System emerytalny w Polsce od lat budzi wiele kontrowersji i jest szeroko komentowany w debacie publicznej. Jednym z głównych tematów dotyczących świadczenia jest wysokość emerytury po osiągnięciu przez obywateli odpowiedniego wieku. Wypłaty te corocznie zwiększają się w wyniku waloryzacji. Teraz okazuje się, że system emerytalny mógłby zmienić się nie do poznania, a wszystko przez nową propozycję, którą przedstawił ostatnio kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Marek Jakubiak. Zgodnie z postulatami polityka, ZUS płaciłby Polakom 1 tys. złotych, a na resztę trzeba sobie „zasłużyć”. Od czego zależałaby wysokość świadczenia emerytalnego według najnowszych propozycji?

Ile wynosi minimalna emerytura w 2025 roku?

Obecnie minimalna emerytura wypłacana dla seniorów w Polsce wynosi dokładnie 1780,96 złotych brutto, a dodatkowo ta kwota podlega corocznej waloryzacji, która ma na celu wyrównanie wysokości świadczeń emerytalnych oraz dostosowanie ich do panującej w danym czasie inflacji i realnego wzrostu wynagrodzeń na rynku. I tak właśnie od 1 marca 2025 roku emeryci będą mogli liczyć na kolejną podwyżkę. W związku z tym minimalna emerytura wzrośnie do 1884,61 złotych brutto.

Zobacz także:

Kto ma prawo do otrzymywania minimalnej emerytury w Polsce?

Zgodnie z obecnie obowiązującymi regulacjami minimalna emerytura przysługuje każdemu, kto spełnia dwa podstawowe warunki. Jest to przede wszystkim osiągniecie odpowiedniego wieku emerytalnego, który w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn oraz udokumentowanie wyrobionego stażu pracy, tj. 20 lat dla kobiet oraz 25 lat dla mężczyzn.

Do stażu wlicza się zarówno okres składkowy, czyli lata, w których osoba czynnie pełniła obowiązki zawodowe, jak i nieskładkowy, czyli taki, który dotyczy nauki na studiach czy urlopu wychowawczego. Jest tylko jeden warunek, który wskazuje, że okresy nieskładkowe nie mogą przekroczyć 1/3 lat składkowych.

Natomiast ci, którzy nie odrobili w swoim życiu zawodowym odpowiednio wysokiego stażu pracy, muszą liczyć się z tym, że ich świadczenie emerytalne będzie zależało od sumy zgromadzonych składek. Wówczas może okazać się, że emerytura wyniesie wyłącznie kilkaset złotych miesięcznie. Szczególnie zagrożone tym są:

  • osoby, które pracowały na umowę o dzieło, od której nie odprowadza się składek,
  • osoby, które pracowały na czarno i nie posiadały formalnego zaświadczenia o odbytym stażu pracy,
  • kobiety, które poświęciły swoje życie zawodowe na opiekę nad dziećmi i nie miały możliwości podjęcia pracy zarobkowej,
  • przedsiębiorcy, którzy opłacali jedynie najniższe składki,
  • osoby schorowane, które przez lata pobierały zasiłki i tym samym nie opłacały stałych składek emerytalnych.

W takich przypadkach jedynym rozwiązaniem okazuje się wsparcie najbliższej rodziny lub pomoc socjalna.

Propozycja kandydata na prezydenta Polski

W związku z zawirowaniami wokół systemu emerytalnego w Polsce sprawie postanowił przyjrzeć się dokładniej kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Marek Jakubiak. W najnowszym wywiadzie przeprowadzonym na antenie Radia Zet, polityk przedstawił swoją wizję na przyszłość funkcjonowania wypłat świadczeń emerytalnych dla polskich seniorów. Stwierdził, że najlepszą opcją jest wprowadzenie gwarantowanej emerytury w wysokości 1000 zł dla każdego, bez wglądu na aktywność zawodową i płacone składki.

Być może trzeba byłoby postanowić, że jest taka emerytura minimalna, która należy się każdemu Polakowi, bez względu na to, czy pracował, płacił czy nie, czy się stoi, czy się leży, tysiąc złotych się należy. A cała reszta należy do ciebie - argumentował Jakubiak na antenie Radia Zet.

Pomysł Marka Jakubiaka wzbudził wiele kontrowersji. Zwolennicy twierdzą, że takie regulacje okazałyby się solidnym zabezpieczeniem dla Polaków i zapewniłyby obywatelom niezbędne środki do życia. Krytycy tej teorii obawiają się jednak, że nowy system mógłby zniechęcić wiele osób do podjęcia legalnego zatrudnienia.