Poczta Polska ma poważne problemy. Już w sierpniu spółka zapowiadała, że dojdzie do redukcji zatrudnienia. Niedługo ponad 8 tys. pracowników może otrzymać propozycję, by dobrowolnie odejść z pracy. Nawet jeśli odmówią, to i tak czekają ich zwolnienia grupowe. Zarząd twierdzi, że jest to konieczne, ponieważ Poczta Polska przechodzi kryzys i wymaga radyklanych zmian.

Poczta Polska zwalnia pracowników

Instytucja na początku roku przekazała informacje, że planowane są redukcje etatów – zagrożonych utratą pracy jest 8,5 tys. pracowników. Związki zawodowe i Poczta Polska dyskutowały na temat warunków zwolnień. Jak podaje Onet, 27 stycznia konsultacje się skończyły i tylko 5 z 97 związków zawodowych Poczty Polskiej skorzystało z możliwości wypowiedzenia. Jak twierdzi Robert Czyż, Szef Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej, warunki przedstawione przez instytucję okazały się niesatysfakcjonujące:

Zobacz także:

Nie zgadzamy się z tym, żeby zwalniać 8,5 tys. osób w ramach zwolnień grupowych. Proponowaliśmy mniejszą skalę. Chcieliśmy też przeniesienia tego tematu na 1 maja, bo do końca kwietnia ma trwać program dobrowolnych odejść – powiedział Robert Czyż w rozmowie z Onetem.

Zwalniani pracownicy zostaną objęci programem osłonowym – tak zapewnia Poczta Polska. Dzięki niemu będą mogli otrzymać odprawę i rekompensatę, której wysokość może być równa nawet rocznej pensji. Do końca kwietnia 2025 roku będzie trwał Program Dobrowolnych Odejść (PDO), umożliwiający otrzymanie wspomnianej kwoty.

Jakie zmiany wprowadzi Poczta Polska?

Placówki Poczty Polskiej mają zostać objęte zmianami – do końca br. 2000 lokalizacji zacznie funkcjonować inaczej niż dotychczas. Firma ma nową strategię. Piotr Szajczyk, wiceprezes zarządu Poczty Polskiej ds. sprzedaży, zapowiedział, że pojawią się nowe rozwiązania:

Naszym celem, po zakończeniu pilotażu w 30 placówkach Poczty Polskiej, jest wprowadzenie nowego standardu w 300 lokalizacjach w I kwartale 2025 r. Najlepsze doświadczenia będziemy implementować w całej sieci. Do końca 2025 r. nowy wygląd powinien objąć 2000 placówek – powiedział Piotr Szajczyk w rozmowie z portalem Dlahandlu

Placówki Poczty Polskiej przestaną funkcjonować niemal jak sklepiki, choć wciąż będzie można tu nabyć przekąski i napoje. Dostępny w nich asortyment ma zostać dostosowany do potrzeb klientów z danego terenu. Ze względu na to, że w mniejszych miejscowościach nie ma galerii handlowych lub jest ich niewiele, w placówkach tam zlokalizowanych oferta ma być nieco większa.

Nasze dotychczasowe doświadczenia wskazują, że należy postawić na: produkty pocztowe (koperty, kartki, kartony itp.), artykuły piśmiennicze, prasa i książki, artykuły dla dzieci, przekąski i napoje oraz różnego rodzaju produkty impulsowe. W pilotażu staramy się dostosować kategorie produktów, choćby ze względu na geograficzne zróżnicowanie potrzeb klientów jest to proces ciągły, podlegający modyfikacjom – powiedział Piotr Szajczyk w rozmowie z portalem Dlahandlu.

W placówkach pojawić się mają także frontmani, czyli osoby mające pomagać klientom w wyborze produktów i poruszaniu się po placówce.

Co warto wiedzieć o Poczcie Polskiej?

Instytucja powstała jeszcze za czasów panowania króla Zygmunta II Augusta. Jednak od początku była czymś więcej niż tylko firmą zajmującą się wysyłaniem listów – np. w okresie zaborów uznawano ją za jedyne bezpieczny sposób komunikacji między obywatelami i działaczami niepodległościowymi. Obecnie jest jedną z najstarszych firm nie tylko w Polsce, ale i w Europie, i działa już od 466 lat. Obecna sytuacja Poczty Polskiej wydaje się być trudna. Jak tłumaczył Sebastian Mikosz, prezes zarządu, w pierwszym półroczu 2024 roku spółka z powodu błędów i zaniechań z poprzednich lata straciła 300 mln zł. Reformy mają zamienić ją w nowoczesną firmę.