Pączki w Biedronce czy Lidlu w okolicach tłustego czwartku stają się produktami wręcz pierwszej potrzeby. Znikają z pólek w ekspresowym tempie i kuszą klientów przystępną ceną i niepowtarzalnym smakiem, który uzyskiwany jest jednak nie w wyniku wykorzystywania wysokojakościowych składników, a sztucznych dodatków i wzmacniaczy smaku.
Tłusty czwartek już za rogiem
Tłusty czwartek zbliża się wielkimi krokami. 27 lutego cała Polska odda się słodkiemu świętowaniu. W tym szczególnym czasie bez wyrzeczeń będziemy zajadać się pączkami, faworkami oraz innymi słodkimi, często tłustymi potrawami.
Zobacz także:
Nic tak jak tłusty czwartek nie jednoczy społeczeństwa, które nagle na jeden dzień zapomina o diecie i zdrowym odżywaniu. Dietetyk Agnieszka Kramza radzi jednak, aby nawet w ten szczególny dzień w roku zachować umiar i wybierać nieco bardziej racjonalnie produkty, które będziemy kupować.
Dietetyczka odradza zakup pączków w marketach
Dietetyczka Agnieszka Kramza stanowczo odradza zakup pączków na tłusty czwartek w popularnych marketach. Biedronka, Lidl czy Kaufland, chociaż kuszą promocjami, obok których trudno przejść obojętnie, nie są najlepszym wyborem konsumenckim. Ekspertka zaznacza, że wiele produktów oferowanych w marketach poza składnikami takimi jak: mleko, jajka, mąka, drożdże oraz cukier, które znajdziemy również w tradycyjnych, wysokojakościowych wypiekach, zawiera również sztuczne dodatki i liczne substancje konserwujące. Wśród nich można wymienić między innymi:
- substancje zagęszczające,
- emulgatory,
- aromaty,
- substancje słodzące (nawet w postaci syropy glukozowo-fruktozowego).
Puszystość wypieków z marketów często nie wynika często z kunsztu cukierników, a zastosowania emulatora E 471. Z kolei za piękną szklistą skórkę wcale nie odpowiada karmel, czy posmarowanie pączków jajkiem, a substancje glazurujące, jak guma arabska. Oczywiście, żaden z tych składników nie jest trujący — wszystko, co jest dodawane do produktów kupowanych w sklepie, podlega nadzorowi. Jednak z drugiej strony, część tych składników jest dodawana jedynie w celu poprawy ich smakowitości, zapachu, konsystencji. A to już zdecydowanie wpływa na to, że zjesz danego produktu więcej. I w przypadku żywności kalorycznej, mało odżywczej i wysokoprzetworzonej ma to bardzo duże znaczenie – podkreśla Agnieszka Kramza, cytowana przez portal wp.pl.
Jakie pączki wybrać na tłusty czwartek?
Jeśli budżet wam na to pozwala, warto skusić się na pączki z cukierni lub spróbować swoich sił w wypieku domowych pączków. O przepisie na fit pączki pisaliśmy niedawno na łamach naszego portalu. Niektórzy, wysupłają nawet nieco funduszy na nutkę nonszalancji w postaci pączków od Magdy Gessler. Każdy z tych wyborów niesie jednak za sobą znacznie wyższą jakość produktu od marketowych odpowiedników.
Dietetyczka zaznacza również, że jeśli potrafimy zachować umiar, nie ma sensu zwracać uwagi na kaloryczność pączków. Mają one zwykle między 250 a 300 kcal, więc gdy zjemy tylko jedną sztukę, nie powinniśmy obawiać się o przybranie na wadze. Jeśli jednak mamy świadomość, że na jednym pączku nie zakończymy swojego tłustego czwartku, warto rozważyć mniej kaloryczne zamienniki.