Blekot pospolity to jedna z tych roślin, które mogą wyglądać niepozornie, a jednak kryją w sobie niebezpieczeństwo. Rośnie niemal wszędzie - na polach, w rowach, przy drogach - i choć przypomina pietruszkę, wystarczy jeden kontakt z nią, by poważnie zagroziła zdrowiu. Zdradza ją charakterystyczny zapach czosnku po zgnieceniu. Warto wiedzieć, jak wygląda, gdzie można ją spotkać i jak rozpoznać zatrucie, zanim będzie za późno.
„Psia pietruszka”, która myli się z warzywem
Blekot pospolity (łac. Aethusa cynapium), znany też jako psia pietruszka, to wyjątkowo zdradliwa roślina z rodziny selerowatych. Na pierwszy rzut oka bardzo przypomina dobrze znaną pietruszkę naciową - ma podobne, pierzaste liście i drobne białe kwiaty zebrane w baldachy. Ale wystarczy jedno zgniecenie liścia, by poczuć różnicę - blekot wydziela intensywną, nieprzyjemną woń czosnku, która jest jego znakiem rozpoznawczym. Ta cecha może uratować życie - szczególnie tam, gdzie blekot rośnie w pobliżu upraw lub dzikich warzywników, gdzie łatwo pomylić go z roślinami jadalnymi.
Zobacz także:
Roślina osiąga zwykle od 30 do 100 cm wysokości, a jej łodyga jest naga i delikatnie bruzdowana. Charakterystyczne są też dolne liście - większe, osadzone na ogonkach - oraz obecność błoniastych podsadek przy podstawie kwiatostanów. Blekot najczęściej kwitnie od czerwca do września. Chociaż wydaje się mało spektakularna, właśnie wtedy może stanowić największe zagrożenie, bo wtedy łatwo ją pomylić z pietruszką, koprem lub innymi dzikimi roślinami jadalnymi.
fot. simona/Adobe Stock
Trująca pułapka rosnąca tuż pod nogami
Blekot pospolity to roślina jednoroczna, która rośnie niemal w całej Polsce. Szczególnie często spotyka się ją w miejscach ruderalnych - czyli w miejscach przekształconych przez działalność człowieka: przydrożach, śmietniskach, polach uprawnych, a także w ogródkach działkowych. Co ważne, blekot potrafi bardzo szybko się rozprzestrzeniać. Ma dużą zdolność do samozasiewu i potrafi zdominować okoliczne tereny, wypierając inne rośliny. W dodatku kiełkuje bardzo wcześnie - już wczesną wiosną - co sprawia, że wiele osób może natknąć się na niego podczas pierwszych wiosennych porządków w ogrodzie lub spacerów po łąkach.
Jest szczególnie niebezpieczny dla dzieci i zwierząt domowych, które mogą się nim zainteresować z ciekawości lub przez pomyłkę. Niestety, nawet niewielka ilość tej rośliny może doprowadzić do poważnego zatrucia. Wystarczy jeden liść, by pojawiły się objawy neurologiczne, a w cięższych przypadkach - nawet zatrzymanie oddechu. Dlatego warto uczyć się rozpoznawać blekot już na etapie liści i zapachu, by unikać ryzyka przypadkowego kontaktu.
Objawy zatrucia - niepokojące sygnały, które trudno przeoczyć
Toksyczność blekotu pospolitego wynika z zawartości substancji, które działają silnie na ośrodkowy układ nerwowy. Już po kilkunastu minutach od spożycia lub kontaktu mogą pojawić się pierwsze objawy zatrucia. Do najczęstszych należą: ślinotok, wymioty, biegunka, silne bóle brzucha, zawroty głowy, drgawki, a także paraliż mięśni. W najcięższych przypadkach dochodzi do zaburzeń oddychania, a nawet śpiączki. Objawy mogą nasilać się bardzo szybko, dlatego w każdym przypadku podejrzenia kontaktu z tą rośliną konieczna jest natychmiastowa pomoc lekarska.
Dlatego tak ważne jest, by nie zbierać nieznanych roślin z niepewnych miejsc i zawsze dokładnie przyglądać się temu, co trafia do koszyka. Nawet doświadczeni zielarze potrafią się pomylić - blekot w młodej fazie wzrostu naprawdę bardzo przypomina pietruszkę. To, co może uratować, to czujność i znajomość tej jednej cechy - intensywnego zapachu czosnku po zgnieceniu liścia. Jeśli to wyczuwalne - lepiej zostawić roślinę w spokoju i nie ryzykować.