Nie ma co ukrywać, że ceny większości produktów i usług w ostatnich latach bardzo podskoczyły w górę. Składa się na to wiele czynników, w tym koszty energii czy paliwa. Jeżeli benzyna czy olej napędowy są droższe, to wówczas w górę pną się ceny wszystkich produktów, które wymagają transportu — odczuć możemy to już na zakupach spożywczych. To samo dotyczy prądu, który jest przecież potrzebny do tego, by różnego rodzaju zakłady produkcyjne, a także sklepy, mogły działać. Wzrost cen energii bezpośrednio odczuwają też zwykli ludzie gdy przychodzi czas na opłacenie rachunków za prąd. Obecnie rząd pracuje nad tym, by ceny energii zostały zamrożone na kilka miesięcy.
Ceny prądu w Polsce zamrożone?
Wczoraj Ministra Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska we wpisie na portalu X poinformowała, że przez rząd przyjęty został projekt ustawy o mrożeniu cen. Oznaczałoby to, że w przyszłym roku stawki za energię dla gospodarstw domowych nie wzrosną.
Zobacz także:
Ta decyzja to zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa finansowego dla polskich rodzin. Mrożenie cen energii to krok, który wspiera gospodarstwa domowe w trudnych czasach. Wspieramy ludzi, jednocześnie budujemy zielony miks energetyczny, który obniży ceny energii - tłumaczy dalej ministra Hennig-Kloska we wpisie na portalu X.
O tym ruchu informował też wczoraj Premier Donald Tusk tuż przed posiedzeniem rządu. Zapowiedział, że w ramach tego projektu ceny prądu dla gospodarstw domowych zostaną zamrożone na poziomie 500 zł za MWh do końca września 2025 roku.
Prąd w polskich domach nie podrożeje w roku 2025. Zamrażamy ceny energii na 9 miesięcy - mówił premier.
Kto skorzysta z obniżonych cen za prąd?
Ulgą objętą będą tylko gospodarstwa domowe. Jak czytamy w uzasadnieniu, to właśnie ta grupa potrzebuje wsparcia najbardziej:
Cena maksymalna ma obejmować wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych. Z uwagi na względną stabilizację na polskich i światowych rynkach energii elektrycznej podmioty z sektora JST, użyteczności publicznej i MŚP znajdują się w bezpieczniejszej sytuacji w porównaniu z odbiorcami w gospodarstwach domowych, dlatego nie będą objęte proponowanym wsparciem - czytamy na money.pl.
Zamrożone ceny prądu nie będą dotyczyły tych gospodarstw domowych, które korzystają z dynamicznych cen energii.
Będą też zwolnienia z opłaty mocowej
Natomiast w ciągu całego przyszłego roku odbiorcy, którzy pobierają energię elektryczną z punktów poboru, gdzie napięcie wynosi najwyżej 1kV, i robią to na własne potrzeby, będą zwolnieni z opłaty mocowej. Ponownie zyskają na tym głównie gospodarstwa domowe. Szacuje się, że koszty zamrożenia cen prądu do końca września 2025 r. będą wynosiły blisko 4 mld zł. Gdy dodamy do tego wydatki związane z zawieszeniem opłaty mocowej, całość wyniesie niemal 5,5 mld złotych.
Nowe przepisy zamrażające ceny prądu, przedłużają obowiązywanie ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców w gospodarstwach domowych na kolejne 9 miesięcy, na poziomie 500 zł/MWh. Bez tego rozwiązania odbiorcy płaciliby ok. 623 zł/MWh, czyli cenę wskazaną w obowiązujących taryfach. W ramach działań osłonowych, w pierwszej połowie 2025 roku przedłużona zostanie dla gospodarstw domowych zerowa stawka tzw. opłaty mocowej - mówią eksperci z Ministerstwa Klimatu i Środowiska, cytowani przez farmer.pl.
Już jutro, czyli w czwartek 21 listopada o 14:45 w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie ustawy o zamrożeniu cen prądu. Niemal tydzień później będzie drugie czytanie i wtedy też odbędzie się głosowanie nad tą ustawą.
Bon energetyczny. Czy zostanie utrzymany?
W projekcie nie wspomina się jednak o bonie energetycznym. Było to jednorazowe świadczenie pieniężne, z którego skorzystać mogło 3,5 mln gospodarstw domowych. Obowiązywały dwa progi, czyli do 2500 zł dochodu dla gospodarstw 1-osobowych oraz do 1700 zł dochodu na osobę dla gospodarstw wieloosobowych. Wysokość świadczenia była też uzależniona od ilości osób w danym gospodarstwie. Przy 1 osobie było to 300 zł, przy 2-3 osobach 400 zł, 500 zł w przypadku gospodarstw 4- i 5-osobowych oraz 600 zł dla tych, gdzie w jednym gospodarstwie domowym żyje 6 lub więcej osób.
Rząd ma się przyjrzeć efektom, jakie dało wprowadzenie bonu energetycznego i przygotuje odpowiednie, być może inne formy pomocy, jeżeli będą one potrzebne.
Naszym celem jest zapewnienie, żeby każda rodzina miała dostęp do energii po akceptowalnej cenie, w zakresie potrzebnym do normalnego funkcjonowania - mówią eksperci MKiŚ.