Współczesne zimy są bardzo łagodne w porównaniu z tymi sprzed kilkudziesięciu lat. W przeszłości potężne mrozy i obfite opady śniegu paraliżowały życie codzienne, wyzwaniem stawał się zamarzający Bałtyk. Kronikarze skrupulatnie odnotowywali te zjawiska, a fotografie z tamtych lat ukazują surowość zim, które dziś określamy mianem „zim stulecia”. Dzięki zachowanym zdjęciom możemy zobaczyć, jak wyglądały zamarznięte porty, oblodzone ulice i codzienne życie w tych ekstremalnych warunkach.
Zima na Pomorzu sprzed lat. Zamarzający Bałtyk i „droga lodowa”
Zjawisko zamarzania Bałtyku było szczegółowo opisywane przez kronikarzy, którzy dokumentowali zarówno jego skalę, jak i konsekwencje. Jednym z najwcześniejszych i najbardziej ekstremalnych przypadków była zima w roku 1408, uważana za jedną z najzimniejszych w średniowieczu. Zapiski wskazują, że lód pokrywał Bałtyk na tyle solidnie, że umożliwiał przemieszczanie się pomiędzy Olandią a Gotlandią oraz Norwegią a Danią. Takie warunki sprzyjały migracji zwierząt – wilki przechodziły po lodzie na Jutlandię, co było odnotowywane z przerażeniem przez mieszkańców.
Zobacz także:
W 1548 roku Bałtyk był na tyle zamarznięty, że pomiędzy Danią a Rostockiem podróżowano saniami ciągniętymi przez konie lub osły. Podobne przypadki odnotowano w wielu innych miejscach – transport przez zamarznięte wody był praktykowany zarówno w Gdańsku, gdzie do Helu prowadziła „droga lodowa”, jak i na Mierzei Wiślanej, gdzie po lodzie Zalewu Wiślanego docierano do miejscowości położonych po drugiej stronie akwenu.
Również w XX wieku Bałtyk kilkukrotnie pokrywał się lodem, ale całkowite zamarznięcie morza było rzadkością. Najbardziej znaczące przypadki zlodzenia miały miejsce w zimie 1946/1947, kiedy to długotrwałe mrozy spowodowały całkowite zamarznięcie zarówno północnych, jak i południowych obszarów Bałtyku, co sparaliżowało żeglugę i odcięło porty od świata. Kolejne poważne zlodzenie nastąpiło w zimie 1986/1987, gdy prawie całe Morze Bałtyckie pokryło się lodem, znacząco utrudniając żeglugę i wpływając na gospodarkę regionu. W zimie 2010/2011 również odnotowano znaczące zlodzenie, podczas którego lód pokrył południowe wybrzeże Bałtyku, przyciągając wielu turystów i będąc szeroko komentowanym w mediach.
Plaża w Międzyzdrojach w 1967 r.; fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Zimy stulecia w Polsce. Ekstremalne warunki uchwycone na starych fotografiach
W historii Polski niektóre zimy zapisały się jako wyjątkowo surowe, określane mianem „zim stulecia”. Te ekstremalne warunki atmosferyczne miały znaczący wpływ na życie codzienne, gospodarkę oraz infrastrukturę kraju.
Zima 1928/1929
Jedna z najbardziej mroźnych i śnieżnych zim w historii Polski. Pierwsze opady śniegu w obszarach podgórskich wystąpiły już w pierwszej połowie października, a na większości obszaru Polski na przełomie listopada i grudnia. Stała pokrywa śnieżna utrzymywała się bez przerwy od początku grudnia do połowy kwietnia, a jej grubość wahała się od 20–60 cm na nizinach do ponad 100 cm w obszarach podgórskich. 9 lutego 1929 roku w Olecku zanotowano najniższą temperaturę na obecnych ziemiach polskich: -42,0 st. C.
Zima 1939/1940
Najmroźniejsza zima w czasie II wojny światowej. Rozpoczęła się w połowie grudnia 1939 roku, a w styczniu 1940 roku panowały silne mrozy. 11 stycznia 1940 roku w Siedlcach zanotowano temperaturę -41,0 st. C, choć wartość ta budzi wątpliwości. Zima trwała do pierwszych dni marca, powodując znaczne utrudnienia w komunikacji i codziennym życiu.
Zima 1962/1963
Ciężka zima utrzymująca się przez dwa miesiące – styczeń i luty. W Polsce zamknięto większość szkół, kin, teatrów i muzeów. Wstrzymywano lub ograniczano produkcję w fabrykach z powodu braku energii elektrycznej, paliw i ciepła. Panował silny mróz, opady śniegu były bardzo znaczne, a codziennie na wiele godzin wyłączano prąd. Zaopatrzenie sklepów było bardzo słabe, brakowało podstawowych artykułów.
Zima 1978/1979
Określana jako „zima stulecia”. Rozpoczęła się gwałtownie 29 grudnia 1978 roku, gdy nad Polskę napłynęły lodowate masy powietrza. Temperatura spadła do -25 st. C, a silne opady śniegu sparaliżowały kraj. W ciągu pierwszej doby spadło 15 cm śniegu, a w kolejnych dniach przybywało go jeszcze więcej. Zaspy osiągały wysokość ponad metra, a porywisty wiatr powodował zawieje i zamiecie śnieżne. W wielu miejscach notowano dużą pokrywę śnieżną – 84 cm w Suwałkach (16 lutego 1979 roku), 70 cm w Warszawie (31 stycznia 1979 roku) czy 53 cm w Szczecinie (19 lutego 1979 roku). Zima ta sparaliżowała komunikację, powodując przerwy w dostawach prądu i ogrzewania.