Wraz z nowym rokiem w Polsce wzrosła płaca minimalna, a co za tym idzie – zmieniły się przepisy dotyczące kwoty wolnej od egzekucji. Choć dla wielu Polaków to ulga, dla wierzycieli staje się to coraz większym problemem. Liczba dłużników, którzy nie regulują zobowiązań, rośnie, a przepisy sprzyjają poczuciu bezkarności. Dlaczego tak się dzieje i jakie zmiany są proponowane?
Pensja minimalna „nietykalna”?
Od 1 stycznia 2025 roku pensja minimalna w Polsce wynosi 4666 zł brutto. To oznacza wzrost o kilkaset złotych w porównaniu z poprzednimi latami. Dla wielu Polaków podwyżka ta stanowi ważny krok w kierunku poprawy sytuacji materialnej, jednak wpływa również na inne aspekty, takie jak kwota wolna od egzekucji, co staje się powodem licznych dyskusji i kontrowersji.
Zobacz także:
Zgodnie z Kodeksem pracy, przy zajęciach komorniczych, kwota ta wynosi równowartość minimalnego wynagrodzenia pomniejszonego o składki na ubezpieczenia społeczne, zaliczki na podatek dochodowy oraz wpłaty na Pracownicze Plany Kapitałowe. W praktyce oznacza to, że kwota wolna od egzekucji wzrosła z ok. 3260 zł w ubiegłym roku do 3510 zł w obecnym.
Dla osób zarabiających najniższą pensję oznacza to, że pracodawca nie może dokonać żadnych potrąceń na rzecz komornika, o ile wynagrodzenie nie przekracza wspomnianych 3510 zł. Wyjątek stanowią tylko egzekucje alimentów, które nadal mogą być ściągane z minimalnej płacy. To właśnie ta ochrona sprawia, że coraz więcej Polaków decyduje się nie regulować swoich zobowiązań, licząc na brak konsekwencji.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, liczba osób pobierających minimalne wynagrodzenie rośnie:
„O ile jeszcze w 2021 roku płacę minimalną pobierało 1,6 mln Polaków, to obecnie już 3,5 mln, czyli 20 proc. wszystkich pracujących” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Wierzyciele chcą zmiany przepisów
Nie tylko komornicy, ale także samorządy i prywatni wierzyciele biją na alarm. Z ich perspektywy całkowita ochrona minimalnego wynagrodzenia sprawia, że egzekucja nawet drobnych należności staje się niemożliwa. W praktyce oznacza to, że osoby zarabiające najmniej mogą nie regulować rachunków, czynszu czy mandatów, nie obawiając się konsekwencji.
Doświadczenia gmin pokazują, że dłużnicy często celowo wykorzystują obowiązujące przepisy. Nawet drobne kwoty, sięgające kilkudziesięciu złotych, nie są spłacane, ponieważ dłużnicy wiedzą, że ich minimalne wynagrodzenie pozostanie nietknięte. W efekcie samorządy i instytucje publiczne muszą ponosić dodatkowe koszty ścigania dłużników, które często przekraczają wartość samego zadłużenia.
Większość dłużników ma absolutną świadomość, że najniższa krajowa jest nietykalna. Nie płacą nie tylko rachunków po 200, 300 zł za telefonię komórkową, ale też opłat i kar za parkowanie. Parkują więc, gdzie chcą, bo wiedzą, że skoro są zatrudnieni oficjalnie np. na pół etatu za najniższą krajową, to niewiele im można zrobić - tłumaczył w rozmowie z prawo.pl Rafał Kucharczyk, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Toszku i komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Strzelcach Opolskich.
Nawet Ministerstwo Sprawiedliwości widzi problem
Krytyczne głosy wobec obecnych przepisów pojawiają się nie tylko wśród wierzycieli, ale także w Ministerstwie Sprawiedliwości. Resort dostrzega problem, wskazując, że całkowita ochrona minimalnego wynagrodzenia może prowadzić do narastania długów i pogłębiania problemów finansowych.
Dopuszczenie możliwości prowadzenia egzekucji z minimalnego wynagrodzenia za pracę spowoduje, że dłużnicy egzekwowani będą mogli w tych okolicznościach szybciej spłacić swoje zadłużenia i niejednokrotnie uniknąć wejścia w pętlę zadłużeń” – mówi Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, wiceminister sprawiedliwości w rozmowie z prawo.pl.
Chociaż propozycje zmian w przepisach mogą budzić kontrowersje, wielu ekspertów uważa je za konieczne. W obecnym stanie prawnym ochrona minimalnej płacy staje się zachętą do unikania odpowiedzialności finansowej, co szkodzi nie tylko wierzycielom, ale całemu systemowi gospodarczemu. Wprowadzenie możliwości częściowej egzekucji z minimalnego wynagrodzenia mogłoby być kompromisem, który pozwoli na lepsze zbilansowanie interesów dłużników i wierzycieli.