Coraz więcej osób odczuwa skutki inflacji. Drożeją nie tylko ceny wynajmu mieszkań, czy paliw na stacjach, ale również żywności, w tym artykułów pierwszej potrzeby. Mimo wszystko Polska przez lata uważana była za jeden z tańszych krajów w Europie, szczególnie dla naszych zachodnich sąsiadów. Niemiecka tiktokerka postanowiła sprawdzić, czy zakupy w Polsce wciąż są opłacalne. Najbardziej zszokowała ją cena kiełbasy.

Niemka zabrała głos w sprawie cen w Polsce

Porównanie cen w niemieckich i polskich dyskontach dla wielu może wydawać się absurdalne. W końcu w naszym kraju mamy ponad czterokrotnie słabszą walutę niż na zachodzie, więc i ceny w sklepach powinny znacząco się od siebie różnić. Okazuje się jednak, że nie wszystkie produkty spożywcze są konkurencyjne cenowo dla niemieckich marketów. Niemiecka tiktokerka postanowiła to sprawdzić.

Zobacz także:

Na pierwszy rzut oka zauważyła znaczącą różnicę między cenami nabiału, napojów alkoholowych i produktów mięsnych. Te trzy grupy produktów na zachodzie są znacząco droższe niż w kraju. Ponadto wielu rodaków mieszkających w Niemczech twierdzi, że niemieckie mięso pozostawia wiele do życzenia w porównaniu do polskich wyrobów.

Warzywa i owoce są nawet lepsze jak u nas. Natomiast mięso? Niekoniecznie – zależy jakie. To z marketów zdecydowanie lepsze było w Polsce – zdradza nam Szymon, który przebywa na emigracji od pół roku.

Paragon przy kasie całkowicie ją zaskoczył

Niemiecka tiktokerka nie kryła zdziwienia, gdy zobaczyła kwoty na paragonach.

Nie rozumiem. Kiełbasa kosztuje 3,39 zł, czyli 0,79 euro. Nie mogę sobie tego wyobrazić – wyjawia na TikToku.

Kiełbasa to jednak niejedyny produkt spożywczy, który według influencerki jest znacząco tańszy. Zwróciła ona uwagę również na ceny papierosów, kawy i… masła, którego cena według wielu Polaków dawno już przekroczyła granice absurdu.

Myślałam, że będzie super, ale nie sądzę, żeby to miało jakikolwiek smak — mówiła na nagraniu, komentując smak polskiego masła.

Kobieta zaznacza, że ceny tych produktów są znacząco tańsze niż w Niemczech. Nie przeraziła ją nawet należność za masło wynosząca w przeliczeniu około 2 euro. Twierdziła, że to wciąż „nieduże pieniądze” za ten produkt.

@ich_bins_urte Antwort auf @serenitygts ♬ Baby Elephant Walk - Henry Mancini

Czy Niemcy wciąż robią zakupy w Polsce?

Obserwatorzy tiktokerki są zgodni z jej werdyktem. Polska wciąż pozostaje dla Niemców krajem atrakcyjnym cenowo. Komentujący zaznaczają, że tańsze są u nas nie tylko produkty spożywcze, ale również samochody, czy paliwo. Jeden z komentujących przyznał nawet, że dzięki temu, że mieszka zaledwie 5 km od granicy, regularnie jeździ do Polski na zakupy, dzięki czemu znacznie oszczędza na wydatkach życia codziennego.

Jak o zainteresowaniu Niemców polskimi produktami wypowiadają się lokalni sprzedawcy? Jak podaje portal polskiobserwator.de, Niemcy chętnie wybierają targowiska i markety nieopodal granicy, traktując je często jako miejsca codziennych zakupów spożywczych. Lokalni przedsiębiorcy twierdzą, że zdarzają się okresy, gdzie nawet 90% klientów stanowią nasi zagraniczni sąsiedzi.

Jeśli ktoś przyjeżdża do nas od dwudziestu lat – a mamy takich klientów – to wahania cen aż takiego znaczenia nie mają. Chociaż widać wyraźnie, że frekwencja spada i rzecz jasna rosnące bardzo szybko ceny w Polsce tu nie pomagają – powiedzieli sprzedawcy w rozmowie z portalem.

Przedsiębiorcy już zacierają ręce. Serwis polskiobserwator.de ustalił, że w miejscowościach takich jak Osinów Dolny, Lubieszyn czy Świnoujście co roku na wiosnę wzrasta liczba niemieckojęzycznych klientów. Korzystają oni nie tylko z oferty marketów, ale również z usług fryzjerów, mechaników, a nawet stomatologów. Mieszkańcy miejscowości Osinów dodają na łamach portalu, że w sezonie wakacyjnym uruchamiana jest nawet specjalna linia busów krążąca 3 razy dziennie z Berlina do przygranicznych miejscowości.