Ze względu na swoje położenie geograficzne Turcja niemal co roku mierzy się z rozległymi pożarami, które rozprzestrzeniają się zarówno na terenach zielonych, jak i w obiektach mieszkalnych. Główną przyczyną jest susza, spowodowana wysokimi temperaturami, zwłaszcza latem, jednak nierzadko przyczynia się do tego także działalność człowieka. Przykładem jest tragiczny pożar, który wybuchł w popularnym kurorcie narciarskim Kartalkaya. W wyniku błyskawicznego rozprzestrzeniania się ognia w budynku zginęło co najmniej 76 osób, a ponad 50 jest rannych. Służby aresztowały pierwszych podejrzanych w tej sprawie. Co było przyczyną pożaru?
Tragiczny pożar w Turcji. Zginęło co najmniej 76 osób
Do tragicznego pożaru doszło 21 stycznia 2025 roku we wczesnych godzinach porannych. Według relacji świadków w pierwszej kolejności ogień zaczął rozprzestrzeniać się w hotelowej restauracji, jednak błyskawicznie objął także inne piętra jedenastokondygnacyjnego budynku, a następnie dach ośrodka. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratownicze.
Zobacz także:
A devastating fire at Turkey's Grand Kartal Hotel in Kartalkaya has killed 76 people and injured 51 others
— Sneha Mordani (@snehamordani) January 22, 2025
Chaos ensued as guests tried to escape, with two jumping from the building. The fire broke out during peak school holiday season. Investigations underway. #TurkeyFire… pic.twitter.com/LCohOPiCdL
W gaszeniu pożaru wzięło udział aż 28 karetek pogotowia ratunkowego oraz 30 wozów strażackich. Skala problemu była tak duża, że w akcję zaangażowali się także okoliczni mieszkańcy i turyści mieszkający w pobliskich hotelach. W pobliżu budynku ratownicy utworzyli także szpital polowy, tak, aby jak najszybciej pomóc wszystkim poszkodowanym. Co więcej, w wyniku zagrożenia rozprzestrzenienia się ognia na sąsiadujące budynki, służby zdecydowały o ich natychmiastowej ewakuacji.
Jak opisują pożar świadkowie?
W hotelu, w którym doszło do tragicznego w skutkach pożaru, przebywało łącznie 234 gości. Większość z nich to rodziny z dziećmi, które postanowiły spędzić ferie zimowe na okolicznych stokach narciarskich. W momencie, gdy ogień zajął dużą część budynku i odciął wielu osobom drogę do wyjścia, turyści próbowali wydostać się z płonącego hotelu skacząc z okien. Niektórzy wiązali prześcieradła, aby następnie przedostać się na zewnątrz.
#Bolu'daki Grand Kartal Otel yangınında hayatını kaybedenlerin sayısı 76’ya yükselmiş.
— yasemin (@ysmngkn) January 21, 2025
Otelin iki tane yangın merdiveni varmış! Sözün bittiği yer..
Yürekler yangın yeri...
Ateş düştüğü yeri yakıyor!
Hayatını kaybeden Canlarımızın Ruhları Şad Olsun.#Bolukartalkaya pic.twitter.com/NxyJNLpq3q
O dramatycznych chwilach opowiedział mediom Necmi Kepcetutan, instruktor narciarstwa, który w momencie wybuchu pożaru znajdował się w budynku. Mężczyznę obudziły ogromne zadymienie i panika gości. Turyści z przerażeniem szukali drogi do wyjścia z hotelu, lecz dym znacznie ograniczał widoczność.
Obudził nas hałas między 03:00 a 03:15. Kiedy wyszedłem, zobaczyłem płomienie na czwartym piętrze, na piętrze restauracji. Potem zaczęły ogarniać hotel. Wraz z załogą wyprowadziliśmy 15-20 osób. Ponieważ znaliśmy hotel bardzo dobrze, mogliśmy szybko się wydostać. Było dużo dymu. Z okien wyskakiwali ludzie - relacjonował mężczyzna tureckim mediom.
Co było przyczyną pożaru?
Tureckie służby są w trakcie ustalania przyczyny pożaru, jednak w związku ze sprawą zatrzymano wstępnie 9 osób, w tym również właściciela hotelu, w którym doszło do tragedii. Z informacji wynika, że w obiekcie odbywały się regularne kontrole, w tym również w 2024 roku, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu obiektu.
Świadkowie, którzy znajdowali się w płonącym budynku wyznają jednak, że po wybuchu pożaru nie usłyszeli żadnych sygnałów z alarmów przeciwpożarowych. Co więcej, media wskazują, że w hotelu nie znajdowały się także wymagane zraszacze przeciwpożarowe. Prezydent Turcji zapowiedział, że wszyscy odpowiedzialni poniosą konsekwencje.