Mówi się, że zima co roku zaskakuje kierowców. Rzeczywiście, opady śniegu i towarzyszące im utrudnienia na drogach to problem, który pojawia się każdego roku. Jednak trzeba pamiętać, że zimowa aura może też spowodować niezły chaos w przypadku innych środków transportu, jak choćby kolej. Miniona noc była koszmarem dla wielu pasażerów PKP, a pracownicy mieli pełne ręce roboty. Przez fatalne warunki spowodowane marznącym deszczem i opadami śniegu, kilkaset pociągów było opóźnionych, a niektóre składy nawet nie wyjechały w trasę.
Trudna noc z PKP. Niektóre pociągi nawet nie ruszyły w trasę
Mieszkańcy kilku województw dostali wczoraj wiadomości z alertem RCB, gdzie znalazło się ostrzeżenie przed opadami marznącego deszczu i gołoledzią 15 oraz 16 stycznia. Niektórzy z nas lekceważą takie wiadomości, ale przykład ubiegłej nocy pokazuje, że lepiej tego nie robić. Trudne warunki atmosferyczne spowodowały tak duże utrudnienia w kursowaniu pociągów, że kilkaset z nich miało opóźnienie liczące od kilkunastu, do ponad 700 minut.
Zobacz także:
Alert RCB nie kłamał. W całej Polsce gołoledź. Do jutra rana czekają nas poważne utrudnienia w ruchu pociągów z powodu marznących opadów i oblodzenia sieci trakcyjnych. Będą opóźnienia. Przyłączamy się do apelu kolegów z GDDKiA: jeśli możecie, zostańcie w domach - mówił zarządca infrastruktury PKP Polskie Linie Kolejowe, cytowany przez portal Interia Wydarzenia.
Przez zamarzający deszcz wystąpiły bardzo duże opóźnienia na wielu trasach pociągów, liczące po kilkaset minut.
Opóźnienia przekraczały 250 minut w przypadku niektórych pociągów. Jeżeli mówimy o liczbie pociągów (red. - Intercity), które zostały zatrzymane bądź odwołane między godziną 24 a 7 rano, zostało ich odwołanych 19. 46 pociągów było w drodze i one miały te opóźnienia. Dotyczy to kilku tras - to jest między innymi linia kolejowa z Warszawy do Lublina, Warszawa - Skierniewice - Łódź, Warszawa - Gdynia, miałem informacje, że podobne problemy pojawiały się we wtorek późnym wieczorem na trasie z Kutna do Torunia - mówił w rozmowie z TVN24 rzecznik PKP Intercity Maciej Dutkiewicz.
Paraliż w PKP. „Rekordowy” pociąg ma 782 minuty opóźnienia
Tuż przed godziną 8 rano rekordzistą opóźnień był dziś pociąg relacji Kraków Główny - Olsztyn. Skład miał o tej porze aż 782 minuty opóźnienia. Niektóre pociągi były odwoływane już w trasie, a pasażerom oferowano komunikację zastępczą.
Można sobie wyobrazić, jak trudna jest to sytuacja dla pasażerów, którzy utknęli zimną nocą w pociągach i nie wiedzieli, kiedy dojadą do domu:
Jedziemy od wczoraj, od godz. 18 z Gdańska. Próbujemy przesiąść się na inny pociąg [...] wyjechałyśmy z Gdańska z trzyminutowym opóźnieniem. Wszystko wskazywało, że podróż przebiegnie według planu. Po upływie mniej więcej godziny zaczęły się kłopoty. Poinformowano nas, że są problemy z trakcją, a potem kolejne problemy narastały - mówiła jedna z pasażerek w rozmowie z Polsat News.
Sytuacja powoli wraca do normy
Pracownicy PKP nocą robili wszystko, by pociągi mogły sprawnie dotrzeć do celu. Jak tłumaczył rzecznik PKP w rozmowie z TVN24, sytuacja zaczyna powoli wracać do normy:
Pociągi, które stały, już ruszyły, została udrożniona linia z Warszawy do Gdańska. A od godziny 7 linia z Łodzi do Warszawy - to są dwa kluczowe odcinki. Przez to, że te linie były nieprzejezdne, były największe komplikacje
Łącznie przez gołoledź w nocy z 14 na 15 stycznia opóźnione były 573 pociągi. Gdybyśmy mieli zsumować łączny czas spóźnienia wszystkich składów, wyniósłby on około 17 tysięcy minut! Pasażerowie skarżyli się na to, że w pociągach było bardzo zimno, a oni sami nie byli na bieżąco informowani. Komunikacja zastępcza nie zawsze była rozwiązaniem - niektóre pociągi zatrzymały się w miejscach oddalonych od dróg.
📢 Sytuacja pogodowa poprawia się. @PKP_PLK_SA udrażnia kolejne linie kolejowe, na których zamarzła sieć trakcyjna. Do odwołania, na sieci kolejowej w całej Polsce obowiązuje kod czerwony, wywołany warunkami pogodowymi. W nocy uruchamialiśmy autobusy zastępcze, na trasie z…
— PKP Intercity (@PKPIntercityPDP) January 15, 2025