Świąteczne gotowanie ma w sobie coś magicznego. Aromaty pierników, zapach pieczonego mięsa, dźwięk bulgoczącego bigosu - wszystko to buduje wyjątkową atmosferę. Niestety, gdy święta dobiegają końca, zaczyna się zupełnie inny problem: co zrobić z nadmiarem jedzenia? Jedzenie po świętach często staje się wyzwaniem, zwłaszcza gdy lodówka pęka w szwach. Zamiast jednak wpadać w panikę lub - co gorsza - wyrzucać resztki, warto podejść do tematu kreatywnie i z głową. Oto kilka sposobów, jak poradzić sobie z nadmiarem świątecznych smakołyków.
Podziel się jedzeniem i podaruj radość
Święta to czas dzielenia się, a jedzenie jest jednym z najlepszych sposobów, by to robić. Jeśli zostało ci sporo potraw, możesz podzielić się nimi z rodziną, sąsiadami lub znajomymi. Wystarczy zapakować jedzenie w szczelne pojemniki i zaproponować porcję domowego bigosu czy kilka kawałków sernika. Takie gesty zawsze są mile widziane, zwłaszcza jeśli wiesz, że ktoś z twojego otoczenia nie miał okazji przygotować obfitych świątecznych posiłków. Ciekawą opcją są również jadłodzielnie, czyli miejsca, gdzie można zostawić nadmiar jedzenia dla osób, które go potrzebują. Sprawdź w internecie, czy w twojej okolicy działa taka inicjatywa - to świetny sposób na to, by świąteczne potrawy nie trafiły do kosza, ale do ludzi, którzy ich naprawdę docenią.
Zobacz także:
Przetwarzaj i eksperymentuj w kuchni
Jedzenie po świętach wcale nie musi wyglądać tak samo jak podczas Wigilii. Resztki można wykorzystać do przygotowania zupełnie nowych potraw, które zaskoczą twoją rodzinę. Pieczone mięso sprawdzi się jako baza do farszu do naleśników, tortilli czy pierogów. Możesz je także posiekać i przygotować aromatyczne kotleciki, dodając odrobinę ziemniaków i przypraw. Z kolei resztki sałatki jarzynowej mogą stać się nadzieniem do zapiekanek albo składnikiem pasty do kanapek. Bigos, jeśli go jeszcze trochę zostało, można podać w formie nadzienia do pasztecików lub zapiec z warstwą sera i ziemniaków. Nawet ciasta mają drugie życie - na przykład sernik można przerobić na deser w pucharkach, układając jego kawałki na zmianę z owocami i bitą śmietaną. Takie eksperymenty to świetna okazja, by wypróbować nowe przepisy i uniknąć kulinarnej monotonii.
Przetwory na zimowe dni
Przetwory to rozwiązanie, które pozwoli ci zachować smak świąt na dłużej. Kapustę z grochem czy bigos można przełożyć do słoików i zapasteryzować. Dzięki temu nie tylko zyskasz więcej miejsca w lodówce, ale także będziesz mieć gotowy posiłek na później. Podobnie możesz postąpić z pieczonymi warzywami - wystarczy zmiksować je z bulionem i stworzyć kremową zupę, którą również można zapakować do słoików. Owoce, takie jak jabłka, gruszki czy pomarańcze, mogą posłużyć do przygotowania kompotów lub dżemów. Tego rodzaju przetwory są nie tylko smaczne, ale też przypominają o świątecznej atmosferze, nawet gdy na dworze szaleje zima.
Mrożenie sposobem na świąteczne jedzenie
Zamrażanie jedzenia to najprostszy sposób na jego przechowanie, ale warto podejść do tego metodycznie. Nie wkładaj wszystkiego naraz do zamrażarki - podziel jedzenie na małe porcje, które łatwiej później rozmrozić i wykorzystać. Warto opisać pojemniki, zapisując na nich datę zamrożenia i rodzaj potrawy. Pamiętaj jednak, że nie każde jedzenie nadaje się do mrożenia. Pierogi, krokiety, bigos czy pieczone mięsa zniosą ten proces doskonale. Natomiast sałatki z majonezem, galaretki czy ciasta z kremem lepiej spożytkować inaczej – takie dania mogą stracić swoje walory smakowe po rozmrożeniu.
Technologia w służbie kuchni
Jeśli chcesz wydłużyć świeżość jedzenia po świętach, warto zainwestować w urządzenie do pakowania próżniowego. Próżniowe pakowanie pozwala na kilkukrotne przedłużenie trwałości produktów, a dodatkowo oszczędza miejsce w lodówce czy zamrażarce. W takiej formie możesz przechowywać zarówno pieczone mięsa, jak i sery, warzywa czy desery. Próżniowe pakowanie to również sposób na planowanie posiłków z wyprzedzeniem. Możesz przygotować gotowe porcje i mieć je pod ręką w każdej chwili. To szczególnie przydatne, jeśli masz w zwyczaju gotować w większych ilościach.