Od kilku tygodni Polska boryka się z wyjątkowo długotrwałą suszą, która dotyka niemal wszystkie regiony kraju. Brak opadów deszczu oraz nieprzerwanie wysokie temperatury doprowadziły do alarmującego spadku poziomu wód w rzekach, jeziorach oraz wód gruntowych. Tak dramatyczne zmiany w warunkach hydrologicznych wywołują poważne obawy o przyszłość całego ekosystemu. W odpowiedzi na kryzys hydrologiczny, władze podejmują różne działania mające na celu łagodzenie skutków suszy. Wprowadza się ograniczenia w zużyciu wody, organizuje kampanie informacyjne na temat jej oszczędzania oraz monitoruje sytuację hydrologiczną.

Niski poziom wody w Wiśle. Wizja blackoutu

W 2015 roku, podobnie jak obecnie, pogoda była skrajnie niekorzystna. Wówczas w sierpniu, pod wpływem wyżu znad Rosji, Warszawa doświadczyła upałów, które również miały poważne konsekwencje dla Wisły. W tamtym czasie stacja Warszawa-Bulwary zarejestrowała rekordowy spadek poziomu wody do 26 cm. Był to wówczas najniższy wynik w historii pomiarów w tym miejscu. W sierpniu 2015 roku, przy nieco wyższym poziomie wody niż teraz, Polskie Sieci Elektroenergetyczne wprowadziły ograniczenia w dostawie prądu między 10 a 17. Pojawiło się wtedy realne ryzyko blackoutu, ponieważ elektrownie, które potrzebowały wody do chłodzenia, były poważnie zagrożone. Obecna sytuacja jest równie alarmująca. 9 września 2024 roku poziom wody w Wiśle przy bulwarach w Warszawie spadł do rekordowo niskiego poziomu 21 cm. To historyczny wynik, który jeszcze nigdy wcześniej nie został odnotowany. Trudne warunki podkreślają pilną potrzebę wprowadzenia działań długoterminowych, które pomogą w zarządzaniu skutkami suszy oraz w adaptacji do zmieniającego się klimatu. Obejmuje to nie tylko monitorowanie poziomu wód i prognozowanie przyszłych warunków, ale także wdrażanie strategii mających na celu efektywne wykorzystanie zasobów wodnych i modernizację infrastruktury energetycznej w Polsce.

Zobacz także:

Rekordowy spadek poziomu wody. Jakie odkrycia ukazało dno Wisły?

Rekordowo niski poziom wody w Wiśle nie tylko wpływa na infrastrukturę, ale także ujawnia skarby ukryte na dnie rzeki. W przeszłości, gdy poziom wody był niski, dno Wisły odsłaniało cenne znaleziska historyczne, takie jak starodawne łodzie czy broń z czasów napoleońskich. Obecnie, mimo że dominują odpady codziennego użytku, puszki i butelki, istnieje nadzieja, że dno Wisły może skrywać jeszcze więcej zabytkowych skarbów. Jednym z ciekawszych odkryć był przedmiot zauważony przez osobę postronną w okolicach Bulwarów Wiślanych. Zgłoszenie o znalezisku trafiło do policji, która natychmiast zareagowała i wydobyła przedmiot z wody. Wstępne oględziny sugerują, że może to być broń palna, jednak ostateczna ocena wymaga dalszych badań. Rzecznik prasowy śródmiejskiej komendy policji, Jakub Pacyniak, podkreśla, że mimo braku dużych elektrośmieci, takich jak lodówki czy pralki, które były wyławiane w przeszłości, dno Wisły może kryć jeszcze wiele interesujących znalezisk.

Prognozy pogody i zachowanie bezpieczeństwa

Długotrwałe fale upałów, które dotykają Polskę w tym roku, znacząco obniżyły poziom wody nie tylko w Wiśle, ale także w wielu innych rzekach wschodniej części kraju. Zlewnia Wisły, obejmująca m.in. dopływy takie jak Wisłoka, San, Wieprz, Bug i Narew, doświadcza obecnie suszy hydrologicznej. W obliczu obecnych warunków, prognozy pogody wskazują na możliwość poprawy sytuacji hydrologicznej w przyszłości. Nadchodzące opady deszczu mogą wpłynąć na podniesienie poziomu wód w rzekach. Jednakże, Paweł Staniszewski, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), podkreśla, że poprawa będzie zależała od intensywności oraz rozkładu opadów. Sytuacja w dorzeczu Wisły jest dynamiczna i obecnie każdy opad deszczu ma znaczenie. Służby apelują również, że niski poziom wody nie oznacza, że w rzece czy innym zbiorniku wodnym można bezpiecznie przebywać. Dno rzeki może być nierówne i zmieniać się z dnia na dzień, co stwarza ryzyko wpadnięcia w niebezpieczną pułapkę. Nawet płytka woda, jeśli płynie z odpowiednią prędkością, może stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia. Eksperci ostrzegają, że zaledwie 15 centymetrów wody wystarcza, aby przewrócić osobę dorosłą, co jest szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych. Z kolei 60 centymetrów wody ma wystarczającą siłę, aby unieść samochód ważący ponad tonę.