Teneryfa jest jedną z najpopularniejszych hiszpańskich wysp. Ogromny napływ turystów z całego świata nie pozostaje obojętny dla budżetu państwa i zapewne cieszy rządzących. Jednak część mieszkańców jest zmęczona podróżnymi. W zeszłym roku zorganizowano tam ogromny protest antyturystyczny. Mieszkańcy żądali m.in. wprowadzenia podatku turystycznego i lepszej ochrony przyrody. Aktywiści zdecydowali się na kolejny odważny krok i napisali na ścianie hasło, które przeraziło turystów.

Aktywiści antyturystyczni znów się wściekli

Na budynku znajdującym się w popularnym kurorcie Teneryfy pojawił się duży czerwony napis: „Kill a tourist”, który można przetłumaczyć jako: „zabić turystę”. Pierwsza poinformowała o tym angielska stacja radiowa Leading Britain’s Conversation (LBC). Dziennikarze stwierdzili, że autorami są aktywiści antyturystyczni z grupy „Islas de Resistencia”, którzy od dawna już sprzeciwiają się tak licznej obecności podróżnych na Teneryfie.

Zobacz także:

Władze Teneryfy zdecydowanie potępiły niesmaczne zachowanie. Nawet niektórzy miejscowi, którzy popierają protesty, twierdzą, że zaczyna być niebezpiecznie i obawiają się, że nastroje będą eskalować. Napis na ścianie najbardziej przeraził Brytyjczyków. Wielu z nich masowo odwołuje podróże na Teneryfę z obawy o bezpieczeństwo – boją się ewentualnych ataków ze strony mieszkańców.

To nie pierwszy antyturystyczny napis na ścianie budynku Teneryfy. Jak podaje Canarian Weekly w mieście Palm-Mar w zeszłym roku pojawiały się inne hasła tego typu np.: „Turyści wracajcie do domu”, „Moja nędza jest twoim rajem” czy „Średnia pensja na Wyspach Kanaryjskich wynosi 1200 euro”.

 

Protesty na Teneryfie się nasilają

W 2023 roku Teneryfę odwiedziła rekordowa w historii wyspy liczba turystów – jak podaje portal Canarian Weekly, przyjechało wtedy na Teneryfę 6,5 mln gości, z czego 5 mln stanowili turyści zagraniczni. W porównaniu z 2022 rokiem nastąpił wzrost o 11%. W październiku 2024 roku setki demonstrantów weszły na plaże Troya na Teneryfie, by zaprotestować – machali przed oczami turystów flagami i wykrzykiwali, jak podaje Onet, hasła typu: „Więcej turystów, więcej nieszczęścia”.

Aktywiści antyturystyczni twierdzą, że napływ podróżnych ma negatywny wpływ na jakość życia mieszkańców – podnoszone są czynsze i brakuje tańszych mieszkań. W rezultacie więcej osób narażonych jest na ubóstwo. W 2024 roku strajkowali również przed kościołem w mieście La Laguna w północnej części Teneryfy. Manifestacja trwała 20 dni. Wzywano podczas niej rząd, by zatrzymał budowę m.in. pięciogwiazdkowego hotelu przy jednej z plaż.

Protestujący chcą, by rząd zajął się lepszą ochroną przyrody, uregulował zasady zakupy nieruchomości przez obcokrajowców i wprowadził podatek turystyczny. Pomimo protestów społecznych władze Teneryfy wydają pozwolenia na budowę hoteli i portów. Co więcej, zgodziły się również, by powstał tam tor wyścigowy.

Polacy chętnie jeżdżą do Hiszpanii

Zainteresowanie wakacjami w Hiszpanii wśród Polaków wzrasta. Najczęściej wyjeżdżamy tam w sezonie zimowym. Narodowy Instytut Statystyczny opracował badania FRONTUR, z których wynikało, że w pierwszych 7 miesiącach 2023 roku do Hiszpanii poleciało ponad milion Polaków. Najchętniej wybieranymi kierunkami była: Andaluzja, Baleary, Katalonia, Wspólnota Walencka i Wyspy Kanaryjskie.

Teneryfa jest największą z Wysp Kanaryjskich. Przez cały rok panuje na niej piękna pogoda, co sprawia, że turyści chętnie tu przyjeżdżają. To najbardziej rozwinięta wyspa z archipelagu Wysp Kanaryjskich. Położona na Oceanie Atlantyckim rozciąga się na ok. 80 km. długości i 50 km szerokości. Jej północna cześć jest bardziej pochmurna i deszczowa. Południe jest z kolei słoneczne i suche przez cały rok. W przeważającej części jest wyspą górzystą.

Koszt wyjazdu na Teneryfę zaczyna się od ok. 2500 zł – tyle zapłaci jedna osoba za tygodniowy pobyt w hotelu trzygwiazdkowym z opcją all inclusive. Ceny zależne są od wielu czynników np. terminu wyjazdu czy standardu hotelu.