W 2018 roku wprowadzono przepisy, które ograniczają handel w niedziele. Od tej pory społeczeństwo podzieliło się swoich opiniach. Przeprowadzono badania, które jasno pokazały nastroje Polaków względem obowiązujących zasad.

Handel w niedziele zakazany. Regulacja prawna

1 marca 2018 roku weszła w życie ustawa, która reguluje handel w niedziele. Wynika z niej, że w niedziele i święta w placówkach handlowych zakazane jest wykonywanie czynności związanych ze sprzedażą, a także powierzanie pracownikom wykonywania pracy. Zakaz ten nie ma zastosowania w przypadkach określonych w ustawie.

Zobacz także:

Zakaz handlu obejmuje niedziele i święta, które rozumie się jako:

  • 1 stycznia - Nowy Rok;
  • 6 stycznia - Święto Trzech Króli;
  • Pierwszy dzień Wielkiej Nocy;
  • 1 maja - Święto Państwowe;
  • 3 maja - Święto Narodowe Trzeciego Maja;
  • Pierwszy dzień Zielonych Świątek;
  • Dzień Bożego Ciała;
  • 15 sierpnia - Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny;
  • 1 listopada - Wszystkich Świętych;
  • 11 listopada - Narodowe Święto Niepodległości;
  • 25 grudnia - pierwszy dzień Bożego Narodzenia;
  • 26 grudnia - drugi dzień Bożego Narodzenia.

Ograniczenia w handlu miały swoje społeczne podłoże. Ich celem było wzmocnienie więzi społecznych i rodzinnych. Wśród osób zatrudnionych w handlu ważną grupę stanowią rodzice, dla których niedziela miała być dogodnym czasem na spędzenie czasu z dziećmi i rodziną. Wolna niedziela daje wszystkim po równo możliwość wypoczynku i przywraca sens celebracji ustanowionych świąt.

Handel w niedziele a nastroje Polaków

Wprowadzone w 2018 roku ograniczenia handlu w niedziele i święta spotkały się z bardzo skrajnymi reakcjami. Na początku można było odnieść wrażenie, że Polacy popierają to rozwiązanie, jednak z czasem opinia publiczna zaczęła zmieniać zdanie. Zgodnie z najnowszymi badaniami przeprowadzonymi przez UCE Research i Grupę Offerista ponad połowa respondentów (52,6%) chciałaby, aby sklepy były otwarte w niedziele. W porównaniu do poprzednich sondaży nastąpił wzrost o 6,6 punktów procentowych. Jak podaje Onet 38,9% badanych jest za zachowaniem obowiązujących ograniczeń.

Sprawa zakazu handlu w niedziele, pomimo że ten temat funkcjonuje już w przestrzeni publicznej od ponad sześciu lat, wciąż rozgrzewa Polaków. I to wyraźnie widać po tej edycj badania. Do tego przed wyborami parlamentarnymi obecna koalicja rządząca zapowiadała, że zlikwiduje zakaz, co dodatkowo podniosło atmosferę w sprawie - wyjaśnia Robert Biegaj, ekspert rynku z Grupy Offerista.

Co teraz z obowiązującą ustawą? Jednym z najnowszych pomysłów, które mogą być bodźcem do zmiany jest zaproponowany przez Polskę 2050 projekt zmian w ustawie. Partia proponuje, aby możliwość handlu dotyczyła dwóch niedziel w miesiącu. Na ten moment placówki handlowe mogą być otwarte tylko siedem niedziel w ciągu roku. Projekt poddany został obradom sejmowych komisji. Pomysłodawca zmian, Ryszard Petru zapowiada przeprowadzenie debaty społecznej jeszcze w tym miesiącu.

Jakie są efekty zakazu handlu w niedziele?

Ograniczony handel w niedziele w pierwszych miesiącach po wprowadzeniu ustawy w życie wpłynął na znaczny spadek obrotów. Z upływem kolejnych lat sieci handlowe wprowadziły szereg organizowanych promocji aktywnych w piątki i soboty, które kuszą klientów na początku weekendu i zmieniają ich konsumenckie przyzwyczajenia. Z niepublikowanych badań BIG InfoMonitor wynika, że zdaniem 9 proc. ankietowanych zamknięte w niedzielę sklepy ograniczyły wydatki konsumentów. 4 proc. badanych mówi o wywołanym wzroście. Szukając odpowiedzi w danych, można zrozumieć ostrożne podejście do handlu w związku z dyskusjami o zmianach. Za przywróceniem handlu w niedziele opowiadają się centra handlowe i gastronomia, natomiast inne sektory podchodzą do tego bardziej sceptycznie.

Nie cieszymy się z niedziel, otwarcie powiem, my do nich dokładamy. Nie robimy wtedy biznesu, nikt też nie chce pracować w niedzielę, bez względu na to, czy mu się płaci podwójnie, czy nie - mówi na łamach „Rzeczypospolitej" prezes sieci Rossmann Marcin Grabara.