O tym, że warto jeść sery i inne produkty mleczne nie trzeba nikomu przypominać. To prawdziwe bomby witaminowe, bogate w takie substancje odżywcze jak białko, czy wapń. Związki zawarte w serach wspierają również układ odpornościowy. Niestety, niektóre z nich spożywane w nadmiarze mogą powodować dolegliwości zdrowotne. Czy wiecie, jakie szkodliwe sery nie powinny trafiać do waszych koszyków zakupowych?
Szkodliwe sery zrujnują twoje zdrowie. Eksperci biją na alarm
Eksperci biją na alarm. Kultowe sery, które każdy z nas z pewnością chociaż raz na jakiś czas kupuje w marketach, przyczyniają się do rujnowania naszego zdrowia. Jak to możliwe?
Zobacz także:
Niestety, mało który Polak patrzy na skład produktów. To poważny błąd. Kupujemy sery po okazyjnych cenach, często w dużych opakowaniach, a wszystko to przez wzgląd na oszczędność. Tylko, czy nasze zdrowie jest tego warte? Wystarczy wybrać się do najbliższego marketu i porównać różnicę pomiędzy serami z dobrym składem i ich szkodliwymi odpowiednikami. Wysokojakościowy ser, wcale nie musi kosztować kroci.
Według dietetyków, powinniśmy ograniczać wysoko przetworzone, tłuste sery takie jak gruyere, czy mascarpone. Są to bardzo kaloryczne dodatki do potraw, które bezpośrednio przyczyniają się do tycia. Dla przykładu w 100 gramach tłustego sera żółtego może znajdować się nawet 400 kcal. To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej. O wiele gorsze okazują się twory „seropodobne”, jak gotowe sosy serowe, czy serki topione. Szczególnie te ostatnie są uwielbiane przez wielu Polaków.
Szkodliwe sery, czyli jakie? Smak i wygląd to nie wszystko
Chociaż tłuste sery przy odpowiednio zbilansowanej diecie nie wyrządzą nam większych szkód, o tyle te wysoko przetworzone są już prawdziwym zagrożeniem. Wyobraźcie sobie tylko, że popularne serki topione często nie zawierają nawet 50% sera. Nie brakuje w nich natomiast licznych regulatorów kwasowości, stabilizatorów, substancji poprawiających smak i mnogości konserwantów.
Dietetycy i lekarze ostrzegają, że w wielu serkach topionych zawarty jest nawet chlorek sodu, który bezpośrednio przyczynia się do powstawania nadciśnienia tętniczego i może wpływać na zatrzymywanie się wody w organizmie. Ponadto, niektóre konserwanty mogą być potencjalnie rakotwórcze.
A co z samym smakiem? Ten jest mocno dyskusyjny. Trudno doszukiwać się w tego typu produktach złożonej bazy i elektryzującego finiszu. To raczej dosyć płaskie w smaku pozycje, przy których trudno rozwodzić się nad kakofonią doznań. Trzeba jednak przyznać, że ich cena w pełni odzwierciedla smak. Produkty te są stosunkowo tanie, przez co konsumenci nie wymagają od nich zbyt wiele.
Jakie sery wybierać?
Jaki jest idealny ser? Na pewno smaczny, niskokaloryczny i dopasowany do naszych potrzeb. Tylko, czy takie produkty w ogóle istnieją? Tak. Mało tego, są one dostępne w większości marketów, w wersji „light”. Najbardziej popularnym „lekkim” odpowiednikiem szkodliwych serów jest mozzarella light, która ma nawet kilkakrotnie mniej tłuszczu w 100 gramach, niż pełnotłusty odpowiednik. Bez trudu znajdziemy również „chude” odpowiedniki twarogów, serków wiejskich, a nawet serów żółtych, których cena często w ogóle lub tylko nieznacznie różni się od pełnotłustych odpowiedników.
Jak widzicie, naprawdę niewiele trzeba, aby cieszyć się smakiem swoich ulubionych produktów bez obaw o własne zdrowie. Gdybyście jednak chcieli skosztować „szkodliwych serów”, pamiętajcie, że lekarstwo od trucizny różni często tylko dawka. Jeśli raz na jakiś czas spożyjecie tłusty ser, nic złego się nie stanie. Gorzej, jeśli tłuste sery stanowią podstawę waszej diety, a serki topione zastępują serki kanapkowe, a nawet codzienną porcję warzyw na porannej kanapce.