W nowym odcinku programu Balans psycholożka dr Joanna Gorgol-Waleriańczyk poruszyła temat zdrowego snu. W rozmowie z prowadzącym Kubą Jankowskim wyjaśniła m.in.: czym jest chronotyp, jakie mamy fazy i cykle snu oraz czy można zmienić swój zegar biologiczny. Ekspertka podniosła również kwestię problemów z zasypianiem oraz tego, co tam naprawdę sprawia, że mózg zaczyna wariować i nie chce przełączyć się w „tryb uśpienia”.

Recepta na zdrowy sen. Ekspertka odradza weekendowe wylegiwanie się do południa

Wiele czynników wpływa na jakość naszego snu i trudno wskazać na jeden konkretny, warunkujący od początku do końca to, czy będzie się wysypiać, czy też nie. Ekspertka w rozmowie z Kubą Jankowskim wskazuje na to, że cześć sennych predyspozycji dziedziczymy, na kolejną część sami sobie zapracowujemy m.in. dietą, stylem życia oraz regularnością. To regularność, jak wskazuje dr Joanna Gorgol-Waleriańczyk, sprawia, że rytm dobowy działa, jak powinien. Oznacza to, że nie powinno się „dosypiać” w weekendy czy wylegiwać się w łóżku po późnych godzin podczas urlopu.

Zobacz także:

Jedną z najważniejszych zasad zdrowego snu jest po prostu regularność [...] - konstatuje specjalistka w programie Balans. -  Jeżeli pozwolimy sobie na spanie dłużej w ciągu weekendu, to rozregulujemy sobie swój zegar biologiczny [...], czyli np. rozwala nam się to, jak działa gospodarka hormonalna, nasz układ odpornościowy.

To oczywiście nie wszystko. Zdrowy sen wymaga też odpowiedniej diety. Dobrze jest też nie jeść przed snem, a ostatni posiłek przyjąć na kilka godzin przed pójściem do łóżka, ale nie oznacza to, by kłaść się na tzw. głodniaka. Z jednej strony organizm, który musi przetrawić jedzenie, nie będzie mógł wyciszyć się odpowiednio, z drugiej zaś pusty żołądek, dający o siebie znać, również nie sprzyja zdrowej regeneracji.

Zasypianie przed telewizorem. Jak bardzo wpływa na jakość snu?

To, co zakłóca sen i sprawia, że rano nie czujemy się wypoczęci, jest wgapianie się w telewizor przed spaniem. To właśnie ten przedmiot powinien zniknąć z sypialni. Kolokwialnie mówiąc, mózg reaguje na sztuczne światło tak, że nie chce przełączyć organizmu w „tryb uśpienia”. 

Czym zatem różni się światło cyfrowe od światła naturalnego, słonecznego? Ekspertka tłumaczy, że światło słoneczne reguluje nasz rytm dobowy, podpowiada naszemu organizmowi, kiedy wstać, kiedy iść spać, z kolei światło cyfrowe od telewizorów czy też telefonów jest po prostu szkodliwe. Ono niemalże cały czas świeci, informując nasz mózg, że jest jasno. Ekspertka poleca, by nakładać na telefony czy telewizory filtry światła niebieskiego — wtedy światło nie jest takie rażące, intensywne. Niemniej nadal oglądanie telewizora w łóżku nie jest najlepszym pomysłem.

Jest wiele badań pokazujących, że jeżeli wgapiamy się w telewizor kilka godzin przed pójściem spać, to nasz mózg nie jest w stanie wytworzyć sobie takiej informacji: "jest ciemno" i ta melatonina, która wydziela się właśnie wtedy, kiedy taki sygnał w mózgu się pojawia, ona nie rośnie, nie daje nam sygnału, że powinniśmy iść spać - wyjaśnia dr Joanna Gorgol-Waleriańczyk.

Z kolei jeśli mowa o zasypianiu przed telewizorem, ekspertka wskazuje wprost, że uczucie wyspania na drugi dzień nie jest fałszywe. Niemniej należy mieć świadomość, że to nie jest zazwyczaj sen głęboki, a sen płytki.

Cały czas gdzieś tam docierają do nas bodźce, jak coś w scenie takiego głośnego się wydarzy. Zazwyczaj się wybudzamy, więc nie wchodzimy w ten sen głęboki - wyjaśnia.