Wielu rodziców co roku zastanawia się, gdzie i jak najlepiej zorganizować imprezę urodzinową dla swojego dziecka. Szeroki wachlarz rozwiązań stawia ich przed dylematem, czy lepszym rozwiązaniem okaże się zaproszenie gości do domu, czy może w inne, ciekawsze dla maluchów miejsce. Ta pierwsza opcja jest również bardzo popularna przede wszystkim ze względu na to, że jest korzystniejsza dla portfela. Mimo większych kosztów, wielu rodziców i tak decyduje się na zlecenie organizacji profesjonalistom. Jednak szczególnie dotkliwa finansowo okazała się impreza urodzinowa organizowana przez mamę pewnego sześciolatka. Kobieta musiała dopłacić 300 dolarów, czyli około 1 tys. zł więcej niż przewidywała. Wszystko przez bezczelne zachowanie niektórych rodziców. 

Urodziny dziecka w sali zabaw

Rodzice, którzy ostatecznie decydują się na wybranie sali zabaw, jako miejsca na imprezę urodzinową swojego dziecka, zyskują przede wszystkim wygodę i oszczędność czasu. W takich miejscach pracownicy dbają o każdy najmniejszy szczegół i wiedzą, jak sprawić, aby przyjęcie było niezapomnianym przeżyciem dla maluchów. Często dzieci są również pod opieką animatorów, którzy dodatkowo umilają im czas ciekawymi aktywnościami. Co więcej, w bajkolandach coraz częściej pojawiają się też kąciki dla rodziców, którzy w czasie imprezy mogą napić się kawy i w spokoju porozmawiać. 

Zobacz także:

Sale zabaw oferują również wiele możliwości związanych z motywem przewodnim imprezy, więc jeśli twoje dziecko ma swoją ulubioną postać lub bajkę, miejsce z pewnością uwzględni te preferencje podczas przygotowywania dekoracji. Niektórzy uważają, że zorganizowanie takich urodzin wiąże się z kolosalnymi kwotami, ale nie zawsze jest to prawda. 

Nieproszeni goście na urodzinach dziecka

Jednak o gigantycznej dopłacie przekonała się jedna z mam, która swoją przykrą sytuację opisała redakcji dziennika „The Sun”. Lauren, mama dwójki pociech, opowiedziała o imprezie urodzinowej swojego sześcioletniego syna. Jej najmłodsze dziecko nie mogło zdecydować się, których kolegów zaprosić na swoje przyjęcie w sali zabaw, dlatego ostatecznie zaproszenie otrzymała cała klasa chłopca. Kobieta bez wahania wyraziła zgodę i ostatecznie zaproszonych zostało aż 20 osób. 

Kiedy nadszedł dzień świętowania, a goście licznie zjawiali się w umówionym miejscu, okazało się, że na przyjęciu pojawiło się również sporo nieproszonych gości. Ostatecznie oprócz przyjaciół 6-latka, wielu rodziców przyprowadziło również rodzeństwo zaproszonych dzieci, a liczba gości wzrosła o 15 osób. Lauren, mama sześcioletniego chłopca, nie była zadowolona z tego powodu i nazwała takie zachowanie wyjątkowo bezczelnym ze strony innych matek. Kobieta była przerażona, ponieważ w ostatecznym rozliczeniu za nadprogramowych gości musiała zapłacić aż 300 dolarów więcej, czyli ponad 1 tys. zł.

Czy wypada iść na urodziny bez zaproszenia?

Jeśli organizujesz dziecku przyjęcie, to w zaproszeniu warto wyraźnie zaznaczyć kto konkretnie ma się na nim pojawić. Aby uniknąć niespodzianek, możesz również grzecznie poprosić o obecność wyłącznie osoby zaproszonej. Jeśli rodzic zapyta wprost o przyprowadzenie dodatkowego gościa, nie wahaj się odpowiedzieć zgodnie z tym, co czujesz. 

Z kolei w odwrotnej sytuacji, kiedy chcemy zabrać dziecko na przyjęcie, na które nie dostało zaproszenia, należy przede wszystkim zapytać organizatora. Niektórzy rodzice z pewnością nie będą mieli nic przeciwko przyprowadzeniu swojej pociechy, ale warto mieć na uwadze, że dodatkowy gość to zwykle także większy wydatek dla jubilata. W takiej sytuacji powinno się zaproponować ewentualny zwrot poniesionych kosztów.

Jeśli natomiast spotkamy się z odmową, należy to uszanować. Taka decyzja niekoniecznie musi wynikać ze złej woli organizatora imprezy urodzinowej, ale na przykład z określonych wymagań i zasad miejsca, w którym dane dziecko organizuje przyjęcie.