Jak często sprawdzacie datę przydatności do spożycia podaną na opakowaniach produktów, które macie w lodówce? Zwykle robimy to wtedy, gdy mamy podejrzenia, że jedzenie mogło się zepsuć. A także w sytuacji, kiedy kupiliśmy je dawno i nie wiemy, czy jeszcze się nadaje do spożycia. Okazuje się, że robimy to zdecydowanie za rzadko, a do tego wielu Polaków wciąż nie widzi różnicy między pojęciem „należy spożyć do” oraz „najlepiej spożyć przed”. Czy wy również należycie do tej grupy i zdarza się wam zjeść przeterminowane jedzenie? Sprawdźcie. 

Aż 67% Polaków je żywność po terminie

Firma wpływu społecznego Too Good To Go od lat pomaga wielu podmiotom przeciwdziałać marnowaniu żywności. Ostatnio wzięła pod lupę zwyczaje żywieniowe Polaków. Pracownia Opinia24 przeprowadziła badanie mające na celu sprawdzić wiedzę Polaków na temat terminu przydatności produktów oraz ich zwyczajów żywieniowych. Wyniki okazały się zatrważające. 

Zobacz także:

Aż 67% z nas przyznaje się do tego, że zdarza nam się zjeść produkt, któremu skończył się już termin przydatności do spożycia. 34% Polaków w ogóle nie zwraca uwagi na takie oznaczenia przed wyjęciem jedzenia z lodówki. Dlaczego tak robimy?

Najczęściej przeterminowaną żywność jadamy po prostu dlatego, że tak zostaliśmy nauczeni w domu (65% respondentów wybrało taką odpowiedź). Brzmi przerażająco, ale zastanówcie się sami, ile razy zdarzyło wam się sięgnąć po lekko nadpsutego pomidora czy jabłko, ponieważ żal było wam wyrzucać te produkty do śmieci. Z kolei dla 43% Polaków, którzy wzięli udział w badaniu, motywacją jest chęć zaoszczędzenia pieniędzy. A 29% spożywa jedzenie po terminie w trosce o środowisko. 

Co najczęściej spożywamy po terminie?

A jakie przeterminowane produkty najczęściej trafiają na nasze stoły? 48% respondentów przyznaje się do jedzenia makaronu, mąki czy ryżu „po terminie”, czyli produktów suchych. Na drugim miejscu są różnego rodzaju przyprawy (46%), a podium zamykają słodycze (45%). Nie obawiamy się też sięgać po przeterminowane chipsy czy orzeszki (36%).

Na szczęście większą ostrożność wykazujemy w przypadku produktów, które szybko się psują. Uczestnicy badania przyznali, że odważyliby się spożyć maksymalnie 2 dni po terminie takie produkty, jak mleko UHT (51%), majonez (46%) czy pasztet albo tuńczyk w puszce (44%). Nieco ponad 41% zjadłoby 2 dni po terminie ważności fasolkę w sosie, a 34% koncentrat pomidorowy i dżem. Mowa tutaj oczywiście o produktach, które nie zostały wcześniej otwarte. 

Zleceniodawcy badania podkreślają, że niektóre produkty spożywcze, jeżeli są dobrze przechowywane, można spożywać nawet do 6 miesięcy po upływie terminu przydatności do spożycia:

To świetnie, że spożywamy jedzenie po terminie, ale nadal nie jesteśmy pewni jak to robić w odpowiedni i bezpieczny sposób. Dlatego etykieta Too Good To Go „Często Dobre Dłużej: Popatrz, Powąchaj, Posmakuj" - która widoczna jest już na 180 produktach w Polsce - ma podpowiedzieć konsumentom, by w przypadku konkretnych produktów nie obawiali się używać swoich zmysłów w ocenie żywności po dacie – mówi Anna Podkowińska-Tretyn, Country Directorka Too Good To Go w Polsce.

Jak czytać oznaczenia na produktach spożywczych?

Być może zwróciliście kiedyś uwagę na to, że na etykiecie każdego produktu spożywczego, obok daty ważności, pojawia się zdanie „należy spożyć do” lub „najlepiej spożyć przed”. To dwa różne terminy i warto wiedzieć, co oznaczają.

Sformułowanie „należy spożyć do” dotyczy tych produktów, które po upłynięciu wskazanego przez producenta terminu ważności nie są już bezpieczne do spożycia. Zjedzenie ich może zaszkodzić zdrowiu. Dotyczy to na przykład mięsa, nabiału czy ryb. Z kolei „najlepiej spożyć przed” tyczy się jakości żywności. Takie oznaczenia znajdziemy najczęściej na suchych produktach, jak ryż, kasza, mąka czy makaron. Można je zjeść „po terminie”, natomiast producent nie gwarantuje, że zachowają swoje właściwości. Jedzenie może więc zmienić swoją konsystencję albo smak.
Warto o tym wiedzieć, szczególnie w kontekście drugiej kategorii produktów, by zapobiec marnowaniu żywności. Jeśli macie w swojej szafce makaron, który jest już tydzień po terminie, wcale nie musicie go wyrzucać. 

Źródło: materiały prasowe