Jak widać na nagraniu udostępnionym w sieci, pieszy celowo wtargnął na jezdnię. Zdaje się, że usiłował wskoczyć na maskę poruszającego się pojazdu lub pod koła samochodu, finalnie jednak runął z impetem o jezdnię. Upadek okazał się bolesny — mężczyzna ledwo podniósł się z ulicy. Czy to rzeczywiście była próba wyłudzenia odszkodowania, czy nieprzemyślany wybryk, a może prywatne porachunki? Tego najpewniej się nie dowiemy. Wiadomo jednak, że sytuacje, kiedy piesi próbują celowo stać się ofiarami kolizji, nie brakuje.

Pieszy wtargnął na jezdnię w Malborku. Sieć obiegło nagranie

Przypadek z Malborka, jeśli rzeczywiście byłby wymuszeniem odszkodowania, nie byłby jedynym. W Polsce zdarzają się przypadki, gdy piesi celowo powodują kolizje z pojazdami w celu uzyskania odszkodowania. W takich sytuacjach odpowiedzialność za zdarzenie spoczywa na osobie, która je spowodowała. Jeśli pieszy celowo wtargnął na jezdnię, ponosi winę za wypadek i może być zobowiązany do pokrycia kosztów naprawy pojazdu oraz innych strat poniesionych przez kierowcę.

Zobacz także:

Trudno mówić o zamiarach człowieka nagranego przez jednego z kierowców w Malborku. Filmik ukazuje, że mężczyźni biegli w kierunku auta już wcześniej. Z „brawurową akcją” pieszy wstrzymał się jednak, aż dobiegnie do pasów, co mogłoby wskazywać na zamiar wymuszenia odszkodowania. W tym przypadku jego wina nie byłaby trudna do wykazania. Zdarzenie uchwyciła kamera monitoringu miejskiego, więc (nawet bez nagrań świadków zdarzenia) kierowca miałby możliwość udowodnienia swojej niewinności. Wyrobione zdanie mają internauci. Większość komentarzy wskazuje na próbę wyłudzenia odszkodowania. Czy rzeczywiście tym kierował się mężczyzna, rzucając się pod koła samochodu? Nie wiadomo.

Wyłudzenie odszkodowania przez pieszego. Co powinien zrobić kierowca?

W przypadku, gdy pieszy jest wyłącznym sprawcą zdarzenia, nie przysługuje mu odszkodowanie z polisy OC kierowcy. Dodatkowo może być zobowiązany do naprawienia szkody wyrządzonej kierującemu pojazdem. Jeśli kierowca podejrzewa, że doszło do próby wyłudzenia odszkodowania, powinien niezwłocznie powiadomić policję, która sporządzi notatkę z miejsca zdarzenia. Dokumentacja ta będzie kluczowa w ewentualnym postępowaniu sądowym. Warto również zabezpieczyć wszelkie dowody, takie jak nagrania z kamer samochodowych czy zeznania świadków.

W przypadku wątpliwości co do okoliczności zdarzenia zaleca się konsultację z prawnikiem specjalizującym się w prawie drogowym i odszkodowaniach. Profesjonalna pomoc może być kluczowa w dochodzeniu swoich praw i ochronie przed nieuzasadnionymi roszczeniami.

Rzucił się na maskę samochodu. Policjanci wyśmiali „oscarową rolę”

Szeroko znanym przykładem nieudolnego wyłudzenia odszkodowania jest zdarzenie z Krakowa z 2020 r. Kierowca, jadąc ulicą podporządkowaną, zwolnił przed przejściem dla pieszych, aby przepuścić przechodnia. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało normalnie, jednak gdy pieszy znalazł się na pasach, niespodziewanie rzucił się na maskę samochodu, sprawiając wrażenie, że został potrącony. Zachowanie mężczyzny było wyraźnie nienaturalne i wskazywało na próbę upozorowania wypadku.

„Poszkodowany” mężczyzna zażądał wezwania policji. Na miejscu zdarzenia funkcjonariusze szybko zorientowali się, że kierowca zachował się zgodnie z przepisami, a cała sytuacja była sfingowana. W rezultacie kierowca nie został ukarany mandatem, natomiast policja zakwalifikowała działanie pieszego jako zniszczenie mienia. Oznaczało to, że to pieszy mógł ponieść konsekwencje prawne za swój czyn. Kluczowym dowodem w tej sprawie było nagranie z kamery samochodowej, które jednoznacznie pokazało, że pieszy celowo rzucił się na maskę pojazdu. Dzięki temu kierowca mógł udowodnić swoją niewinność. Bez takiego dowodu sytuacja mogłaby się zakończyć inaczej, potencjalnie na korzyść manipulującego pieszego.