Początek 2025 roku nie zapowiada się dla Polaków korzystnie w kwestii wysokości rachunków za wodę i ścieki. W ostatnim czasie rząd nieustannie dyskutuje o wprowadzeniu zmian w ustawie regulującej opłaty w tej kategorii. Zgodnie z nowym pomysłem przedstawionym przez Rządowe Centrum Legislacji (RCL), nowelizacja przepisów miałaby wiązać się z przeniesieniem odpowiedzialności za wysokość tej taryfy na lokalne samorządy. Do tej pory tymi kwestiami zajmowały się bowiem Wody Polskie. Jeśli zmiany przepisów powiodą się, niektórzy Polacy muszą przygotować się na możliwy wzrost dotychczasowych rachunków za wodę i ścieki nawet o 15 proc. Kto zapłaci najwięcej i czy są możliwe dalsze podwyżki?

Rachunki za wodę i ścieki wyższe nawet o 15 proc.

Jednym z głównych postulatów przedstawionym w projekcie dotyczącym nowelizacji przepisów wpływających na możliwą podwyżkę rachunków za wodę i ścieki jest przekazanie kompetencji ustalania wysokości taryf samorządom. Według nowych przepisów stałoby się to zależne od wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Zobacz także:

Zatwierdzeniu w drodze uchwały rady gminy będą więc podlegały taryfy rozumiane jako zestawienie ogłoszonych publicznie cen i stawek opłat za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzanie ścieków oraz warunki ich stosowania, z wyłączeniem taryf zmienianych w związku ze zmianą stawki podatku od towarów i usług - poinformowano w Ocenie Skutków Regulacji (OSR).

Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne będzie mogło składać wniosek taryfowy za każdym razem, gdy udokumentuje zmiany warunków ekonomicznych oraz wielkości usług i warunków ich świadczenia - dodano.

W argumentacji proponowanych zmian ich autorzy uzasadniają swoje postulaty możliwością zwiększenia autonomii samorządów w uzgadnianiu zasad polityki wodociągowo-kanalizacyjnej i lepsze dopasowanie wysokości taryf za wodę i ścieki dla danego terenu.

Czy rachunki za wodę mogą wzrosnąć powyżej 15 proc.?

Nowe zasady miałyby także wprowadzić ograniczenia czasowe w związku z ustalonymi taryfami. Pomysłodawcy projektu wskazują, że stawki obowiązywałyby na danym terytorium przez maksymalnie trzy lata. Ponadto, samorządy zyskałyby prawo do wprowadzania ewentualnych podwyżek, które mogłyby wynieść najwięcej 15 proc. Powyżej tego progu, ostateczna decyzja należałaby do przedstawicieli Wód Polskich. Eksperci twierdzą, że pomogłoby to uchronić lokalne społeczności przed nagłymi i nieuzasadnionymi zmianami w cenach obowiązujących taryf.

Przedmiotowe rozwiązanie pozwoli zapewnić odpowiednią ochronę społeczności lokalnej przed nieuzasadnionymi zmianami cen usług wodociągowo-kanalizacyjnych na podstawie merytorycznych przesłanek. Stanowisko wyrażone przez PGW WP będzie stanowić dodatkową przesłankę, która pozwoli radzie gminy podjąć odpowiednie rozstrzygnięcie w zakresie zatwierdzenia taryfy - wskazano w OSR.

Taryfa progresywna a wpływ na oszczędność wody

Nowelizacja przepisów nie wyklucza również możliwości wprowadzenia przez lokalne samorządy tak zwanej taryfy progresywnej. Wówczas mechanizm działania polegałby na tym, że mieszkańcy miasta lub gminy byliby zobligowani do zapłaty większych stawek za wodę w momencie, gdy używają jej więcej niż przewidziano. Wówczas rachunki byłyby uzależnione od liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo domowe, aby zapobiec niesprawiedliwym wahaniom opłat w tej kategorii.

Przewiduje się, że progresywna stawka opłaty za wodę będzie uwzględniać liczbę osób w gospodarstwie domowym, która będzie mogła być ustalona m.in. przez złożenie odpowiedniej deklaracji. Zakłada się, że gminy decydujące się na wprowadzenie stawek progresywnych będą miały możliwość obniżenia cen dostępu do wody pitnej dla mieszkańców, a z drugiej strony w sposób bardzo elastyczny będą mogły kształtować stawki dla większego zużycia wody - podano w OSR.

Mimo wielu korzyści związanych z promowaniem zrównoważonych dla środowiska rozwiązań, wielu ekspertów nie kryje obaw związanych z wdrożeniem ich w życie. Na ten moment największy niepokój budzi bowiem wzrost kosztów dla rodzin i przedsiębiorstw wodociągowych.