus bożonarodzeniowy” niż majestatyczna choinka.
Świąteczne drzewko jest nie tylko słabo rozwinięte, ale też wydaje się być nierówne i zaniedbane. Zdaniem mieszkańców, przypomina bardziej usychającą roślinę, niż symbol świątecznej radości. Komentatorzy podkreślają, że brak odpowiedniej pielęgnacji, niewystarczająca ilość lampek oraz widoczne braki w gałęziach to tylko część problemu. Media społecznościowe zaroiły się od żartobliwych komentarzy.
Wygląda jak drzewko, które ktoś porzucił na kilka lat w piwnicy – pisze jeden z użytkowników Twittera.
Inni dodają, że nawet ich własne domowe choinki wyglądają lepiej. Zdaniem brytyjskich mediów, Londyn zaliczył w tym roku poważną świąteczną wpadkę, która rzuca cień na wizerunek miasta jako jednej z europejskich stolic kultury.
Tak źle jeszcze nie było. Londyńska choinka brzydsza od ozdób na prowincjach?
Porównując choinkę z Londynu do tych z innych miast, trudno nie zauważyć ogromnej różnicy. Mniejsze miejscowości potrafią nie tylko zadbać o jakość drzewka, ale również o jego dekoracje. W Polsce doskonałym przykładem jest Popowo, które zyskało przydomek „polskiego Las Vegas”. Wieś ta znana jest z widowiskowych iluminacji, które przyciągają turystów z całego kraju. Co roku setki święcących lampek i instalacji zdobią nie tylko choinki, ale całe otoczenie, tworząc bajkową atmosferę. Jeśli zainteresował was ten temat, koniecznie zapoznajcie się z naszym artykułem.
Porównania z innymi europejskimi stolicami, takimi jak Praga, Budapeszt czy Berlin, również wypadają na niekorzyść Londynu. Podczas gdy inne miasta inwestują w świąteczne dekoracje, starając się przyciągnąć turystów, Londyn w tym roku najwyraźniej nie przywiązał wystarczającej uwagi do tego aspektu. Czy to oszczędności, czy po prostu brak pomysłu? Tego nie wiadomo, ale jedno jest pewne – mieszkańcy i turyści oczekiwali czegoś więcej.
Londyńska choinka – tradycja, o której nie słyszeliście
Pomimo tegorocznej wpadki, londyńska choinka ma głęboko zakorzenioną tradycję, która sięga czasów II wojny światowej. Drzewko na Trafalgar Square to dar od Norwegii, który jest wyrazem wdzięczności za pomoc Wielkiej Brytanii podczas wojny. Każdego roku od 1947 roku Norwegowie przekazują Londynowi okazałą choinkę, która staje się symbolem przyjaźni i pokoju między narodami. Drzewo pochodzi z lasów w pobliżu Oslo, a jego wybór i ścięcie to wydarzenie o charakterze niemalże ceremonialnym. Transport takiego drzewka to nie lada wyzwanie – pokonuje ono ponad 1000 kilometrów, zanim dotrze na Trafalgar Square. Sam proces dekorowania jest z kolei poddawany rygorystycznym standardom, by zachować norweskie tradycje. Jednak w tym roku, mimo całego wysiłku, drzewko nie spełniło oczekiwań mieszkańców i turystów.
Tegoroczna londyńska choinka może nie zachwyca wyglądem, ale nie można zapominać o jej symbolicznym znaczeniu. Choć krytyka ze strony mieszkańców i internautów jest uzasadniona, warto pamiętać o tradycji, która kryje się za tym drzewkiem. Może przyszłoroczne drzewko będzie bardziej imponujące i pozwoli Londynowi odzyskać honor na świątecznej scenie międzynarodowej.