Atakują człowieka podczas snu, a po ich ugryzieniu zostają charakterystyczne ślady. Samodzielna walka z nimi nie przyniesie rezultatów - konieczna jest pomoc specjalistów. Pluskwy są coraz częstszym problemem polskich miast. Niedawno pojawiły się doniesienia o nasilających się zmaganiach z pluskwami w stolicy Małopolski. Teraz dotarła do nas relacja specjalisty do spraw dezynsekcji, który w rozmowie z Interią zwraca uwagę na wzmożony problem z tymi insektami w Warszawie. Ekspert wskazuje na możliwe przyczyny tej sytuacji.
Plaga pluskiew w Warszawie. Jaka jest skala problemu?
Ubiegły rok obfitował w doniesienia o fali pluskiew przechodzącej przez Paryż. Ostatnie dni pokazały, że z tym problemem zmaga się również Kraków. Teraz okazuje się, że to plaga pluskiew nie jest obca również Warszawie. Co więcej, jak wskazuje specjalista do spraw dezynsekcji Jarosław Ryms, „obecnie skala problemu z pluskwami jest największa”. Zdaniem eksperta, który z insektami walczy już 15 lat, w latach 90. pluskwy w domach były rzadko spotykane. W większości problem stanowiły karaluchy i prusaki.
Zobacz także:
Gdy zaczynałem działalność w 2009 r. to wówczas na 10 zleceń w Warszawie - 9 dotyczyło karaluchów i prusaków, a jedno zlecenie pluskiew. Wszystko zmieniło się pod koniec 2012 r., kiedy to na 10 zleceń, aż 9 związanych było z pluskwami - mówi Jarosław Ryms w rozmowie z Interią.
Rok 2012 - początek plagi pluskiew?
Jak to możliwe, że z kraju „wolnego od pluskiew”, staliśmy się częścią problemu? Ekspert wskazuje na możliwe źródła zjawiska. Za pierwszą cezurę bierze rok 2012, kiedy to w Polsce i Ukrainie organizowane były Mistrzostwa Europy, a nasz kraj gościł wielu odwiedzających z różnych części świata. Prawdopodobnie wraz z nimi przybyły do nas pluskwy.
Wszystko wskazuje na to, że ogromny problem z pluskwami w Warszawie i ich ekspansja zaczęły się podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej, które w 2012 r. organizowała Polska i Ukraina. Przyjechali do nas kibice z wielu krajów i siłą rzeczy przywieźli ze sobą pluskwy, które zamieszkały w naszych domach i mieszkaniach - mówi specjalista do spraw dezynsekcji.
Co ważne, według eksperta nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w również w 2012 roku na terenie Unii Europejskiej zakazano stosowania jednego z silniejszych środków owadobójczych. Drugim istotnym momentem był rok, w którym rozpoczął się konflikt zbrojny na terenie Ukrainy. Zdaniem Jarosława Rymsa od tamtej pory problem przybiera na sile.
Drugim okresem związanym z dużym napływem ludności do Polski i tym samym większym występowaniem pluskiew m.in. w Warszawie, był rok 2014 i konflikt zbrojny na terenie Ukrainy. Od tamtego czasu problem z pluskwami regularnie narasta. Oczywiście należy wziąć także pod uwagę fakt, że Polacy coraz częściej podróżują, przez co zwiększa się ryzyko przywiezienia pluskiew na odzieży czy w walizce - dodaje Jarosław Ryms.
Dlaczego problem z pluskwami narasta?
Można by przypuszczać, że inwazje pluskiew dotykają tylko brudnych i zaniedbanych mieszkań. Jarosław Ryms obala jednak ten mit. Pluskwy przede wszystkim przynosimy do domów na obuwiu i odzieży. Możemy je „złapać” w różnych miejscach - od kinowego fotela po siedzenie w autobusie. To, czy w mieszkaniu panuje porządek, pomaga jedynie w zlokalizowaniu źródła problemu.
W mieszkaniach, gdzie dbałość o porządek jest na wysokim poziomie, zlokalizowanie pluskwy jest łatwiejsze i szybsze, a to z kolei oznacza, że jeśli w porę zareagujemy, to zdecydowanie szybciej poradzimy sobie z pluskwami - wyjaśnia ekspert.
Co jednak najważniejsze, plaga pluskiew może brać swój początek w tym, że ludzie próbują poradzić sobie z problemem na własną rękę. Jak wskazuje Jarosław Ryms, takie postępowanie nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, a jedynie sprawi, że inwazja może się pogłębić.
Ponadto problem z pluskwami narasta, ponieważ wiele osób wychodzi z założenia, że wytępi je przy użyciu ogólnodostępnych środków owadobójczych, które można kupić w zwykłym sklepie. Niestety ich skuteczność jest niemalże zerowa. Jeśli dodamy do tego brak wiedzy w kontekście odpowiedniego stosowania takich środków, to wychodzi nam idealny przepis na coraz większą liczbę pluskiew w Warszawie - mówi specjalista do spraw dezynsekcji.