Lektury szkolne od lat budzą emocje – jedne wzruszają, inne bawią, a jeszcze inne… wywołują lęk i smutek. Ostatnio w centrum uwagi znalazła się książka „Asiunia" Joanny Papuzińskiej, która trafiła na listę lektur obowiązkowych dla najmłodszych uczniów. Choć jej wartość literacka i edukacyjna jest niezaprzeczalna, coraz więcej rodziców i nauczycieli uważa, że jej treść może być zbyt trudna i przytłaczająca dla dzieci w wieku wczesnoszkolnym.
Ta lektura szkolna zniknie z kanonu? Nauczycielka mówi wprost
W ostatnich dniach na nowo rozgorzała dyskusja na temat odpowiedniości niektórych lektur szkolnych dla najmłodszych uczniów. Szczególną uwagę zwrócono na książkę „Asiunia" autorstwa Joanny Papuzińskiej, która opowiada o doświadczeniach małej dziewczynki podczas II wojny światowej. Choć pozycja ta jest ceniona za swoje walory literackie i edukacyjne, coraz częściej pojawiają się głosy, że jej treść może być zbyt przytłaczająca dla dzieci w wieku 7-9 lat.
Zobacz także:
Nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej podzieliła się swoimi obserwacjami w związku z tą lekturą na łamach portalu mamadu.pl. Zauważyła, że jej uczniowie nie do końca rozumieli kontekst wojny przedstawiony w książce, a niektóre dzieci reagowały na jej treść płaczem. W szczególności dotyczyło to uczniów pochodzących z Ukrainy, dla których temat wojny jest wyjątkowo bolesny i aktualny. Karolina podkreśliła, że „Asiunia” może wywoływać u dzieci strach, smutek i niepokój, co skłoniło ją do refleksji nad zasadnością wprowadzania takiej lektury w klasach 1-3.
Rodzice wyrażają zaniepokojenie. „Asiunia” zniechęca młodych do czytania?
Rodzice również wyrażają swoje oburzenie związane z obowiązkowym czytaniem „Asiuni” przez ich dzieci. Wielu z nich zakładało, że szkoła będzie miejscem, które zachęca najmłodszych do czytania poprzez dostarczanie im radosnych i inspirujących historii. Tymczasem zetknięcie się z trudną tematyką wojenną w tak młodym wieku może przynieść odwrotny skutek, zniechęcając dzieci do sięgania po książki.
Wiele dzieci nie rozumie, dlaczego musi czytać o tak traumatycznych wydarzeniach. Rodzice twierdzą, że lektury szkolne mają rozwijać wyobraźnię i ciekawość świata, a nie wprowadzać w tak ciężkie tematy w tak młodym wieku. Tego typu opinie skłaniają do zastanowienia się nad doborem lektur w edukacji wczesnoszkolnej i ich wpływem na psychikę dzieci.
Nauczycielka popiera rodziców. Ta lektura powinna zostać wycofana
Nauczycielka cytowana przez portal mamadu.pl uważa, że lektura szkolna „Asiunia” powinna zostać wycofana z kanonu dla klas 1-3.
Uważam, że ta lektura powinna być zakazana, powinna zostać wycofana z kanonu. Nie neguję jej wartości historycznej i literackiej, ale jej przekaz jest zbyt ciężki dla ośmioletnich dzieci - pisze na łamach Mamadu.pl.
Kobieta zwraca uwagę, że dzieci w tym wieku potrzebują książek, które wzbudzą w nich pozytywne emocje i zachęcą do samodzielnego czytania, zamiast budzić lęk i smutek. Podkreśla również, że wprowadzanie trudnych i bolesnych tematów powinno odbywać się w bardziej przemyślany sposób. Sugeruje, że tego typu książki nie powinny być zadawane jako lektura do samodzielnego czytania w domu, ponieważ rodzice często nie wiedzą, jak rozmawiać z dziećmi o takich tematach. Pozostawienie dzieci samych z tymi emocjami może prowadzić do niepotrzebnego stresu i zniechęcenia do czytania. Kobieta zaznacza, że obecna sytuacja skłania do refleksji nad doborem lektur w edukacji wczesnoszkolnej.