Świąteczne menu składa się z produktów, których na co dzień często nie jemy w takich ilościach. Podczas Bożego Narodzenia jemy nie tylko u siebie w domu, ale i u rodziny i bliskich. Wówczas do żołądka trafia dużo ciężkostrawnego jedzenia, z którym układ pokarmowy nierzadko nie jest w stanie sobie poradzić. Szczególnie szkodliwe jest łącznie tych produktów. W przeciwnym wypadku czeka nas ból brzucha i niestrawność.
Których produktów lepiej nie łączyć?
Gdy myślimy o świątecznym menu, jednym z pierwszych skojarzeń są ryby – bez nich kulinarny wymiar Bożego Narodzenia wręcz nie istnieje. I choć ryby dają się przyrządzić na wiele sposobów, na świątecznych stołach najczęściej lądują te smażone w panierce na głębokim tłuszczu, podawane z ziemniakami – jest to wyjątkowo ciężkostrawne połączenie. Substancjami dominującymi są tu białko i węglowodany, z którymi organizm będzie miał problem. Spożycie ryby z ziemniakami skończy się gazami i bólem brzucha – powodem będzie wolny przebieg wchłaniania i zaczynająca się fermentacja.
Zobacz także:
Drugim „wrogiem” żołądka jest klasyczna sałatka jarzynowa z chlebem i wędliną. Sałatka staje się ciężkostrawna ze względu na obecny majonez – bez niego byłaby lekkostrawna, bo składałaby się przecież z samych warzyw. Gdy oprócz niej do żołądka trafi przetworzone mięso, połączenie takie będzie długo zalegać. By złagodzić sałatkę jarzynową, lepiej wymieszać majonez z jogurtem naturalnym.
Żołądkowi zaszkodzić mogą również ciasta na bazie masła, których na stole świątecznym prawdopodobnie nie zabraknie i tak. By uniknąć przykrych konsekwencji wynikających ze spożycia ciasta, dobrze ograniczyć się do kilku kawałków. Szczególnie ciężkim dla żołądka połączeniem będzie ciasto i napój gazowany – zamiast tego drugiego lepiej wybrać wodę mineralną.
Kolejnym szkodliwym świątecznym zestawem są grzyby i alkohol. Grzybów podczas Świąt Bożego Narodzenia nie brakuje – są, chociażby w pierogach. Grzyby bogate są w białko, które ścina alkohol – skutkiem są gazy, ból brzucha i wzdęcia. W trudniejszych przypadkach pojawić się mogą nawet drgawki, nudności i wymioty.
Jakich połączeń żywieniowych także lepiej się wystrzegać?
Jednym z „najgorszych” połączeń jest ogórek i pomidor. W świeżym ogórku zawarty jest enzym askorbinaza, negatywnie wpływający na witaminę C obecną w pomidorze. Pamiętajmy jednak, że witaminę C zawiera wiele innych warzyw, dlatego ogórka lepiej nie dodawać do wielu sałatek. Mimo to jego obecność nie powinna stanowić zagrożenia, jeśli stosujemy prawidłowo zbilansowaną dietę, dostarczająca odpowiednią ilość witaminy C.
Niezdrowym połączeniem są ryby morskie i brokuły. Pierwsze z nich zawierają jod, a w brokułach obecne są goitrogeny, które utrudniają wchłanianie się jodu. Takimi warzywami są również:
- kapusta,
- brukselka,
- kalafior,
- soja,
- siemię lniane.
W świątecznym menu z pewnością nie zabraknie kawy i herbaty. Obydwa napoje zawierają garbniki i taniny, mogące utrudniać przyswajanie wapnia z pożywienia. Dlatego lepiej nie popijać nimi produktów mlecznych. Herbatę lub kawę najlepiej wypić ok. 2-3 godziny po zjedzeniu posiłku.
W Święta Bożego Narodzenia dobrze zachować umiar
By czuć się dobrze podczas tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia, warto zawsze jeść powoli. Jedzenie w pośpiechu spowoduje przejadanie. Lepiej zaczynać od małych porcji – badania wykazały, że ludzie często jedzą więcej, gdy mają przed sobą duże talerze. Dobrze więc wybierać mniejsze talerze i nakładać małe porcje jedzenia, by spróbować każdej z potraw i cieszyć się ich smakiem.
W świątecznym menu wciąż mogą znaleźć się odżywcze posiłki np. owsianka z orzechami, kanapki z chleba żytniego bogate w warzywa. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) twierdzi, że im większa liczba warzyw w diecie, tym mniejsza kaloryczność posiłku. I dzięki temu organizm lepiej trawi, ze względu na zawarty w warzywach błonnik.
Przed kolacją wigilijną nie trzeba ograniczać jedzenia. Wielu z nas cały dzień nic nie je i wręcz rzuca się na wigilijną kolację. Takie podejście powoduje przejadanie się i prowadzi do napadów głodu. W okresie świątecznym warto pamiętać też o aktywności fizycznej – wystarczy spacer po świątecznym obiedzie, a nawet rzucanie się śnieżkami, jazda na sankach lub rodzinna gra np. w Twistera czy kalambury.