W ostatnim czasie wszyscy odczuwamy wzrost opłat - zwłaszcza za energię. Nikogo nie dziwią już wysokie rachunki za prąd, jednak pewien mieszkaniec Zielonej Góry całkowicie się załamał, gdy dowiedział się, że musi zapłacić aż 21 tys. złotych za energię. „To jest państwo w państwie” mówił w rozmowie z TVN24 Biznes. Skąd wzięła się tak wysoka kwota i co robić, gdy nam też przydarzy się podobna sytuacja?
Rachunek za prąd wyniósł go 21 tys. złotych
Kiedy budujemy dom jednorodzinny, raczej liczymy się z tym, że opłaty będą w nim wyższe, niż w bloku. W końcu teraz trzeba ogrzać znacznie większą powierzchnię, a obecnie w wielu gospodarstwach domowych używa się w tym celu urządzeń na prąd, jak pompa ciepła. Nawet, jeśli grzejemy budynek w inny sposób, to wciąż w domu różne inne sprzęty zużywają energię. Można się więc spodziewać, że rachunki nie będą bardzo niskie, ale kwoty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych są absolutnie nie do wyobrażenia.
Zobacz także:
A właśnie taka sytuacja spotkała pana Tomasza, mieszkańca Zielonej Góry, który dostał rachunek za prąd w wysokości 21 tys. złotych. Mężczyzna, najwyraźniej nie wiedząc co robić, skontaktował się z redakcją TVN24 Biznes.
Człowiek mdleje, jak zobaczy taki rachunek. Od Enei przyszedł na ponad 20 tysięcy złotych. Zapłaciliśmy go z żoną, bo nie mieliśmy wtedy chwili, aby wyjaśniać sytuację, choć wydawała się ona nielogiczna. Nasz syn miał wtedy trudną operację, świata poza tym nie widzieliśmy. Dlatego zapłaciliśmy za prąd tyle, ile nam kazali, aby nie odcięli nam energii w domu
Pan Tomasz dodaje później, że choć zapłacił tak wysoki rachunek, to jest to dla niego sytuacja nie do zaakceptowania.
To jest państwo w państwie. To jest dla mnie niewiarygodne - mówił w rozmowie z redakcją TVN24 Biznes.
„Katastrofa, musimy sprzedać ten dom”
Dziennikarze TVN24, widząc na rachunku kwotę w wysokości 21 253,60 zł zapytali, czy jest to faktura za prąd wystawiona na firmę. Okazało się, że nie - Pan Tomasz miał tyle zapłacić za zużycie energii w niewielkim domu jednorodzinnym. Co więcej, jest to nowy, energooszczędny budynek, w którym zastosowano różne rozwiązania, które mają na celu obniżyć wysokość rachunków za prąd:
Od 2019 roku mieszkamy w stumetrowym, nowym domku. Wszystko mamy ocieplone. Mamy też fotowoltaikę, która kosztowała nas 50 tysięcy złotych. Zrobiliśmy ogrzewanie kominkowe z płaszczem wodnym oraz rekuperację. Wszystkie działania miały być po to, zaoszczędzić w opłatach za prąd - mówił mężczyzna w rozmowie z TVN24 Biznes.
Rodzina załamała się po otrzymaniu rachunku na kwotę ponad 20 tys. zł. Rozważali nawet sprzedaż domu. Co więcej, bardzo wzrosły im też prognozy zużycia energii na ten rok. Pan Tomasz, według tych wyliczeń, miałby niedługo zapłacić 4 tysiące złotych za 2 miesiące.
Próbowaliśmy na logikę wytłumaczyć, że to jest niemożliwe, abyśmy mieli takie zużycie prądu. Przecież nie robimy tu codziennie pizzy, nie mamy piekarni - tłumaczył w rozmowie z TVN24 Biznes.
Wysoki rachunek za prąd. Jaka była przyczyna?
Pan Tomasz wraz z żoną wnikliwie sprawdzali wszystkie umowy podpisane z dostawcą energetycznym i faktury, by znaleźć przyczynę wysokich rachunków za prąd. Redakcja TVN24 postanowiła się skontaktować z firmą Enea, z którą pan Tomasz ma podpisaną umowę. Wszystko na szczęście dobrze się skończyło - wystąpił błąd przy przypisaniu taryfy, a pieniądze zostaną rodzinie zwrócone:
Po dokładnej analizie, ustalono, że w trakcie wprowadzania zmiany na umowie związanej z montażem mikroinstalacji nastąpiło niewłaściwe przypisanie grupy taryfowej. Od tego momentu rozliczenia były prowadzone z uwzględnieniem taryfy G11, zamiast G12. Przepraszamy naszego klienta za zaistniałą sytuację - powiedziała Berenika Ratajczak, rzeczniczka prasowa Enei w rozmowie z TVN24.
Obecnie pan Tomasz ma aż 40 tysięcy złotych nadpłaty. Jak czytamy w materiale TVN24, spółka Enea przygotowuje właśnie wszystkie dokumenty potrzebne do tego, by pieniądze z powrotem trafiły na jego konto.