Rośliny ozdobne potrafią zmienić zwykły ogród w prawdziwy raj na ziemi. Wiele osób sięga po egzotyczne gatunki, które zachwycają kolorami, kształtem liści i intensywnością kwitnienia. Jedną z takich roślin jest oleander pospolity. W polskich warunkach traktowany jako roślina doniczkowa lub tarasowa, zdobył serca wielu miłośników ogrodnictwa. Jednak zanim zdecydujecie się na jego zakup, warto poznać nie tylko jego urok, ale i zagrożenia, jakie niesie ze sobą jego uprawa.
Jak wygląda oleander pospolity i dlaczego zachwyca?
Oleander pospolity to wiecznie zielony krzew pochodzący z rejonu Morza Środziemnego i Azji Południowo-Zachodniej. Jego głównym atutem są piękne, duże kwiaty, które mogą przybierać barwy od bieli, przez róż, łososiowy, żółty, aż po intensywną czerwień. Kwitnie obficie przez całe lato, często aż do późnej jesieni. Liście oleandra są podłużne, skórzaste, ciemnozielone i stanowią idealne tło dla kwiatów.
Zobacz także:
Nie bez powodu nazywa się go „królową ogrodów" – jego majestatyczna sylwetka i efektowny wygląd sprawiają, że trudno oderwać od niego wzrok. Jest łatwy w uprawie, dobrze znosi suszę i upały, a odpowiednio pielęgnowany, może osiągać nawet 2–3 metry wysokości. Nic dziwnego, że coraz częściej pojawia się na balkonach, tarasach i w ogrodach zimowych.
Dlaczego oleander jest niebezpieczny?
Choć oleander urzeka wyglądem, trzeba wiedzieć, że cała roślina – od korzeni po kwiaty – jest silnie trująca. Zawiera glikozydy nasercowe, przede wszystkim oleandrynę i neriinę. Substancje te działają na organizm podobnie jak leki nasercowe, ale ich niekontrolowane spożycie może doprowadzić do poważnych zaburzeń rytmu serca, a nawet do śmierci.
Niebezpieczeństwo czai się nie tylko w przypadkowym spożyciu części rośliny, ale też w kontakcie ze skórą. Sok oleandra może wywołać podrażnienia, a w kontakcie z oczami – stany zapalne. Szczególnie narażone są dzieci i zwierzęta domowe, które mogą przypadkiem ugryźć liść lub kwiat oleandra.
Ostrzeżenia sanepidu i przypadki zatruć
Państwowa Inspekcja Sanitarna regularnie przypomina o zagrożeniach związanych z uprawą oleandra. Szczególną uwagę zwraca się na przedszkola i szkoły, gdzie roślina ta nie powinna być hodowana ze względu na ryzyko zatrucia dzieci.
Ze względu na wysoką toksyczność oleandra pospolitego oraz ryzyko przypadkowego kontaktu z rośliną, zalecamy unikanie jej uprawy na terenach placówek edukacyjnych i obiektów użyteczności publicznej – czytamy w zaleceniach lokalnych stacji sanitarno-epidemiologicznych.
Zdarzały się przypadki, w których osoby dorosłe myliły liście oleandra z innymi roślinami jadalnymi, co kończyło się interwencją lekarską. W literaturze medycznej opisano też zatrucia zwierząt gospodarskich, które zjadły opadłe liście lub gałęzie tej rośliny.
Warto podkreślić, że nawet dym z palenia uschniętych części oleandra może zawierać toksyczne substancje. Dlatego nie wolno wrzucać tej rośliny do ognisk czy kominków.
Czy warto mieć oleandra w ogrodzie?
Decyzja o posiadaniu oleandra powinna być dobrze przemyślana. Jeśli nie macie w domu dzieci ani zwierząt, a potraficie zachować ostrożność podczas pielęgnacji, możecie śmiało cieszyć się jego urodą. Trzeba jednak pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa: zawsze myjcie ręce po kontakcie z rośliną, nie dotykajcie twarzy w trakcie jej przycinania, a narzędzia ogrodnicze przechowujcie poza zasięgiem dzieci.
Dla większego bezpieczeństwa możecie uprawiać oleandra w donicach i ustawiać go w miejscach niedostępnych dla najmłodszych. Warto też poinformować odwiedzających wasz ogród o jego toksyczności, by uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.
Oleander pospolity to bez wątpienia roślina o niezwykłym uroku. Może być ozdobą ogrodu, ale pod warunkiem, że podejdziecie do niej z należytą ostrożnością. Pamiętajcie – nawet najpiękniejsze kwiaty mogą skrywać niebezpieczne tajemnice.