Andikitira to mała grecka wysepka leżąca w archipelagu Wysp Jońskich. Znajduje się pomiędzy Kithirą a Kretą. Jej powierzchnia liczy niewiele ponad 20 km². Na początku XX wieku była zamieszkiwana przez około 300 osób, teraz populacja wynosi jedynie 24 osoby. Władze wyspy postanowiły poradzić sobie z problemem wyludnienia, oferując atrakcyjną propozycję osobom zainteresowanym przeprowadzką.

Rajska Andikitira. Czy warto się tam wybrać?

Andikitira to prawdziwy raj dla miłośników natury. Krystalicznie czysta woda, przepiękne plaże - ta wyspa to idealne miejsce do pływania, nurkowania i opalania się. Można tam podziwiać urzekające krajobrazy, pełne skalistych wybrzeży, ukrytych zatok i jaskiń. Ta mała wysepka przypadnie do gustu fanom pieszych, odprężających wycieczek. Obecnie znajduje się tam tylko jeden hotel dla gości, więc entuzjaści kameralnego wypoczynku na pewno będą zadowoleni. Andikitira przyciąga nie tylko bajecznymi widokami, ale też tradycyjną grecką kuchnią. Odwiedzający mogą rozkoszować się pysznymi owocami morza i lokalnie uprawianymi produktami. 

Zobacz także:

Grecka wyspa szuka mieszkańców. Oferuje atrakcyjne warunki

Mieszkańcy małych greckich wysp często decydują się na wyprowadzkę do Grecji kontynentalnej w poszukiwaniu pracy. Doszło do sytuacji, w której Andikitirę zamieszkuje mniej niż 30 osób. Aby walczyć z problemem wyludnienia, władze Andikitiry zdecydowały się na wyjątkowe przedsięwzięcie. Osoby, które zdecydują się zasiedlić wyspę, mogą liczyć na wsparcie finansowe. Władze co miesiąc będą wypłacały 500 euro, czyli około 2130 złotych, rodzinom, które podejmą decyzję o przeprowadzce na Andikitirę. Zapewnią im także mieszkanie. Grecki Kościół Prawosławny zobowiązał się do finansowania projektu przez pierwsze 3 lata. Poszukiwane są przede wszystkim osoby wykonujące zawody, takie jak piekarz, rybak, rolnik czy budowlaniec. Jest jednak jeden warunek - w każdej z przeprowadzających się rodzin musi znajdować się przynajmniej czworo dzieci. 

Nie tylko greckie miasteczka. Problem wyludnienia we Włoszech

Nie tylko Andikitira zmaga się z wyludnieniem. Z tym samym problemem borykają się niektóre włoskie miasteczka. Do takich należy sycylijskie miasto Sambuca di Sicilia. Władze zdecydowały się tam na sprzedaż domów w cenie 1 euro. Nowi mieszkańcy musieli spełnić tylko jeden warunek - w ciągu trzech lat odnowić zniszczone budynki za kwotę minimum 15 tysięcy euro, a także zapłacić kaucję w wysokości 5 tysięcy euro. Program cieszył się dużym zainteresowaniem, udało się sprzedać wszystkie 16 domów wystawionych za 1 euro. Z ubywaniem mieszkańców starało się poradzić sobie również włoskie miasteczko Candela, którego władze zachęcały do przeprowadzki w zamian za wynagrodzenie. Singlom oferowano za przeniesienie się 800 euro, parom 1200 euro, trzyosobowym rodzinom 1500-1800 euro, natomiast na 2000 mogła liczyć rodzina z większą liczbą dzieci. Zainteresowani musieli jednak zadeklarować, że w Candeli wynajmą mieszkanie i znajdą pracę, która będzie przynosiła dochód w wysokości przynajmniej 7500 euro rocznie.