Woreczki nikotynowe to przykład używki, która pojawia się na rynku szybciej, niż prawo jest w stanie ją uregulować. Choć na pierwszy rzut oka wydają się mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy, kryją w sobie ogromne ryzyko uzależnienia. Brak regulacji oznacza, że są dostępne nawet dla dzieci, co czyni je wyjątkowo niebezpiecznymi. Jeśli przepisy nie zostaną zaostrzone, konsekwencje zdrowotne i społeczne mogą być katastrofalne. W związku z tym Instytut Człowieka Świadomego apeluje do Ministerstwa Zdrowia w sprawie konieczności szybkiego wprowadzenia regulacji dot. saszetek nikotynowych. MZ przyznaje, że chce wprowadzić zakaz ich sprzedaży.
Czym są woreczki nikotynowe i czym różnią się od snusów?
Woreczki nikotynowe to małe saszetki wypełnione nikotyną w formie sproszkowanej, często z dodatkiem substancji smakowych. Umieszcza się je pod górną wargą, gdzie nikotyna wchłania się przez błonę śluzową do krwi. W przeciwieństwie do snusów, które zawierają sproszkowany tytoń i są w Polsce nielegalne, woreczki nikotynowe są pozbawione tytoniu. To właśnie ta różnica pozwala na ich legalną sprzedaż. Producenci reklamują je jako mniej szkodliwą alternatywę dla papierosów, bo nie wymagają spalania, a więc nie wytwarzają dymu ani substancji smolistych. Problem w tym, że nikotyna, główny składnik tych woreczków, pozostaje jedną z najbardziej uzależniających substancji.
Zobacz także:
O ile według niektórych ekspertów oraz doniesień literaturowych produkt ten może być rozważany w kategoriach alternatywy (substytutu) dla tradycyjnych papierosów bądź może stanowić etap pośredni w wychodzeniu z nałogu nikotynowego, o tyle dla dzieci i młodzieży do lat 18. powinien zostać bezwzględnie zakazany z uwagi na zawartość substancji uzależniającej. Niestety trendy w komunikacji prowadzonej w mediach społecznościowych powodują coraz większe zainteresowanie saszetkami wśród dzieci i młodzieży - czytamy w apelu wystosowanym do MZ przez Instytut Człowieka Świadomego.
Brak regulacji – woreczki nikotynowe dostępne nawet dla dzieci
Na rynku papierosów i e-papierosów obowiązują ścisłe regulacje, które mają chronić nieletnich. Tymczasem woreczki nikotynowe wymykają się spod kontroli. W Polsce nie ma przepisów, które ograniczałyby ich sprzedaż, dlatego można je kupić nawet w popularnych sieciach sklepów spożywczych. Co więcej, niektóre produkty są celowo projektowane tak, by przyciągnąć młodych – kolorowe opakowania i owocowe smaki sprawiają, że wyglądają bardziej jak cukierki niż używki. Skutki? Woreczki nikotynowe trafiają w ręce dzieci i nastolatków, którzy nie zdają sobie sprawy z ryzyka uzależnienia. Nikotyna wpływa na układ nerwowy, a w młodym wieku może trwale zaburzyć rozwój mózgu.
Największym problemem związanym z woreczkami nikotynowymi jest brak jakichkolwiek ograniczeń prawnych. Nie obowiązują tutaj limity wiekowe, więc saszetki mogą kupować nawet dzieci. Dodatkowo produkty te nie są objęte akcyzą, co sprawia, że są stosunkowo tanie i łatwo dostępne. W wielu unijnych krajach takie produkty są ściśle kontrolowane, a ich sprzedaż podlega restrykcyjnym przepisom. Tymczasem Polska jest jednym z nielicznych państw, gdzie brak odpowiedniej legislacji pozwala na niemal nieograniczony dostęp do tej groźnej używki. Światełkiem w tunelu jest to, że poważne firmy tytoniowe same wprowadziły wewnętrzne regulacje ograniczające sprzedaż produktów nikotynowych dzieciom, choć nadal jest jednak niewystarczające. Jak podkreśla Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP), wdrażanie takich ograniczeń nie powinno leżeć w gestii korporacji, lecz ustawodawcy, który od czterech lat pracuje nad odpowiednimi przepisami — niestety bez rezultatów.
Ukrócą sprzedaż woreczków nikotynowych? MZ chce wprowadzić całkowity zakaz
Rosnąca popularność woreczków nikotynowych i brak regulacji wywołały obawy wśród ekspertów zdrowotnych i ustawodawców. Wiele wskazuje na to, że niedługo mogą pojawić się przepisy, które uregulują ich sprzedaż. Wśród propozycji znajduje się wprowadzenie zakazu sprzedaży osobom niepełnoletnim, podobnie jak ma to miejsce w przypadku papierosów i e-papierosów. Apel ws. konieczności wprowadzenia regulacji dot. saszetek nikotynowych skierował do Ministerstwa Zdrowia Instytut Człowieka Świadomego (organizacja samorządowa, która zajmuje się edukacją na temat zdrowego stylu życia i prewencji chorób cywilizacyjnych).
Instytut Człowieka Świadomego wystosował następujące postulaty:
- Wprowadzenia restrykcyjnego oraz bezwzględnego zakazu sprzedaży saszetek nikotynowych osobom poniżej 18 r.ż. i obarczenie złamania tego zakazu wysokimi grzywnami.
- Dookreślenia definicji saszetek nikotynowych w świetle ustawy dotyczącej wyrobów tytoniowych.
- Nałożenia na producentów saszetek nikotynowych obowiązku szczegółowego informowania o składzie produktu i wadze oraz umieszczania ostrzeżeń zdrowotnych.
- Objęcie produktu akcyzą.
Apel poparły również Fundacja Zdrowego Postępu, Fundacja Chorób Mózgu, Fundacja „Zawsze o Krok przed Astmą” oraz Fundacja „To Się Leczy”. W listopadzie br. Ministra zdrowia, Izabela Leszczyna powiedziała w TVP Info, że resort pracuje nad rozwiązaniem całkowitego zakazu sprzedaży woreczków nikotynowych. „W ustawie, nad którą pracujemy, będą one zakazane, bo to może być tylko produkt medyczny” - powiedziała Leszczyna.
📢ICŚ apeluje do @MZ_GOV_PL o uregulowanie saszetek nikotynowych, które cieszą się coraz większą popularnością wśród młodzieży, a nie podlegają regulacjom (jak inne produkty nikotynowe).
— Instytut Człowieka Świadomego (@Instytut_ICS) November 9, 2024
➡️Zachęcamy do zapoznania się z treścią i poparcia apelu:https://t.co/CZXm9KuxWe pic.twitter.com/fnFqehcmO6