Jak wynika z analizy firmy carVertical przeciętny Polak potrzebuje średnio od 10 do 12 miesięcy, by kupić używane auto. Pod tym kątem przebadano 23 europejskie kraje. I choć nie zajęliśmy ostatniego miejsca, wciąż jesteśmy w ogonie Europy. Jednak nie zmienia to faktu, że do Polski importowanych jest dużo aut. Jak wynika z raportu Busines Insidera najchętniej udajemy się po nie do Niemiec.
Zakup używanego auta przez Polaków. Jak wypadamy na tle Europy?
CarVertical, firma zajmująca się badaniem historii aut, sprawdziła, jak na tle 23 europejskich krajów wypada Polska – celem było sprawdzenie, jak szybko dana osoba może pozwolić sobie na zakup samochodu. Badanie trwało 10 miesięcy. Okazało się, że w rankingu zajmujemy 18. miejsce. Na zakup używanego auta Polak musi pracować średnio 12,5 miesiąca. Przypominamy, że wyniki są uśrednione. Co więcej, badanie zakładało, że na jego zakup przeznaczana była cała pensja. W okresie powstawania analizy średnie wynagrodzenie w Polsce wynosiło 5587 zł miesięcznie.
Zobacz także:
Najszybciej auta kupują mieszkańcy Finlandii – już po 2,7 miesiąca mogą oni sobie pozwolić na zakup własnego pojazdu. Drugie miejsce zajęli Niemcy, a trzecie Szwajcarzy. W Niemczech na używany pojazd da się zapracować po 6 miesiącach. W Szwajcarii trwa to tylko miesiąc dłużej niż u Niemców. Najdłużej na używane auto pracować muszą Rumunii i Serbowie – w Rumunii na zakup potrzeba 15,4 miesiąca, a w Serbii 14,7 miesiąca.
Do Polski importuje się dużo używanych aut
Średnia wieku importowanych używanych aut w 2024 roku wynosi 12,36 lat. Wśród marek cieszących się największym zainteresowaniem prym wiedzie Volkswagen. Renault z kolei przoduje w segmencie pojazdów dostawczych. Polacy chętnie importują także Ople Astry i Audi A4. Nie zdziwi raczej nikogo, że większość pojazdów przyjeżdża do Polski z Niemiec – stamtąd przywozimy 328 używanych pojazdów.
W październiku 2024 roku w Polsce odnotowano ponad 93 tys. rejestracji samochodów sprowadzonych z zagranicy. W porównaniu z poprzednim rokiem to wynik o 18,1 proc. wyższy. Tak według Business Insidera prezentowała się lista państw, z których w zeszłym roku Polacy importowali używane pojazdy:
1. Niemcy – 168 528 szt. (27,0 proc.)
2. Francja – 34 270 szt. (9,1 proc.)
3. Belgia – 24 142 szt. (41,7 proc.)
4. Stany Zjednoczone — 20 922 szt. (76,4 proc.)
5. Holandia – 16 255 szt. (14,6 proc.)
6. Włochy – 10 409 szt. (47,4 proc.)
7. Szwecja – 8 906 szt. (18,0 proc.)
8. Dania – 8 772 szt. (36,5 proc.)
9. Austria – 7 914 szt. (27,1 proc.)
10. Szwajcaria – 7 585 szt. (23,2 proc.)
11. Kanada – 2 195 szt. (51,8 proc.)
12. Norwegia – 2 128 szt. (14,8 proc.)
13. Czechy – 2 105 szt. (49,2 proc.)
14. Wielka Brytania – 1 411 szt. (22,7 proc.)
15. Luksemburg – 1 281 szt. (45,6 proc.)
16. Finlandia – 1 219 szt. (16,0 proc.)
17. Hiszpania — 829 szt. (25,6 proc.)
18. Litwa — 642 szt. (45,6 proc.)
19. Japonia — 600 szt. (41,8 proc.)
20. Słowacja — 443 szt. (39,7 proc.)
Karolina Topolova, dyrektor generalna i prezes zarządu AURES Holdings, skomentowała to następująco:
Niepokojącą wiadomością jest jednak to, że wiek importowanych samochodów używanych wzrósł od marca br., co nie jest dobre dla jakości polskiej floty samochodowej. Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika, że większy napływ starych samochodów zawsze wiąże się z większą liczbą samochodów niskiej jakości, które często podlegają różnym manipulacjom, aby prywatni importerzy mogli na nich zarobić. Kupowanie używanych samochodów z zagranicy pozostaje zatem najbardziej ryzykownym sposobem - powiedziała Topolova.