System all inclusive, który od lat jest uważany za symbol komfortowych wakacji, stoi w obliczu poważnych zmian. W krajach takich jak Egipt i Turcja coraz częściej mówi się o jego negatywnych skutkach zarówno dla lokalnych społeczności, jak i gospodarek. Czy model, który przyciągał miliony turystów, w tym wielu Polaków, odejdzie do przeszłości?
Czym jest all inclusive i dlaczego jest tak popularne?
System all inclusive to synonim wygody i beztroskiego wypoczynku, który przyciąga miliony turystów na całym świecie. Dzięki tej formule goście mogą skupić się na relaksie, mając pewność, że wszystko zostało już za nich zorganizowane. W ramach jednorazowej opłaty otrzymują nie tylko zakwaterowanie, ale także pełne wyżywienie, nielimitowane napoje, dostęp do basenów, animacji, imprez tematycznych i innych atrakcji oferowanych przez hotele.
Zobacz także:
Model ten szczególnie zyskał na popularności w krajach o rozwiniętej infrastrukturze turystycznej, takich jak Egipt, Turcja, Hiszpania czy Grecja. Stosunkowo niskie koszty w stosunku do oferowanych udogodnień czynią all inclusive atrakcyjnym wyborem zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i par czy singli. Wielu turystów ceni sobie również możliwość korzystania z różnorodnej kuchni oraz brak konieczności noszenia gotówki przy każdej aktywności.
Dużą rolę odgrywa tu również komfort psychiczny. Goście nie muszą planować posiłków, rezerwować atrakcji ani obawiać się ukrytych kosztów, co czyni tę formę wypoczynku idealną dla osób chcących całkowicie odciąć się od codziennych obowiązków. Połączenie tych wszystkich udogodnień sprawia, że system all inclusive od dekad pozostaje jednym z najczęściej wybieranych modeli wakacyjnych.
Jakie są negatywne skutki all inclusive?
Chociaż all inclusive jest wygodny dla turystów, dla lokalnych społeczności niesie poważne konsekwencje. W Egipcie i Turcji coraz więcej mówi się o stagnacji w sektorze gastronomicznym, handlowym i rozrywkowym poza hotelami. Turyści, którzy nie opuszczają luksusowych resortów, rzadko odwiedzają lokalne bary, restauracje czy sklepy, co ogranicza zyski drobnych przedsiębiorców.
Według Izby Hotelarskiej w Egipcie jedynie 30% turystów korzysta z dodatkowych wycieczek fakultatywnych, a połowa odwiedza lokalne punkty gastronomiczne. Przyczyny tego zjawiska są różne: obawa o bezpieczeństwo, nieznajomość okolicy czy brak potrzeby eksploracji. Efektem jest zmniejszenie dochodów lokalnych biznesów, które z trudem konkurują z ofertą hoteli. W Turcji dodatkowym problemem jest ogromne marnotrawstwo żywności. W hotelach oferujących nielimitowane posiłki roczne straty na wyrzucanym jedzeniu wynoszą nawet 1,5 miliarda dolarów.
Turcja liderem zmian
W odpowiedzi na te problemy, Ministerstwo Turystyki w Turcji ogłosiło plany stopniowego ograniczania modelu all inclusive. Władze chcą wprowadzić rozwiązania wspierające lokalne biznesy, takie jak współpraca hoteli z restauracjami i punktami usługowymi. Zmiana podejścia ma też na celu zmniejszenie negatywnego wpływu turystyki na środowisko.
Decyzjom tureckich władz uważnie przygląda się Egipt. Problemy związane z modelem all inclusive są tam równie poważne, co w Turcji, a presja ze strony drobnych przedsiębiorców rośnie. W kurortach takich jak Hurghada czy Szarm el-Szejk hotele dominują nad lokalną infrastrukturą, co prowadzi do nierówności ekonomicznych.
Co te zmiany oznaczają dla turystów?
Polacy, którzy uwielbiają wakacje w formacie all inclusive, mogą w przyszłości zauważyć ograniczenia w ofertach. Zamiast nielimitowanego dostępu do posiłków i drinków hotele mogą zacząć proponować bardziej zróżnicowane pakiety, które będą zachęcać do eksplorowania okolicy. Dla turystów oznacza to konieczność zmiany przyzwyczajeń.
Dla krajów takich jak Egipt czy Turcja to wyzwanie, ale też szansa na zbudowanie bardziej zrównoważonego modelu turystyki. Czy popularne wakacje all inclusive wkrótce odejdą do przeszłości? To pytanie, na które odpowiedź przyniosą najbliższe lata. Jedno jest pewne. Przyszłość turystyki będzie wymagała większej odpowiedzialności zarówno od branży, jak i od samych podróżnych.