2025 rok — jak każdy inny — przeniesie sporo zmian, również w segregacji odpadów. Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2020 r. w Polsce segregacja śmieci jest obowiązkowa, a teraz przyszedł czas na usprawnienie systemu. Wszystkie te działanie mają na celu zmniejszenie ilości śmieci, które trafiają na wysypiska lub do spalarni, i zwiększenie poziomu recyklingu. Jak się okazuje, to branża odzieżowa jest w niechlubnej czołówce najbardziej szkodliwych dla środowiska i pochłaniających najwięcej zasobów. Ze względu na to w ramach systemu segregacji śmieci wyodrębniona zostanie nowa frakcja odpadów — tekstylia. To wymóg unijny.
Nowa frakcja odpadów od 2025 r. Tych odpadów już wyrzucisz do zmieszanych
Teraz zużyte wyroby włókiennicze, w tym ubrania czy buty, lądują w koszu na odpady zmieszane lub trafiają do PSZOK-ów, choć to drugie miejsce jest wybieranie zdecydowanie rzadziej. Zbiórki tekstyliów prowadzą też różne firmy i organizacje pozarządowe, dzięki czemu część rzeczy trafia do drugiego obiegu, a część wykorzystywana jest do produkcji tzw. czyściwa. Niemniej z danych Europejskiej Agencji Środowiska (EEA od European Environment Agency) wynika, że recykling tekstyliów jest bardzo skromny i wynosi zaledwie 1%. Ta niewielka część odbierana i przekazywana jest organizacjom charytatywnym lub przetwarzana na czyściwo. Reszta najczęściej jest spalana. Dlatego też UE postanowiła zmienić zasady segregacji i już w 2018 r. przyjęto dyrektywę, która zmienia politykę odpadową z 2008 r. A 2025 r. to czas na wdrożenie jej w życie.
Zobacz także:
Produkcja tekstyliów wymaga dużo wody, a także gruntów pod uprawę bawełny i innych włókien. Szacuje się, że produkcja jednej koszulki pochłania 2700 litrów wody słodkiej, czyli tyle, ile średnio wystarcza jednej osobie na 2,5 roku – wynika z materiałów Parlemantu Europejskiego.
Tym samym więc od 2025 r. nie będzie już można wyrzucać tekstyliów do czarnego kubła na śmieci zmieszane. Według wkrótce obowiązujących zasad tekstylia będą nową frakcją, a więc zostanie wyznaczone oddzielne miejsce segregacji dla tego typu odpadów. I to samorządy powinny zapewnić mieszkańcom możliwość prowadzenia ich selektywnej zbiórki. A mowa nie tylko o ubraniach, a także:
- obrusach,
- firanach,
- zasłonach,
- kocach,
- narzutach,
- prześcieradłach,
- czystych szmatach,
- czyściwie
Czego zatem spodziewać się od nowego roku? Pojawią się nowe pojemniki na odpady?
Segregacja śmieci od 2025 r. Będą nowe pojemniki na odpady?
Okazuje się, że przepisy nie wymagają, by odbiór zużytych tekstyliów odbywał się bezpośrednio z domów mieszkańców. Możliwe więc, że od przyszłego roku nie pojawią się nowe worki czy kontenery na odpady tekstylne, choć nie jest wykluczone, że niektóre samorządy się postawią na takie rozwiązanie. Mogą też pojawić się specjalne kontenery na tekstylia lokowane w wybranych punktach miasta (podobne do tych, które służą do odbioru drobnych elektrośmieci). Najpewniej jednak gminy zdecydują, by tekstylia zbierane były w Punktach Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK).
To, jak będzie wyglądać zbiórka odpadów tekstylnych, zależy od polityki danej gminy. Wałbrzych zdecydował się ustawienie w mieście białych kontenerów na odzież, Warszawa z kolei informuje, że nie planuje wprowadzać dodatkowych pojemników na odpady, a wyroby włókiennicze mają trafiać do PSZOK-ów. Kraków zaś współpracuje z PCK i w ramach programu „100% korzyści” mieszkańcy mogą zadzwonić pod specjalny numer i umówić się na odbiór zużytych tekstyliów.
Niemniej nowe kontenery pojawią się na budowach. Od początku 2025 r. deweloperzy i firmy remontowe będą musiały dzielić odpady budowalne na sześć frakcji: drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips, odpady mineralne i materiały ceramiczne oraz kamienie. Selektywna zbiórka takich odpadów będzie mogła być prowadzona przez inwestora samodzielnie lub zlecona odpłatnie profesjonalnej firmie. Z kolei osoby prywatne remontujące na własną rękę będą mogły działać jak do tej pory, czyli z własnej kieszeni płacić za zamówiony w gminie kontener na odpady budowlane (wrzucanie ich do zwykłego kontenera będzie grozić grzywną).
Kontrole i czerwone naklejki. Czy można ukarać za niesegregowanie śmieci?
W listopadzie br. ruszyły w Polsce niezapowiedziane kontrole segregacji śmieci. Na kontenerach pojawić się mogą naklejki — żółte lub czerwone. To wynik stale rosnących kosztów zagospodarowania odpadów i kar za brak uzyskania poziomów recyklingu, których opłacenie spoczywa na samorządach. Gminy więc decydują się na sankcje w stosunku do mieszkańców, którzy nie dopełniają obowiązku segregacji.
Stwierdzona w ramach kontroli niewłaściwa segregacja za pierwszym razem zwykle kończy się ostrzeżeniem, czyli żółtą naklejką z napisem „nieprawidłowa segregacja”. Wtedy spodziewać się można kolejnej niezapowiedzianej kontroli. Jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, właściwą wspólnotę czy spółdzielnie czeka kara — ustawa wskazuje, że może to być od dwu- do czterokrotności opłaty podstawowej. Taka kontrola została przeprowadzona w gminie Czerniejewo koło Gniezna. Okazuje się, że aż 80% mieszkańców nie segreguje tam prawidłowo odpadów.
Wyniki są przykre — powiedziała w TVP3 Żaneta Modrzejewska, inspektor ds. gospodarowania odpadami w gminie Czerniejewo. — Ta kontrola pokazała, że jeszcze jest wiele do zrobienia. Zostały naklejone na koszach niesumiennych mieszkańców ostrzegawcze naklejki. Jeśli po kolejnej kontroli sytuacja się nie poprawi, to uruchomimy procedury ukarania tej osoby, czyli będzie zwiększona opłata za śmieci — wyjaśnia inspektor.