Rosnące ceny nieruchomości stają się coraz poważniejszym problemem w Polsce, a w związku z tym deweloperzy szukają nowoczesnych rozwiązań, które okazałaby się najkorzystniejszym rozwiązaniem dla kupujących w dobie obecnej drożyzny. Właśnie dlatego pierwsi inwestorzy zdecydowali się na rewolucyjny krok. Są nim tzw. „mieszkania na plastry”, których koncepcja stała się niezwykle popularna na azjatyckim rynku nieruchomości. Pierwsze z nich powstały nieopodal Warszawy. Nowy trend wywołał w społeczeństwie niemałe kontrowersje. Niektórzy twierdzą, że to po prostu „kurniki dla ludzi”. Jak wyglądają?
Czym charakteryzują się „mieszkania na plastry”?
„Mieszkania na plastry” to nic innego, jak lokale mieszkalne o małej powierzchni i charakteryzujące się maksymalnie wąską zabudową (wiele z nich ma jedynie 2 m szerokości).
Zobacz także:
„Mieszkania na plastry” to roboczy termin, który odnosi się do małych, wąskich mieszkań, które często mają bardzo ograniczoną powierzchnię. Zwykle chodzi o lokale o powierzchni do 30 mkw., które są projektowane z myślą o maksymalnym wykorzystaniu przestrzeni - mówi Ewa Gawrońska, ekspertka ds. nieruchomości, w rozmowie z Wirtualną Polską.
Ekspertka podkreśla, że innowacyjna koncepcja „mieszkań na plastry” pochodzi z azjatyckiego rynku nieruchomości, przede wszystkim z Japonii i Chin. Od wielu lat są bowiem odpowiedzią na potrzeby mieszkańców, którzy na co dzień zmagają się z ograniczoną przestrzenią do zamieszkania spowodowaną wysoką gęstością zaludnienia oraz rosnące ceny nieruchomości. Te ostatnie są problematyczne szczególnie dla młodych osób, które nie mają wystarczających możliwości finansowych i nie mogą pozwolić sobie na większą przestrzeń. Teraz okazuje się, że deweloperzy coraz częściej rozmyślają nad upowszechnieniem takich standardów również w Polsce.
W Polsce taki trend pojawił się w ciągu ostatnich kilku lat. Dotarł do nas z Azji, głównie z Japonii i Chin. W tych krajach od lat obserwujemy rozwój rynku małych mieszkań, które mają swoje wytłumaczenie w specyfice tamtejszych metropolii - dużej liczby ludności, ograniczonej przestrzeni, a także wysokich kosztów nieruchomości - dodaje ekspertka.
Jak wyglądają „mieszkania na plastry” pod Warszawą?
Pierwsze „mieszkania na plastry” powstały nieopodal Warszawy, bo zaledwie około 20 km od stolicy. Na rozwój inwestycji inwestorzy wybrali tereny w Kiełpinie oraz Dziekanowie Leśnym. W najwęższym punkcie budynki mają jedynie 2 metry szerokości. Ta informacja wywołała falę krytyki wśród społeczeństwa. Pod opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniem przedstawiającym jeden z budynków, komentujący określali go między innymi „kurnikiem dla ludzi”.
@4official_barbara żródło michalmarszal
♬ dźwięk oryginalny - 💫official.basia.💫
Deweloperzy zapewniają jednak, że „mieszkania na plastry” to niezwykle praktyczne rozwiązanie, a wkrótce stanie się jeszcze bardziej popularne w Polsce. Podkreślają, że najwęższa część budynku została przeznaczona na klatkę schodową. Co więcej, oprócz standardowych pomieszczeń, wewnątrz mieszkań zagospodarowano miejsce na pomieszczenie gospodarcze.
Znajdują się tam innowacyjne rozwiązania, jak meble wielofunkcyjne, systemy składane, a także przemyślane układy przestrzenne. W rezultacie mieszkania, które na pierwszy rzut oka wydają się ciasne, w rzeczywistości są funkcjonalne - mówi ekspertka.
Czy „mieszkania na plastry” są zgodne z prawem?
Wiele osób zastanawiało się również nad aspektem prawnym tych innowacyjnych rozwiązań w Polsce. Jak się okazuje, od 2018 roku najmniejsze lokale przeznaczone do użytku mieszkalnego nie mogą być mniejsze niż 25 mkw.
W praktyce oznacza to, że deweloperzy nie mogą oferować mieszkań, które mają mniej niż 25 mkw. powierzchni. Trzeba jednak dodać, że prawo nie działa wstecz. Jeśli lokal powstał przed 2018 rokiem i jeszcze przed wejściem w życie wspomnianych przepisów liczył mniej niż 25 mkw., pozostaje lokalem mieszkalnym - mówi Ewa Gawrońska.
Jednak zgodnie z zasadą, że prawo nie działa wstecz, starsze budynki, które powstały według obowiązujących w tamtym czasie regulacji budowlanych, nie podlegają nowym przepisom. Jeśli zatem „mieszkania na plastry” wpisują się w nowe zasady prawne, ich obecność może wkrótce coraz częściej pojawiać się w krajobrazie polskich miast.