Są takie dekoracje, które potrafią w kilka sekund odmienić cały klimat wnętrza - zwłaszcza w okresie świątecznym. Szukałam właśnie takiego dodatku na Wielkanoc: prostego, ale efektownego, wiosennego, ale nie kiczowatego. I wtedy trafiłam na bieżnik z Sinsay za... 15,99 zł. Cena jak z bajki, ale to, co dostałam, przeszło moje oczekiwania. Wzór, jakość, materiał i przede wszystkim to, jak pięknie prezentuje się na stole - wszystko zgrało się idealnie. To mała rzecz, która naprawdę robi wielką różnicę. A co najważniejsze - dzięki niej nie trzeba wydawać majątku, żeby stworzyć świąteczny klimat z prawdziwego zdarzenia.
Subtelny motyw, który wprowadza święta do domu
Zając, kwiaty i pastele - klasyka wielkanocnych dekoracji, ale w tym bieżniku są podane z wyjątkową subtelnością. Bez przesady, bez przesłodzenia, bez efektu „taniego bazarku”. Delikatne tło, stonowane kolory i uroczy, ale gustowny motyw zajączków wśród drobnych kwiatów sprawiają, że całość prezentuje się bardzo estetycznie.
Zobacz także:
Ten wzór nie dominuje przestrzeni, tylko ją dopełnia. Bieżnik wygląda dobrze zarówno na prostym, białym stole, jak i na drewnianym blacie w stylu rustykalnym. Świetnie współgra z wiklinowymi koszykami, pastelową zastawą, wazonami z tulipanami czy porcelanowymi jajkami. Można go wykorzystać jako bazę dla bardziej rozbudowanej dekoracji, ale też po prostu położyć samodzielnie - i tak zrobi robotę.
Długość 130 cm i szerokość 45 cm to wymiar, który pasuje praktycznie do każdego stołu - prostokątnego, owalnego, a nawet rozkładanego. Z powodzeniem można go użyć także na komodzie, stole pomocniczym albo jako ozdobę na stolik kawowy.
fot. sinsay.com
Jakość materiału, która mile zaskakuje
W cenie poniżej 20 zł spodziewałam się raczej cienkiej, syntetycznej tkaniny, która po jednym praniu straci kształt albo się rozciągnie. Tymczasem bieżnik z Sinsay zrobiony jest z mieszanki 70% bawełny i 30% poliestru - i to naprawdę czuć. W dotyku jest przyjemny, miękki, a jednocześnie na tyle trwały, że nie trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem.
Bawełna daje naturalny wygląd i lekkość, a domieszka poliestru sprawia, że bieżnik mniej się gniecie, szybciej schnie i nie traci formy nawet po kilku praniach. Dla mnie to ogromny plus - bo kto ma czas, żeby przed każdą Wielkanocą prasować każdy detal? Tu wystarczy szybkie odświeżenie, rozwieszenie do wyschnięcia i gotowe. Zresztą - po jednym użyciu nie trzeba go chować na dno szafy. Bieżnik spokojnie sprawdzi się przez całą wiosnę, nie tylko na świąteczny weekend. Motyw nie jest zbyt dosłowny, więc będzie świetnie wyglądać także jako wiosenna dekoracja w kwietniu czy maju.
Cena, która bije na głowę konkurencję
Pepco, KiK, Action - wszędzie szukałam czegoś podobnego i nigdzie nie znalazłam równie ładnego bieżnika w tak niskiej cenie. 15,99 zł za produkt, który łączy w sobie wygląd, jakość i uniwersalność, to prawdziwa okazja. I nie mówię tu tylko o promocji - to regularna cena w Sinsay. Przy takiej kwocie spokojnie można kupić od razu dwa - na większy stół albo na zapas, gdyby jeden się zabrudził. Można też dobrać inne dekoracje z tej samej serii, bo Sinsay co sezon wypuszcza kolekcje, w których elementy idealnie się uzupełniają. Serwetki, kubki, poduszki, girlandy - wszystko w podobnym stylu i kolorystyce.
I co najlepsze - taki bieżnik to nie tylko zakup na jeden sezon. Dzięki stonowanemu wzornictwu nie wychodzi z mody, nie nudzi się i można go spokojnie używać przez kilka lat. To nie jest jednorazowy kawałek materiału, tylko naprawdę funkcjonalny dodatek do domu. Dla mnie to strzał w dziesiątkę - i dowód na to, że stylowe, przemyślane dekoracje można mieć bez wydawania fortuny. Jeśli więc na Wielkanoc chcesz wprowadzić do mieszkania trochę ciepła, świeżości i świątecznego nastroju - ten bieżnik z Sinsay to idealny wybór.