Planujesz budowę domu lub zakup działki? Już niedługo odległość od szkoły podstawowej może stanowić kluczowy czynnik decydujący o możliwości realizacji inwestycji. Rząd przygotowuje nowelizację prawa budowlanego, która wprowadzi nowe regulacje dotyczące dostępności infrastruktury społecznej. To może oznaczać duże zmiany dla deweloperów i osób prywatnych planujących budowę nieruchomości, zwłaszcza na terenach peryferyjnych. 

Przepisy zabronią budowy domu? Nadchodzi nowelizacja prawa budowlanego

Nowelizacja prawa budowlanego wprowadza nowe standardy dostępności infrastruktury społecznej, które będą obowiązywać od 1 stycznia 2026 roku. Gminy zostaną zobligowane do określenia tzw. gminnych standardów dostępności, które obejmą między innymi minimalne wymagania dotyczące bliskości szkół podstawowych i terenów zielonych.

Zobacz także:

Zgodnie z art. 13f nowej ustawy, działki przeznaczone pod zabudowę mieszkalną nie będą mogły znajdować się dalej niż 1500 metrów od szkoły w miastach oraz 3000 metrów na obszarach wiejskich. Odległość ta ma być mierzona trasą dostępną dla pieszych – a więc nie w linii prostej, lecz uwzględniając rzeczywiste możliwości dojścia do szkoły.

Głównym celem nowelizacji jest zapobieganie powstawaniu osiedli pozbawionych podstawowej infrastruktury, co jest częstym problemem na obrzeżach miast. Ministerstwo Rozwoju i Technologii podkreśla, że dzięki nowym regulacjom poprawi się komfort życia mieszkańców i zmniejszy się potrzeba długich dojazdów dzieci do szkół. Niemniej jednak krytycy obawiają się, że ograniczenia te doprowadzą do wzrostu cen gruntów w pobliżu szkół i ograniczą swobodę inwestowania w tereny podmiejskie.

Ubiegasz się o pozwolenie na budowę? Sprawdź odległość od szkoły

Nowe przepisy mogą znacząco wpłynąć na decyzje inwestorów i osób planujących budowę domu. Jeśli działka znajduje się poza dopuszczalnym limitem odległości od szkoły, nie zostanie wydane pozwolenie na budowę. Warto podkreślić, że decyzja w tej sprawie będzie zależeć również od polityki konkretnej gminy – lokalne władze mogą dostosowywać te wartości w zależności od specyfiki regionu. Niektóre obszary mogą otrzymać wyjątki, szczególnie jeśli infrastruktura komunikacyjna umożliwia szybki i wygodny dojazd dzieci do szkół.

Przepisy mają dotyczyć wyłącznie nowych inwestycji, co oznacza, że osoby, które już uzyskały pozwolenie na budowę przed wejściem w życie nowelizacji, nie będą musiały się martwić. Problem pojawia się jednak w przypadku sprzedaży nieruchomości – jeśli przyszły właściciel będzie chciał rozbudować dom lub podzielić działkę na mniejsze, może spotkać się z ograniczeniami wynikającymi z nowego prawa. Portal domiporta.pl podaje, że deweloperzy obawiają się, że nowe regulacje zahamują rozwój budownictwa jednorodzinnego, szczególnie w małych miejscowościach, gdzie infrastruktura edukacyjna jest mniej rozwinięta. Może to skutkować dalszą koncentracją inwestycji w centrach miast, co przełoży się na wzrost cen mieszkań.

Zmiany w prawie budowlanym. Co ze starszymi zabudowami?

Jednym z kluczowych pytań jest to, czy nowe regulacje wpłyną na starsze budynki i czy ograniczenia te będą miały wpływ na rynek wtórny nieruchomości. Zgodnie z aktualnym brzmieniem ustawy, zmiany mają dotyczyć jedynie nowych inwestycji, a więc osoby posiadające już wybudowane domy nie muszą się obawiać konieczności dostosowania się do nowych zasad.

Jednak istnieje ryzyko, że nowe prawo wpłynie na wartość nieruchomości na rynku wtórnym. Jeśli dom znajduje się w dużej odległości od szkoły, jego sprzedaż może być trudniejsza, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, dla których lokalizacja placówki edukacyjnej jest kluczowym czynnikiem wyboru. Ponadto osoby, które planują modernizację lub rozbudowę domu, mogą napotkać na przeszkody, jeśli gmina postanowi rozszerzyć wymagania dotyczące odległości od szkoły również na istniejące budynki.

Wprowadzenie takich regulacji może spowodować niezamierzone skutki, takie jak stagnacja w sprzedaży nieruchomości na obszarach słabo zurbanizowanych. Według portalu domiporta.pl w skrajnych przypadkach właściciele nieruchomości mogą znaleźć się w sytuacji, w której ich domy staną się trudne do sprzedaży, ponieważ potencjalni nabywcy będą obawiać się ograniczeń związanych z ewentualnymi przyszłymi zmianami w planowaniu przestrzennym.