27 lutego markety przeżyją istne oblężenie. Tłusty czwartek to święto, obok którego trudno przejść obojętnie. W ten szczególny dzień mało kto pamięta o liczeniu kalorii czy zdrowych nawykach żywieniowych – to okres rozpusty i czerpania z dobrodziejstw cukiernictwa pełnymi garściami. Dietetyczka ostrzega jednak przed zbytnim łakomstwem, przypominając, że ma ono swoje negatywne konsekwencje. Na otuchę dodaje jednak pewien pozytyw.
Kiedy wypada tłusty czwartek?
Tłusty czwartek w tym roku wypada 27 lutego. O święcie tym nie trzeba przypominać żadnemu miłośnikowi słodkich wypieków. Na ten szczególny dzień czeka również wiele osób na co dzień dbających o linię – w końcu pączek, którego normalnie byśmy sobie odmówili, w tłusty czwartek smakuje jakoś… mniej kalorycznie. Warto jednak przypomnieć, że to, co słodkie, kalorie jednak zawiera, o czym przypomina dietetyczka Aneta Łańcuchowska na łamach portalu onet.pl.
Zobacz także:
Jeden, tradycyjny pączek dostarcza ok. 290 kcal. […] To nie będzie miało absolutnie żadnego wpływu na naszą sylwetkę – podkreśla ekspertka.
Jak dużo pączków można zjeść w tłusty czwartek?
Aneta Łańcuchowska ma dobrą wiadomość dla wszystkich łasuchów. Nawet jeśli całkowicie odstąpimy od diety w tłusty czwartek i będziemy wprost zajadać się pączkami, nie wpłynie to negatywnie na naszą sylwetkę. Warto zaznaczyć, że 1 kg tłuszczu ma około 7700 kcal, a pochłonięcie takiej nadwyżki kalorycznej w ciągu jednego dnia byłoby niemalże niemożliwe.
Specjalistka zaznacza, że abyśmy odczuli wzrost wagi po zjedzeniu pączków, musielibyśmy pochłonąć aż 26 sztuk, co wydaje się czystą abstrakcją, biorąc pod uwagę, jak słodki jest to produkt. Niestety, aby nie było zbyt cukierkowo, ekspertka przypomina, że objadanie się pączkami nie należy do najlepszych wyborów żywieniowych.
To jednak jest biała mąka, cukier, mleko, tłuszcz. To jest słodycz i produkt o wysokim indeksie glikemicznym, co oznacza, że po jego zjedzeniu poziom glukozy gwałtownie w naszym organizmie wzrasta, a potem równie szybko spada — tłumaczy dietetyczka.
Jaka jest więc „rozsądna” ilość pączków, którą możemy zjeść w ciągu dnia? Oczywiście jak najmniejsza. Ekspertka zaznacza jednak, że przykre dolegliwości żołądkowe najprawdopodobniej towarzyszyć nam będą, dopiero gdy zjemy powyżej 5-6 pączków w ciągu dnia. Oznacza to, że spokojnie możemy pozwolić sobie na drobną przyjemność w trakcie pracy oraz po obiedzie, nie przejmując się zbytnio konsekwencjami swoich działań – oczywiście, jeśli te będą występowały tylko „od święta”.
Czy można jeść pączki przez cały dzień?
Pewnie w wielu z was pojawia się nieodparta chęć znalezienia odpowiedzi na pytanie, co by się stało, gdybyśmy w tłusty czwartek żywili się wyłącznie pączkami. Marzenie z dzieciństwa jest wszakże możliwe do zrealizowania, aczkolwiek dietetyczka przestrzega, że będzie to miało swoje negatywne konsekwencje. Zacznijmy jednak od plusów. Specjalistka zaznacza, że gdyby ktoś chciał jeść tylko i wyłącznie pączki przez cały tłusty czwartek (przy założeniu, że jest to osoba zdrowa), prawdopodobnie nic by się nie stało – może poza obrzydzeniem sobie słodkości na jakiś czas i fatalnym samopoczuciem z uwagi na ilość spożytego cukru.
Jeżeli byśmy przez cały dzień żywili się tylko tymi pączkami, to skoki glukozy sprawią, że będziemy czuć się zmęczeni, senni, mieć problemy z koncentracją – wyjaśnia specjalistka.
Minusów takiego działania jest jednak znacznie więcej. Senność, dolegliwości żołądkowe, a nawet możliwość wystąpienia biegunki, zapewne wielu śmiałków skutecznie odciągnie od tego „słodkiego wyzwania”.