Choć według zasad Kościoła katolickiego kolęda powinna odbywać się po Świętach Bożego Narodzenia, to coraz więcej parafii decyduje się na zmiany w dotychczasowych ustaleniach i rozpoczęcie wizyt duszpasterskich już nawet pod koniec listopada. Księża tłumaczą to między innymi większą swobodą planowania kolędy, gdyż niekiedy wiernych jest zbyt dużo, a czasu na odwiedziny po świętach stanowczo za mało. Jednak coraz częściej zdarza się, że parafianie rezygnują z przyjmowania kolędy, co nierzadko może wiązać się z przykrymi konsekwencjami, z których wierni nie zdają sobie sprawy. Czym grozi taka decyzja?

Czym jest kolęda i w jakim celu jest organizowana?

Wizyta duszpasterska, zwana również kolędą, to tradycyjne odwiedziny wiernych przez księdza danej parafii. Jest organizowana w celu udzielenia błogosławieństwa domownikom, poświęcenia ich domu oraz wspólnej modlitwy. Dla kapłana to także świetna okazja na bliższe zapoznanie wiernych przynależących do parafii oraz rozmowę o sprawach codziennych, jak i tych związanych z działalnością Kościoła.

Zobacz także:

Jako kapłan kocham kolędę. Lubię kolędę ze względu na relacje z ludźmi, ze względu na kontakt z nimi, ze względu na to, że mogę ich poznać – powiedział ks. Adrian Chojnicki na jednym z popularnych profili w mediach społecznościowych.

Kolęda często jest zapowiedziana dużo wcześniej i odbywa się w różnych godzinach przez cały dzień. Niektóre parafie wprowadziły również możliwość wypełnienia specjalnych formularzy przez wiernych, którzy są chętni na ugoszczenie duchownego w swoim domu. Jeśli ktoś nie ma możliwości przyjęcia księdza po kolędzie w ściśle określonym terminie, to istnieje opcja indywidualnego ustalenia nowej, dogodnej daty. Przed wizytą duszpasterską wierni powinni się odpowiednio przygotować. Tradycja wymaga, aby na stole znajdowały się krzyż, świeca, woda święcona i kropidło.

Czym grozi nieprzyjęcie księdza po kolędzie?

Z danych wynika, że coraz więcej osób decyduje się na rezygnację z przyjmowania kapłana podczas wizyty duszpasterskiej, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę z konsekwencji, które się z tym wiążą. Zgodnie z zasadami Kościoła katolickiego nieprzyjęcie księdza po kolędzie nie jest uznawane za grzech i nie wymaga spowiedzi.

Kolęda, czyli wizyta duszpasterska, jest sprawą dobrowolną. Jeżeli nie chcesz wpuszczać kolędy, to masz do tego prawo i nie wpuszczasz. Pomyśl jednak, że jest wiele osób, które chcą wpuścić kolędę, dlatego że kolęda jest przyjęciem błogosławieństwa. To znaczy ksiądz przychodzi po to, żeby odmówić modlitwę razem z rodziną, po to, żeby oddać dom w ręce Pana Boga - zaznaczył ks. Adrian Chojnicki.

Jednakże, w związku z długotrwałym nieprzyjmowaniem księdza w swoim domu, należy liczyć się z możliwymi trudnościami w relacjach z parafią. W przyszłości może się to wiązać z trudnościami w uzyskaniu ważnych dokumentów i zaświadczeń, które są niezbędne do bycia chrzestnym lub świadkiem na ślubie. Co więcej, kapłan może utrudnić organizację sakramentów, takich jak chrzest, ślub, bierzmowanie czy Komunia Święta.

Ile dać księdzu po kolędzie w 2024/2025 roku?

Wizyta duszpasterska to także okazja do uzyskania środków finansowych, które następnie są przeznaczone na rozwój Kościoła, między innymi remonty, organizację wydarzeń religijnych, pomoc charytatywną czy działalność kół parafialnych. Niektórzy księża informują o celach, na które zostaną przeznaczone zebrane środki wsparcia finansowego jeszcze przed rozpoczęciem kolędy. Warto pamiętać, że ofiara jest dobrowolna. Tę kwestię podkreśla również ks. Adrian Chojnicki.

Ile dać księdzu na kolędzie? Kochani, ofiara jest dobrowolna. Jeżeli ktoś chce złożyć ofiarę, to ją daje, jeżeli ktoś nie chce jej złożyć, to jej po prostu nie daje - podkreślił kapłan w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

Choć ofiara jest dobrowolna, to z przeprowadzanych każdego roku ankiet wynika, że średnia kwota datku, na jaki zazwyczaj decydują się Polacy, oscyluje w granicach około 100 zł.