Pomysł wydalenia części polskich więźniów z zakładów karnych w Wielkiej Brytanii pojawił się już na początku 2024 roku. Po kilku miesiącach brytyjskie władze znów zdecydowały się na podjęcie tego tematu. Według nich takie działania znacząco pomogłyby w złagodzeniu problemu dotyczącego przepełnienia tamtejszych więzień. Według statystyk w zakładach karnych w Anglii i Walii przebywa obecnie ponad 10 tys. obcokrajowców. Nie bez znaczenia są tu również kwestie finansowe. Wielka Brytania ma też dość płacenia za odsiadkę zagranicznych skazanych. Czy to oznacza, że około 850 więźniów wkrótce trafi do polskich zakładów karnych?
Wielka Brytania ma już dość zagranicznych więźniów
Kilka miesięcy temu brytyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości wszczęło rozmowy dotyczące złagodzenia braku miejsc w tamtejszych zakładach karnych i ograniczeniu kosztów, które Brytyjczycy ponoszą w związku z utrzymaniem zagranicznych skazanych (w tym również Polaków). Wielka Brytania chciała, by obcokrajowcy byli osądzani na miejscu wyłącznie w przypadku popełnienia poważniejszych zbrodni, a w momencie popełnienia lżejszego czynu, byli deportowani i karani w swoim kraju ojczystym. Dodatkowo mieliby dostawać dożywotni zakaz wstępu do Zjednoczonego Królestwa. Ówczesny minister sprawiedliwości, Alex Chalk, w rozmowie z „Daily Telegraph” zaznaczył, że rozmowy na ten temat zostały już zainicjowane przez brytyjski rząd z niektórymi państwami, między innymi z Polską.
Zobacz także:
Istnieją przypadki, w których jest absolutnie słuszne, że będziemy chcieli przeprowadzić proces karny, aby zapewnić, że dana osoba zostanie odpowiednio ukarana. Ale będą też inne przypadki, w których w interesie publicznym będzie po prostu wydalenie ich z kraju - wyjaśnił Alex Chalk.
Alex Chalk poinformował również, że w pierwszej kolejności zostałyby odesłane osoby, które przebywają obecnie w aresztach, a ich proces jeszcze się nie rozpoczął.
Kwota utrzymania więźnia w Wielkiej Brytanii zwala z nóg
Podczas ostatniej wizyty w Polsce (w czwartek, 14 listopada) Lord Frederick Ponsonby of Shulbrede, czyli obecny wiceminister sprawiedliwości Wielkiej Brytanii, przyznał, że inną, równie istotną przyczyną chęci odesłania niektórych przestępców do kraju ojczystego jest wysoki koszt utrzymania więźniów w tamtejszych zakładach karnych. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Sprawiedliwości, okazuje się, że na jednego skazanego władze muszą przeznaczyć rocznie ponad 40 tys. funtów, co w przeliczeniu na obecny kurs daje 207 500 zł. Dlatego też władze brytyjskie zwracają się z projektem szczególnie do państw, których obywateli w tamtejszych więzieniach znajduje się najwięcej, czyli do Albanii, Polski i Rumunii. Wśród skazanych znajduje się obecnie około 1200 Albańczyków, około 850 Polaków oraz około 750 Rumunów.
Ministerstwo Sprawiedliwości zapłaci Polsce za przyjęcie więźniów
Problem ograniczonych miejsc w zakładach karnych oraz kwestie finansowe stają się coraz poważniejsze. Sytuacja jest na tyle alarmująca, że władze brytyjskie są nawet w stanie zapłacić Polsce za przyjęcie osadzonych rodaków. Na takie warunki umowy przystali już Albańczycy, którzy za jednego więźnia dostają około 5 tys. zł miesięcznie, co w porównaniu z ogromnymi kosztami utrzymania w zakładach karnych w Wielkiej Brytanii, jest dla Brytyjczyków wielką ulgą. Na nowych warunkach mieliby skorzystać również sami więźniowie, których zdanie ma w tym przypadku ogromne znaczenie dla realizacji pomysłu. Za udzielenie zgody na powrót do zakładu karnego w kraju ojczystym, każdy odbywający karę dostałby kieszonkowe.
Jak na razie polskie władze nie podjęły jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Według ekspertów przyszłe porozumienie z Polską i tak nie przyniosłoby Wielkiej Brytanii znaczącej różnicy, ponieważ problem jest na ten moment zbyt zaawansowany. Podkreślają jednak, że tego rodzaju działania z pewnością zwolnią trochę miejsca w zakładach karnych, a prowadzone konsekwentnie stanowią krok ku polepszeniu sytuacji w kraju.