Praca na Antarktyce to propozycja dla odważnych, którzy nie boją się ekstremalnych warunków, ale jednocześnie marzą o przygodzie życia i solidnych zarobkach. The British Antarctic Survey (BAS) poszukuje kandydatów do pracy na swoich stacjach badawczych na lodowym kontynencie, konkretnie na Wyspie Adelajdy. Kucharze, stolarze, elektrycy i hydraulicy mogą liczyć na wynagrodzenie przekraczające 66 tys. euro rocznie, czyli ponad 270 tys. zł, a dodatkowo mają zapewnione zakwaterowanie, wyżywienie i odzież ochronną.
To praca niepodobna do żadnej innej i doświadczenie, które zapewni wspomnienia na całe życie. Wybrani kandydaci będą pracować w najbardziej odległych i pięknych miejscach na Ziemi, budując przyjaźnie na całe życie i przyczyniając się do nauki, która jest ważna dla zrozumienia naszego zmieniającego się świata - zachęca BAS na swojej stronie internetowej.
Nawet 270 tys. zł rocznie. Miejsce pracy jest nietypowe
Oprócz wysokich pensji praca na Antarktyce przyciąga prestiżem i możliwością uczestniczenia w ważnych projektach naukowych. Zatrudnieni mają szansę wspierać badania nad zmianami klimatycznymi i funkcjonowaniem ekosystemów w ekstremalnych warunkach. Dla wielu osób to także szansa na nietypowe wyzwania zawodowe. Jak przyznaje Eloise Saville, stolarz pracujący na jednej ze stacji BAS cytowany przez niemiecki Bild:
Zobacz także:
Skrobię lód z drewna, prowadzę skutery śnieżne i buduję rzeczy w jednym z najbardziej ekstremalnych miejsc na ziemi. Jest nie tylko zimno, jest po prostu fajnie!
W rozmowie z Bildem wrażeniami podzielił się również Oliver Hubert, szef kuchni, który przed wyjazdem na biegun pracował w restauracji wyróżnionej gwiazdką Michelin.
Praca jako szef kuchni na Antarktydzie to zupełnie inne doświadczenie niż wszystko, co robiłem wcześniej – mówi.
Jak dodaje, największym wyzwaniem jest przygotowywanie posiłków przy ograniczonych zapasach, każdy trud rekompensują widoki. Dla wielu osób praca w takich warunkach to także szansa na oderwanie się od codzienności. Kraina wiecznego lodu zachwyca ciszą, dziką naturą i surowym pięknem.
Praca na Antarktyce. Tak wygląda rekrutacja
Rekrutacja na stanowiska trwa od maja do września. Umowy zawierane są na czas od 6 do 18 miesięcy. British Antarctic Survey (BAS) w tej edycji rekrutacji stawia przede wszystkim na rzemieślników – kucharzy, stolarzy, elektryków i hydraulików. To zawody, które odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu stacji badawczych na Antarktyce. Wynagrodzenie? Nawet 66 tysięcy euro rocznie, czyli około 277 tysięcy złotych, w zależności od stanowiska. Do tego dochodzą premie, a także pełne zabezpieczenie na miejscu – darmowe loty, zakwaterowanie, wyżywienie i odzież specjalna.
Ben Norrish, inżynier z 16-letnim doświadczeniem na lodowym kontynencie, w rozmowie z Bildem podkreśla, że Antarktyka ma w sobie coś wyjątkowego – zarówno w krajobrazie, jak i w ludziach, którzy tam pracują. Zachęca każdego, kto czuje ciekawość i gotowość na takie wyzwanie, by podjął ryzyko.
To praca życia – nie pożałujesz i nigdy nie wiesz, dokąd cię zaprowadzi – podsumowuje.
BAS szuka nie tylko specjalistów z doświadczeniem zawodowym, ale także osób gotowych na pracę w izolacji i niesprzyjających warunkach. Kucharze, elektrycy, stolarze czy hydraulicy muszą być przygotowani na temperatury spadające poniżej -50 st. C, a także na wielotygodniowe przerwy od kontaktu z cywilizacją.
Jednak w zamian otrzymują wszystko, czego potrzeba, aby przetrwać i komfortowo funkcjonować na lodowym kontynencie – od zakwaterowania, przez transport, aż po specjalistyczną odzież. Choć praca na Antarktyce brzmi jak wielka przygoda, wymaga odwagi, determinacji i gotowości do porzucenia wygód codziennego życia. Jednak wysokie wynagrodzenie, prestiż, a przede wszystkim możliwość przeżycia czegoś naprawdę wyjątkowego sprawiają, że chętnych nie brakuje. Szczegóły dostępne są na stronie British Antarctic Survey.