Od złożenia projektu ustawy do jej wejścia w życie minie sporo czasu, ale już teraz pomysł na wprowadzenie refundacji kosztów poniesionych za prywatną wizytę u lekarza budzi poruszenie. Czy będzie to rzeczywiście tak duży wydatek, jak już niektórzy zakładają? Jeden z autorów projektu, dr Filip Furman, podkreśla, że zmiana pozwoli zaoszczędzić na profilaktyce, a więc niedopuszczaniu do powikłań, co w dłuższej perspektywie czasu niosłoby za sobą szereg pozytywnych skutków, również finansowych. Czy są jednak realne szanse, że pozostali politycy poprą projekt Konfederacji?
Prywatna wizyta u lekarza. NFZ zwróci poniesiony koszt
26 listopada br. do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, który zakłada zwrot kosztów za prywatną wizytę u lekarza specjalisty. Pomysł ten jest jedną z obietnic wyborczych Polski 2050-Trzecia Droga, ale sam projekt złożyli posłowie Konfederacji (i Wolnych Republikanów). Projekt, tego samego dnia, skierowano do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne Sejmu oraz Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Sejmu.
Zobacz także:
W ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych miałby pojawić się art. 20a, zgodnie z którym pacjent ma prawo uzyskać świadczenia opieki medycznej w zakresie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w terminie nie dłuższym niż 60 dni od dnia zgłoszenia się do lekarza, który ma podpisany kontrakt z NFZ. A jeżeli w tym terminie uzyskanie świadczenia okaże się niemożliwe — będzie mogła odbyć się prywatna wizyta u lekarza specjalisty, za którą potem pacjent uzyska zwrot poniesionych wydatków z NFZ.
Dalej nowelizacja zakłada, że wniosek o zwrot kosztów prywatnej (odpłatnej) wizyty lekarskiej pacjent musiałby złożyć do właściwego miejscowo wojewódzkiego oddziału NFZ. Wniosek należałoby opatrzyć następującymi informacjami: datą zgłoszenia się do lekarza, a także potwierdzeniem nieuzyskania świadczenia w ciągu 60 dni. Do dokumentu trzeba będzie także załączyć paragon za prywatną wizytę u lekarza. Na złożenie wniosku pacjent będzie miał 60 dni od dnia prywatnej wizyty, a NFZ będzie miał obowiązek zwrócić pieniądze w ciągu 30 dni od wydania decyzji związanej z tym wnioskiem.
NFZ zwróci koszt za prywatną wizytę u lekarza? Politycy debatują
26 listopada br. podczas konferencji prasowej w Sejmie przypomniano słowa polityków Trzeciej Drogi dotyczące zmian w polskiej ochronie zdrowia. Przemysław Wipler z Konfederacji przywoływał wypowiedzi Szymona Hołowni (Polska 2050) i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza (PSL), którzy takie zmiany zapowiadali w czasie kampanii wyborczej 2023 r., a jedną z nich był zwrot przez NFZ kosztów wizyty prywatnej, jeśli pacjent na wizytę u specjalisty oczekiwałby dłużej niż 60 dni (na tym założeniu opiera się projekt Konfederacji).
Jak dodał Wipler, „wielkim wstydem” dla polityków Trzeciej Drogi byłoby niepoparcie projektu. Przedstawicielka ugrupowania, wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Wioleta Tomczak odniosła się do tych słów, wskazując, że brak poparcia dla projektu byłby nie „wielkim wstydem” a „wielką odpowiedzialnością”. Zdaniem Tomczak proponowane teraz przez Konfederację rozwiązanie powinno zostać wprowadzone w momencie, gdy procedowana będzie cała reforma, nad którą pracuje aktualnie Ministerstwo Zdrowia, bo w jej opinii: „Wdrażanie tylko i wyłącznie tego rozwiązania nie skończy problemu”. Posłanka dodała też, że na realizację obietnic wyborczych jest czas do końca kadencji.
Dr Filip Furman, jeden z autorów projektu, podkreśla, że projekt — mimo że jest kosztowny — pozwoli zaoszczędzić na profilaktyce, a więc niedopuszczaniu do powikłań. Jeśli pacjenci czekają na ważną wizytę np. pół roku, to zdaniem ekspera: „ponosimy jeszcze większe koszty, niż gdyby dostał się w odpowiednim czasie do specjalisty”. Jak szacuje współautor projektu, bazując na danych NFZ za 2023 r., liczba osób oczekujących na wizyty powyżej 60 dni może wahać się pomiędzy 200 tys. a 1,5 mln osób.
Biorąc pod uwagę średni koszt wizyty u lekarza specjalisty, koszt proponowanych zmian może wynieść pomiędzy 70 mln a 500 mln zł — wskazuje dr Furman. - Koszt wprowadzenia ustawy można postrzegać jako inwestycję w sprawiedliwszy dostęp do opieki zdrowotnej oraz poprawę ogólnego stanu zdrowia społeczeństwa — zaznaczono w projekcie.