Kilka miesięcy temu w Hamburgu wybuchł alarm związany z możliwym wykryciem przypadków zachorowania na wirus Marburg. Pojawiły się wtedy podejrzenia, że 26-letni niemiecki student medycyny i jego partnerka, którzy przyjechali z Rwandy, są zarażeni. Jednak wyniki przeprowadzonych testów okazały się być negatywne. Teraz o możliwych przypadkach informuje Światowa Organizacja Zdrowia, jednak władze Tanzanii stanowczo dementują te doniesienia.
Wirus Marburg w Tanzanii? WHO informuje o dziewięciu przypadkach
14 stycznia dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus zamieścił na platformie X komunikat w sprawie dziewięciu przypadków wirusa Marburg, wykrytych w dwóch dystryktach regionu Kagera na północnym zachodzie Tanzanii. Z informacji zamieszczonych we wpisie wynika, że spośród dziewięciu chorych osiem osób zmarło, co oznaczałoby śmiertelność na poziomie 89 procent.
Zobacz także:
Jak dotąd wiemy o dziewięciu przypadkach, w tym ośmiu osobach zmarłych. Spodziewamy się kolejnych przypadków w nadchodzących dniach - czytamy w komunikacie dyrektora generalnego WHO.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zwróciła się również do sąsiadujących państw, którym zaleca czujność i przygotowanie do walki z potencjalnymi przypadkami.
On 13 January 2025, @WHO informed its Member States and International Health Regulations (IHR) State Parties of an outbreak of suspected #Marburg Virus Disease in Kagera region, #Tanzania, using our secure web-based platform – the Event Information Site (EIS).
— Tedros Adhanom Ghebreyesus (@DrTedros) January 14, 2025
Under the IHR,… pic.twitter.com/3LmCyweyxZ
Śmiertelność na poziomie 89 procent? Władze dementują doniesienia
Komunikat w sprawie odnotowanych przypadków wirusa Marburg w Tanzanii pojawił się także na profilu Światowej Organizacji Zdrowia na portalu X. We wpisie określono ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa w kraju i regionie jako wysokie, natomiast zagrożenie globalne oceniono na niskie. Informacjom dotyczącym przypadków wirusa, przedstawionym przez Światową Organizację Zdrowia, przeczy jednak komunikat ministry zdrowia Tanzanii Jenisty Mhagamy. Jak donosi BBC, w swoim oświadczeniu przekazała, że po przeanalizowaniu próbek we wszystkich podejrzanych przypadkach nie potwierdzono obecności wirusa Marburg. Ministra zdrowia zapewniła jednocześnie, że wzmocniono system nadzoru i monitorowania chorób. Informacje na temat rozwoju sytuacji mają być przekazywane przez władze na bieżąco.
WHO informed its Member States and International Health Regulation State Parties of an outbreak of suspected Marburg Virus Disease in the Kagera region of #Tanzania
— World Health Organization (WHO) (@WHO) January 14, 2025
So far, we are aware of 9 suspected cases incl. 8 deaths across 2 districts.
WHO risk assessment of this… pic.twitter.com/y1CUJg3adh
Jakie objawy daje wirus Marburg?
Wirus Marburg opisano po raz pierwszy w 1967 roku. Co ważne, choroba nie jest przenoszona drogą kropelkową, a poprzez bezpośredni kontakt z krwią lub innymi płynami ustrojowymi osoby chorej. Źródłem zakażenia mogą być również ssaki, na przykład nietoperze. Niestety nie jest dostępna szczepionka. Jakie objaw daje wirus Marburg? Początkowo przypominają one grypę, jednak później pojawiają się dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Niektóre przypadki charakteryzują się również wystąpieniem wysypki oraz krwawienia z różnych narządów.
Okres wylęgania choroby wynosi od 2 do 21 dni, średnio 5-10. Początek jest zazwyczaj nagły, z niespecyficznymi objawami grypopodobnymi, takimi jak wysoka gorączka, silny ból głowy, dreszcze i złe samopoczucie. Szybkie pogorszenie następuje w ciągu 2–5 dni u ponad połowy zakażonych, charakteryzując się objawami żołądkowo-jelitowymi, takimi jak dyskomfort w jamie brzusznej, silne nudności, wymioty i biegunka. W ciężkich przypadkach może rozwinąć się wysypka oraz krwawienia z różnych narządów - czytamy na stronie Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szamotułach.