Kraje arabskie co roku przyciągają miliony turystów z całego świata. To prawdziwy majstersztyk nowoczesnej architektury. Podczas wizyty wiele osób zapomina jednak o panujących tam odmiennych i specyficznych, jak na standardy europejskie, obyczajach. To, co u nas wydaje się zupełnie normalne, tam może skutkować wieloma dotkliwymi konsekwencjami.
Okazuje się, że nawet za (na pozór) zwyczajne zachowania lub nieświadomość popełnienia nielegalnego czynu, można szybko trafić za kratki. O surowych prawach obowiązujących w Zjednoczonych Emiratach Arabskich dowiedział się ostatnio jeden z amerykańskich podróżnych. Niewinny wypad na wakacje w Dubaju zmienił się w koszmar, który może kosztować 52-latka odsiadką w tamtejszym więzieniu.
Zobacz także:
Kraje arabskie - jakie zachowania są tam niedozwolone?
Choć niektóre przestępstwa są faktycznie podobne do tych, które obowiązują w wielu innych krajach europejskich, tj. handel narkotykami, to wiele z nich jest zwyczajnie niezrozumiałych dla przeciętnego podróżującego. Jeśli nie chcesz narażać się na spędzenie kilku lat w więzieniu lub nawet karę śmierci, lepiej zachować czułości na później. Okazuje się, że publiczne całowanie się lub tulenie jest w Emiratach kategorycznie zabronione.
Należy też poważnie zastanowić się nad podróżą do krajów arabskich, jeśli jest się blisko terminu porodu. Z tamtejszego prawa wynika, że jeśli kobieta, która nie jest w formalnym związku z partnerem, nie zdąży wrócić do swojego kraju i urodzi dziecko wcześniej, może mieć poważne kłopoty. W takiej sytuacji władze nie przewidują wydania aktu urodzenia, a ojciec dziecka zostaje aresztowany.
Co więcej, w kraju obowiązuje prawo zabraniające czytania korespondencji i wiadomości elektronicznych drugiej osoby, nawet w przypadku, gdy dotyczy to męża i żony. Za taki wybryk można spędzić za kratkami nawet 3 lata.
Lek przeciwbólowy przyczyną pozbawienia wolności
Wyżej opisane przykłady to tylko niektóre z nietypowych zasad panujących w Emiratach. O groźnych konsekwencjach panującego prawa przekonał się również 52-letni podróżny – Charles Wimberly. Mężczyzna jest niepełnosprawnym weteranem amerykańskiej marynarki wojennej, któremu po ostatniej wizycie w Dubaju grożą aż trzy lata za kratami dubajskiego więzienia. Powód jest naprawdę niepozorny. Okazuje się, że podczas standardowej procedury odprawy na arabskim lotnisku, 52-latek miał przy sobie spory zapas leku przeciwbólowego - Ibuprofenu. Wszystko dlatego, że Charles cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD) oraz chorobę zwyrodnieniową kręgosłupa. Tabletki, które miał przy sobie, pomagały mu w codziennym zwalczaniu bólu spowodowanego posiadanymi schorzeniami. Mimo że Wimberly miał ze sobą receptę potwierdzającą zalecenia od lekarza prowadzącego, to ostatecznie mężczyzna został aresztowany przez lokalne władze pod zarzutem handlu znalezionymi substancjami.
Sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna, ponieważ po odbytych wakacjach w Emiratach Arabskich, mężczyzna miał wrócić do swojego kraju na zaplanowaną wcześniej operację. Nawet po wpłaceniu wysokiej kaucji, państwo nie pozwala mu opuścić dubajskich granic. Co więcej, osoby zajmujące się sprawą 52-latka podkreślają, że jego stan nieustannie się pogarsza, ze względu na zaprzestanie przyjmowania przepisanych lekarstw.
Przestroga dla podróżnych
Co kraj, to obyczaj, więc należy pamiętać, że mimo wspaniałych doświadczeń związanych z podróżowaniem po różnych miejscach na ziemi (zwłaszcza tych bardziej egzotycznych), warto zapoznać się z tamtejszymi lokalnie panującymi zasadami. Mimo że na pierwszy rzut państwo wygląda na wyjątkowo nowoczesne i otwarte, nigdy nie wiadomo, jakie prawo może nas zaskoczyć. To, co dozwolone w Polsce i innych krajach europejskich, niekoniecznie musi pokrywać się z innymi zakątkami świata, dlatego aby zapewnić sobie spokojny wypoczynek, dowiedz się wszystkich szczegółów jeszcze przed podróżą.