Na TikToku trwa prawdziwe perfumowe szaleństwo. Wszystko za sprawą Pheym Cherish - zapachu dostępnego w Rossmannie za niecałe 50 zł, który szturmem zdobywa serca fanek luksusowych perfum. Dlaczego? Bo pachnie jak słynne Tom Ford Lost Cherry, które potrafią kosztować blisko 2000 zł za flakonik. Czy naprawdę warto postawić na tańszy zamiennik? 

Prawie jak Tom Ford, tylko bez rujnowania portfela

Perfumy Pheym Cherish są odpowiedzią na potrzeby wszystkich tych, którzy kochają ekskluzywne zapachy, ale niekoniecznie chcą wydawać na nie fortuny. Inspiracja jest oczywista - Pheym Cherish to ukłon w stronę kultowego Tom Ford Lost Cherry, ale za ułamek ceny. Zamiast płacić ponad 1500 zł za 50 ml perfum, można mieć bardzo podobny zapach za... 49,99 zł. To nie pomyłka.

Zobacz także:

Zarówno Lost Cherry, jak i Cherish otwierają się soczystą czereśnią i nutą likieru. W oryginale pojawia się dodatkowo gorzki migdał i likier wiśniowy, co nadaje mu bardziej intensywnego, nieco głębszego charakteru. Pheym Cherish z kolei stawia na prostsze, ale nadal bardzo apetyczne połączenie - czereśnię i likier. Efekt? Owocowe otwarcie, które otula jak kompot z wiśni podany z rumem. I pachnie to naprawdę bosko.

Co więcej, Cherish nie udaje, że jest czymś innym. Nie próbuje być oryginałem - ale skutecznie gra na tych samych emocjach. To zapach zmysłowy, kobiecy, przyciągający uwagę. I choć nie jest identyczny, dla nosa osoby niewtajemniczonej różnica jest praktycznie niezauważalna.

fot. rossmann.pl

Skład, który robi robotę - nawet w budżetowej wersji

Pheym Cherish imponuje nie tylko ceną, ale też kompozycją zapachową. Po wspomnianej czereśni i likierze w nutach głowy, pojawia się serce zapachu - róża i śliwka. To duet klasyczny, kobiecy, ale z nutą nowoczesności. Bardzo podobny do serca Lost Cherry, gdzie także króluje czereśnia i śliwka, ale w towarzystwie róży tureckiej i jaśminu. Różnice są subtelne - oryginał jest bardziej wielowarstwowy, ale Cherish broni się zaskakująco dobrze.

Baza w Pheym Cherish to słodka wanilia - prosta, ale skuteczna. W Lost Cherry jest bardziej rozbudowana: wanilia łączy się z tonką, cynamonem, drzewami i przyprawami. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć - jeśli zapach ma kosztować kilkadziesiąt złotych, to pewne uproszczenia są naturalne. Co nie zmienia faktu, że Cherish pachnie bardzo dobrze i długo się utrzymuje.

No i jest jeszcze jeden szczegół, który robi różnicę w codziennym użytkowaniu - buteleczka Pheym Cherish ma gumową osłonę. Można wrzucić ją do torebki bez strachu, że się rozbije. Wersja idealna na co dzień, do pracy, na uczelnię albo na wieczorne wyjście.

TikTok pokochał ten zapach - i wcale się nie dziwię

Jeśli przeglądasz TikToka, na pewno rzucił ci się w oczy trend na tanie zamienniki drogich perfum. Wśród nich króluje właśnie Pheym Cherish - i nic dziwnego. Influencerki prześcigają się w testach i porównaniach, a komentarze są pełne zachwytów. Bo ten zapach naprawdę robi wrażenie. Działa na zmysły, dodaje pewności siebie i - co najlepsze - nie trzeba się z nim obchodzić jak z jajkiem.

Cherish to idealna opcja dla tych, którzy lubią perfumy z charakterem, ale nie chcą przepłacać. Można sobie pozwolić na kilka psiknięć więcej bez wyrzutów sumienia. A jeśli zapach się znudzi-– nie szkoda będzie odłożyć go na półkę i sięgnąć po coś nowego. To wolność, której nie daje flakon za niemal 2 tysiące zł.

Czy warto kupić zamiennik perfum Toma Forda w postaci Pheym Cherish? Zdecydowanie tak. To świetna opcja na co dzień, która pachnie luksusem, kosztuje grosze i nie boi się życia w biegu. I właśnie dlatego tak dobrze wpisuje się w dzisiejszy świat.