Nie sądziłam, że moje firany mogą być tak zakurzone. Z pewnością ucierpiały podczas wiosennych porządków — przesadzanie kwiatów, odsuwanie mebli i wydobyty z zakamarków wszędobylski kurz nie ma litości i swobodnie mości się na firanach, niby niezauważony. Wystarczy jednak porównać odświeżony kawałek materiału z tym jeszcze przed metamorfozą, a różnica jest powalająca. Z racji, że w moim mieszkaniu firany są długie i jest ich po prostu dużo, decyduje się zwykle na drogę na skróty — czyli odświeżanie ich bez zdejmowania z karnisza. Ten patent na czyste firany bez prania jest niczym mała sprzątaniowa rewolucja.

Siedlisko kurzu i roztoczy. Dlaczego warto dbać o czyste firany?

Wiele osób uskutecznia właśnie przedwielkanocne czy wiosenne porządki. To doskonały czas na odświeżenie firan, które z pewnością są zakurzone, mimo że zwykle gołym okiem tego nie widać. Wystarczy jednak, że coraz częściej i szerzej otwieramy drzwi balkonowe, a materiał zawieszony przy oknach dosłownie wyłapuje, jak na złość, brud i zanieczyszczenia, które chcąc nie chcąc trafiają do naszych domów.

Zobacz także:

Co więcej, firany są siedliskiem roztoczy, dlatego w przypadku osób z alergiami częste odświeżanie materiału jest obowiązkowe. Ale jak to zrobić bez ściągania ich z karniszy za każdym razem? Jest pewien sposób. Czyste firany bez prania uzyskasz, stosując jeden gadżet — parownicę (lub generator pary). Rzecz jasna — nie każdy posiada parownicę, ale szczęśliwcy mogą już szukać urządzenia w zakamarkach szafy, bo to właśnie ono pomoże odświeżyć firany bez zdejmowania ich z karnisza.

Czyste firany bez prania. Jak je odświeżyć bez zdejmowania z karnisza?

Trik polega na wyprasowaniu firan parownicą — prasowanie jednak należy wziąć w cudzysłów, bo firan nie trzeba zdejmować i rozkładać ich na desce, a wystarczy przejechać z góry na dół kilka razy urządzeniem, które produkuje parę wodną. To właśnie para wodna gra tutaj pierwsze skrzypce — pod wpływem ciepła rozpuszcza tłuszcz, zabrudzenia i kurz, a także pomaga pozbyć się szkodliwych bakterii czy roztoczy. Wystarczy dosłownie kilka minut, a uzyskasz czyste firany bez prania.

To jednak nie koniec. Firany po takiej małej metamorfozie odzyskają kolor, a także będą miały mniej zagnieceń, a więc swobodnie „rozleją” się na całej długości okien. Dodatkowo do pojemnika z wodą, umieszczonego w parownicy, można dodać kilka kropli olejku zapachowego — np. pomarańczowego. Dzięki temu materiał przejdzie przyjemnym aromatem, który rozjedzie się w całym pomieszczeniu. Pamiętaj jednak, by do parownicy używać wody destylowanej, czyli miękkiej — taka jest bezpieczna dla tkanin i nie zniszczy urządzenia.