W zoo w Filadelfii wydarzył się mały cud. Po raz pierwszy od ponad wieku para żółwi słoniowych doczekała się potomstwa. To wielka radość nie tylko dla opiekunów, ale i nadzieja dla całego gatunku. Co sprawiło, że te majestatyczne zwierzęta właśnie teraz zdecydowały się na powiększenie rodziny?

Żółwie słoniowe: podgatunek krytycznie zagrożony

Żółwie słoniowe to jedne z najbardziej niezwykłych stworzeń na Ziemi. Potrafią żyć nawet ponad 150 lat, a ich imponujące rozmiary – dorosły osobnik może ważyć ponad 250 kilogramów – robią ogromne wrażenie. W naturze występują wyłącznie na Wyspach Galapagos, ale przez wieki ich liczba drastycznie spadła. Dziś są uznawane za podgatunek krytycznie zagrożony wyginięciem.

Zobacz także:

Dlaczego ich sytuacja jest tak poważna? Przez wieki żółwie były masowo odławiane przez żeglarzy, którzy traktowali je jako źródło mięsa. Do tego doszła utrata siedlisk i konkurencja z gatunkami inwazyjnymi, takimi jak kozy czy szczury, które niszczyły jaja i pożywienie żółwi. Choć obecnie podejmowane są intensywne działania ochronne, każdy nowy osobnik jest na wagę złota. Dlatego to, co wydarzyło się w zoo w Filadelfii, ma ogromne znaczenie nie tylko dla konkretnej pary, ale dla całej populacji.

Stulatkowie zostali rodzicami. Niezwykłe wydarzenie w zoo w Filadelfii

Spotkali się ponad 15 lat temu. Tito i Missy – bo tak nazywają się główni bohaterowie tej opowieści – trafili do ogrodu zoologicznego w Filadelfii w ramach programu ochrony zagrożonych gatunków. Od tego czasu byli nierozłączni, ale… bez potomstwa. Aż do teraz.

W lutym tego roku świat obiegła wiadomość, że para żółwi słoniowych po raz pierwszy została rodzicami. Złożone przez Missy jaja zostały starannie przeniesione do inkubatora, gdzie pod czujnym okiem opiekunów spędziły kilkadziesiąt dni. A potem – wydarzył się cud. Na świat przyszły trzy zdrowe, malutkie żółwiki, które już od pierwszych dni wzbudziły ogromne emocje wśród pracowników zoo i odwiedzających.

Co ciekawe, Tito i Missy mają ponad 100 lat. Dla żółwi to wcale nie musi oznaczać końca życia, ale z pewnością nie jest to wiek, w którym często dochodzi do rozrodu.

Żółwie słoniowe uchronione przed wyginięciem

Opiekunowie podejrzewają, że duże znaczenie miały warunki środowiskowe. W ostatnich latach zoo przeszło modernizację wybiegu dla żółwi – zmieniono układ przestrzeni, wzbogacono środowisko i zadbano o jeszcze lepsze warunki termiczne. Być może to właśnie nowa, bardziej naturalna przestrzeń wpłynęła pozytywnie na samopoczucie pary i zachęciła do… działania.

To także dowód na to, że działania ludzi mogą realnie pomóc zagrożonym gatunkom. Dzięki cierpliwości, trosce i odpowiednim warunkom udało się osiągnąć coś, co jeszcze kilka lat temu wydawało się mało prawdopodobne.

Tito i Missy są teraz pod szczególnym nadzorem – nie tylko z uwagi na wiek, ale też dlatego, że stanowią część większego planu ochrony żółwi słoniowych. Ich młode to nie tylko powód do dumy, ale i iskierka nadziei, że przyszłość tego majestatycznego gatunku nie musi być tak ponura, jak do tej pory się wydawało.