Podczas zimowej aury wielu kierowców sięga po dobrze znane metody przygotowania auta do jazdy. Jednym z najczęstszych nawyków jest rozgrzewanie silnika na postoju. Wsiadamy do samochodu, odpalamy silnik i czekamy, aż wnętrze się ogrzeje, szyby odparują, a wskazówka temperatury zacznie się podnosić. Wydaje się to logiczne – przecież zimny silnik może nie pracować prawidłowo, a jazda w takich warunkach wydaje się być szkodliwa.

Ale czy faktycznie rozgrzewanie silnika na postoju to dobre rozwiązanie? Mechanicy i eksperci od motoryzacji mają na ten temat zgoła inne zdanie. Problem nie dotyczy tylko kondycji samochodu. W grę wchodzą też kwestie środowiskowe, nasze zdrowie, a nawet prawo, bo za ten nawyk możecie zapłacić mandat. 

Zobacz także:

Czy rozgrzewanie silnika na postoju jest konieczne?

Mit o konieczności rozgrzewania silnika na postoju pochodzi z czasów, gdy silniki były mniej zaawansowane technologicznie. W starszych samochodach gaźnikowych silnik rzeczywiście wymagał chwili pracy na biegu jałowym, by osiągnąć optymalną temperaturę. Współczesne jednostki napędowe, zwłaszcza te z wtryskiem paliwa i nowoczesnymi systemami zarządzania pracą silnika, działają inaczej.

Silniki zaprojektowane po 2000 roku są przystosowane do jazdy zaraz po uruchomieniu. Ważne jest, by pierwsze kilometry pokonywać delikatnie – unikajcie wysokich obrotów i gwałtownych przyspieszeń. To właśnie wtedy jednostka napędowa nagrzewa się najefektywniej. Rozgrzewanie na postoju nie tylko wydłuża ten proces, ale również może negatywnie wpływać na stan techniczny pojazdu.

Konsekwencje dla silnika i podzespołów samochodu

Rozgrzewanie silnika na postoju wydaje się bezpieczne, ale w rzeczywistości może przynieść więcej szkód niż pożytku. Dlaczego? Przede wszystkim silnik pracuje wtedy na obniżonych obrotach, co oznacza, że olej krąży w układzie z mniejszą efektywnością. W niskich temperaturach olej staje się bardziej lepki, co dodatkowo utrudnia smarowanie najważniejszych elementów.

Długotrwała praca na biegu jałowym może prowadzić do powstawania nagaru w komorze spalania. To z kolei obniża sprawność silnika, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do uszkodzeń pierścieni tłokowych czy zaworów. Kolejnym problemem jest zanieczyszczanie filtra cząstek stałych (DPF) w samochodach z silnikami diesla. Krótkie, jałowe rozgrzewanie to idealne warunki do jego zapychania.

Rozgrzewanie silnika przed jazdą to jeden z najpowszechniejszych mitów wśród kierowców. Taka praktyka jest bezzasadna. Tego się po prostu nie robi, nawet w starszych samochodach. Niektórzy tłumaczą rozgrzewanie koniecznością uzyskania optymalnej temperatury oleju, aby silnik lepiej pracował. Nie tędy droga. Odpowiednią temperaturę uzyskamy szybciej w trakcie jazdy niż podczas postoju i pracy silnika na niskich obrotach, choć przy siarczystym mrozie warto odczekać te kilkanaście sekund przed ruszeniem zanim olej rozprowadzi się po magistrali olejowej – tłumaczy Adam Lehnort, ekspert ProfiAuto.

Nie można zapominać też o możliwości uszkodzenia innych podzespołów. Rozgrzewanie na postoju negatywnie wpływa bowiem także m.in. na akumulator. W okresie zimowym i tak jest on poddawany większym obciążeniom, a długotrwała praca silnika na biegu jałowym może przyspieszyć jego zużycie. 

Mandaty i aspekty prawne

Rozgrzewanie silnika na postoju może was również kosztować w sposób dosłowny. W Polsce przepisy jasno mówią, że nie wolno pozostawiać pojazdu z włączonym silnikiem na dłużej niż minutę, jeśli nie jest to uzasadnione względami technicznymi. Mandat za takie wykroczenie może wynosić nawet 300 zł. Jeśli dodatkowo zostawicie samochód bez nadzoru, kwota może wzrosnąć.

Dlaczego ustawodawca wprowadził takie przepisy? Chodzi przede wszystkim o ochronę środowiska i zmniejszenie emisji spalin. Wiele europejskich miast wprowadza coraz surowsze regulacje dotyczące pracy silnika na biegu jałowym. W Niemczech czy Francji takie działanie może kosztować kilkaset euro. W Polsce może nie jest jeszcze tak rygorystycznie, ale tendencja jest jasna – walka z emisją spalin staje się priorytetem.

Jak prawidłowo dbać o silnik zimą?

Zamiast tracić czas i paliwo na jałowe rozgrzewanie silnika, warto skupić się na efektywnych i bezpiecznych metodach dbania o auto zimą. Oto kilka wskazówek:

  1. Odśnież auto przed uruchomieniem – zanim wsiądziecie do samochodu, usuńcie śnieg i lód. Pozwoli to uniknąć konieczności długiego uruchamiania dmuchawy.

  2. Uruchomcie silnik i ruszcie po kilku sekundach – współczesne silniki są gotowe do pracy niemal natychmiast. Pierwsze kilometry przejeżdżajcie spokojnie, dając jednostce czas na rozgrzanie się w naturalny sposób.

  3. Zadbajcie o dobry olej silnikowy – upewnijcie się, że stosujecie olej o odpowiedniej lepkości, dostosowanej do niskich temperatur. Regularna wymiana oleju to klucz do zdrowego silnika.

  4. Korzystajcie z ogrzewania postojowego – jeśli wasz samochód jest wyposażony w system webasto lub inne ogrzewanie postojowe, korzystajcie z niego. To skuteczna i ekologiczna metoda na przygotowanie auta do jazdy.

  5. Pielęgnujcie akumulator – regularnie sprawdzajcie jego stan techniczny i poziom naładowania. W razie potrzeby doładujcie akumulator lub wymieńcie na nowy.