Mamy dopiero drugą połowę listopada, a w części Polski już spadł śnieg. W niektórych miejscach jest go tak dużo, że można się poczuć jak w środku zimy. Biały krajobraz w listopadzie to kiedyś nie było nic wyjątkowego, ale dziś, w obliczu zmian klimatycznych, raczej przyzwyczajamy się do tego, że każdy opad śniegu to już atak zimy. W ostatnich dniach prószyło w całej Polsce, a gdzieniegdzie warstwa białego puchu ma grubość aż 30 centymetrów. I wcale nie chodzi o wysokie góry. 

Pierwszy atak zimy w Polsce. Tutaj spadł śnieg

Ostatniej nocy, z czwartku 21 listopada na piątek 22 listopada, w części Polski zanotowano duże opady śniegu. Jeśli lubicie taki zimowy krajobraz, to nie macie niestety dużo czasu na to, by się nim nacieszyć - już za kilka dni śnieg stopnieje. 

Zobacz także:

Ten śnieg się utrzyma przez kilka dni, więc nie za długo, bo od niedzieli temperatura będzie szybko rosnąć - mówił na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski z tvnmeteo.pl. 

W części kraju opady były na tyle obfite, że grubość pokrywy śnieżnej sięga kilkudziesięciu centymetrów. 

Są takie miejsca w Polsce, na przykład województwo zachodniopomorskie, okolice Białego Boru, gdzie leży 27 centymetrów śniegu, prawie 30 centymetrów śniegu. Nawet w górach, na Śnieżce, jest mniej śniegu niż na Pomorzu Zachodnim - mówił Wasilewski w TVN24. 

Gdzie jeszcze spadł śnieg? TVN24 donosi, że biało jest w Katowicach, Tarnowskich Górach, Zabrzu, Wodzisławiu Śląskim, Jawiszowicach, Chorzowie, Siemianowicach Śląskich, a także w Warszawie. 

Na drogach może być ślisko

Wczesnym rankiem zdziwieni mogli być właśnie mieszkańcy stolicy, gdzie nocą spadł śnieg. Jak informuje miasto Warszawa w oficjalnym wpisie opublikowanym na portalu X, już w środku nocy na ulice wyjechały posypywarki - wszystko po to, by autobusy miejskie mogły kursować bez przeszkód. 

Zarząd Oczyszczania Miasta ogłosił dziś akcję ALFA. 170 posypywarek o godz. 3:40 wyjechało na te ulice, którymi kursują autobusy miejskie. Działania obejmują 1500 km stołecznych dróg. Pozostałymi zajmują się m.in. urzędy dzielnic czy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. ZOM przez całą dobę sprawdza stan nawierzchni ulic i chodników. Monitoruje dane meteorologiczne i prognozy pogody. Jeśli będzie taka potrzeba, zleci kolejne akcje - czytamy we wpisie. 

Na portalu X możemy znaleźć wiele filmów od mieszkańców, którzy relacjonują jak obecnie wygląda sytuacja w stolicy. Zasypane są drogi i chodniki, a po ulicach jeżdżą pługi śnieżne. Taka sytuacja może potrwać do soboty, ponieważ na noc zapowiadane są przelotne opady śniegu. W takiej sytuacji kierowcy oraz piesi muszą być szczególnie ostrożni - temperatura minimalna wyniesie tylko -2 stopnie Celsjusza, co w połączeniu z padającym śniegiem oznacza, że na chodnikach oraz ulicach może być ślisko. 

O poranku w wielu miejscach na drogach i chodnikach może być ślisko. Zachowajcie szczególną ostrożność  w ciągach komunikacyjnych. Miejscami, zwłaszcza na południu i północy kraju występują wciąż intensywne opady śniegu - informuje IMGW we wpisie na oficjalnym profilu na Facebooku. 

Co robić, gdy samochód wpadnie w poślizg?

Szczególnie niebezpieczny dla kierowców jest czas jesienno-zimowy, kiedy temperatury nie są jeszcze co prawda bardzo niskie, ale nietrudno o utratę panowania nad kierownicą. Zwłaszcza, gdy nie pada jeszcze śnieg lub jego opady są niewielkie. Wydaje się wtedy, że droga jest „czarna”, więc bezpieczna, ale często to tylko złudzenie. Nie widać na niej cienkiej warstwy lodu, zwanej „szklanką”. 

Gdy samochód wpada w poślizg, czyli koła zmniejszają swoją przyczepność do podłoża, możemy mieć do czynienia z dwiema sytuacjami - podsterownością i nadsterownością.

Podsterowność jest wtedy, gdy w poślizg wpada przednia oś pojazdu. Rozpoznamy to po tym, że samochód zdaje się kompletnie nie reagować na ruchy kierownicą, a jeżeli już to robi, to pojazd skręca znacznie gwałtowniej, niż byśmy sobie tego życzyli. Gdy tak się dzieje, należy hamować silnikiem, czyli zdjąć nogę z gazu i starać się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów kierownicą. 

Z kolei kiedy auto obraca się i jego tył w pewnym sensie „ucieka”, oznacza to nadsterowność, czyli poślizg tylnej osi. Tutaj również nie wolno hamować, a jedynie zdjąć nogę z gazu. Trzeba też lekko skręcić kierownicą w stronę, w którą obraca się auto. Nie należy dodawać dużo gazu - tylko odrobinę, by pojazd mógł się ustabilizować. 

Inną sytuacją jest utrata przyczepności wszystkich kół, co zdarza się gdy jedziemy po prostej drodze. Wtedy powoli zdejmujemy nogę z gazu, staramy się nie wykonywać żadnych ruchów kierownicą i absolutnie nie używamy hamulca.