W łódzkim zoo pojawiła się nowa gwiazda, która szturmem zdobywa serca odwiedzających oraz internautów. Mowa o niezwykłym „kotomisiu", unikalnym mieszkańcu, który nie tylko przyciąga tłumy turystów, ale również zdobywa popularność w sieci. Co sprawia, że to urocze stworzenie jest tak wyjątkowe? Jeśli jeszcze nie mieliście okazji odwiedzić łódzkiego ogrodu zoologicznego, zróbcie to przy najbliższej możliwej okazji. Zdjęcia i filmy nie oddają tego, z jak niesamowitym stworzeniem mamy do czynienia.
Charakterystyka „kotomisów" – poznaj je bliżej
„Kotomiś" to potoczna nazwa binturonga (łac. Arctictis binturong), ssaka z rodziny wiwerowatych, który pochodzi z Azji Południowo-Wschodniej. Ten unikalny gatunek to prawdziwa osobliwość świata zwierząt, łącząca cechy przypominające zarówno kota, jak i niedźwiedzia. Dorosłe binturongi osiągają długość ciała od 60 do 95 cm, a ich ogony mogą dorastać nawet do 89 cm. Masa ciała waha się od 9 do 20 kg.
Zobacz także:
Binturongi zamieszkują gęste lasy deszczowe Indii, Nepalu, Bangladeszu, Filipin i Indonezji. Są doskonale przystosowane do życia na drzewach, dzięki silnym ogonom chwytnym, które pozwalają im balansować i wspinać się na wysokie gałęzie. Ich futro jest gęste i ciemne, co pomaga im wtopić się w cieniste otoczenie dżungli. Co ciekawe, binturongi wydzielają zapach przypominający popcorn – to zasługa specjalnych gruczołów znajdujących się pod ich ogonem.
Choć wyglądem mogą budzić skojarzenia z innymi ssakami, binturongi są gatunkiem unikalnym i rzadko spotykanym w europejskich ogrodach zoologicznych. Tym bardziej fakt, że łódzkie zoo jest ich domem, stanowi powód do dumy i zachwytu.
„Kotomiś" atrakcją łódzkiego zoo
Łódzkie zoo od dawna znane jest z dbałości o zwierzęta i tworzenia atrakcyjnych ekspozycji dla odwiedzających. Jednak żadna inna atrakcja nie wywoływała takiej ekscytacji jak nowo przybyły binturong. Wystarczy spojrzeć na kolejki, jakie każdego dnia ustawiają się pod jego wybiegiem. Zwiedzający przyjeżdżają z różnych części Polski, a nawet z zagranicy, by na własne oczy zobaczyć ten nietypowy okaz.
Binturong w łódzkim zoo został ulokowany w specjalnie przygotowanym wybiegu, który odwzorowuje jego naturalne środowisko. Liny, drewniane platformy oraz gęsta roślinność zachęcają zwierzę do aktywności i pozwalają mu poczuć się jak w swoim rodzinnym lesie deszczowym. Zwierzę chętnie wspina się po gałęziach i pokazuje się turystom, którzy nie mogą się napatrzeć na jego urokliwe zachowanie. Zarówno dorośli, jak i dzieci wprost uwielbiają obserwować binturonga w akcji.
Łódzki „kotomiś" gwiazdą Internetu
Popularność binturonga wykracza jednak daleko poza mury łódzkiego zoo. Nagrania i zdjęcia z jego udziałem błyskawicznie zyskały popularność w mediach społecznościowych. Filmy pokazujące, jak „kotomiś" wspina się na liny, odpoczywa w cieniu lub z zaciekawieniem obserwuje odwiedzających, zbierają tysiące polubień i komentarzy.
Internauci nie szczędzą komplementów pod postami Orientarium ZOO Łódź. W komentarzach pojawiają się określenia takie jak „słodziak", „uroczy stworek" czy „najlepsze, co widziałem w zoo". Dzięki rosnącej liczbie udostępnień i pozytywnych opinii, binturong stał się nieoficjalną wizytówką placówki. Co więcej, zoo zyskało nowych obserwatorów w mediach społecznościowych, a wiele osób deklaruje, że odwiedzi Łódź tylko po to, by zobaczyć to niesamowite zwierzę.
„Kotomiś" z łódzkiego zoo to nie tylko niezwykłe zwierzę, ale również fenomen, który przyciąga tłumy odwiedzających oraz miliony internautów. Jego urok, nietypowy wygląd i zachowanie sprawiają, że stał się jedyną w swoim rodzaju atrakcją. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go zobaczyć, warto zaplanować wizytę w łódzkim zoo i na własne oczy przekonać się, dlaczego „kotomiś" podbija serca turystów.