Niegdyś robiliśmy domowe szynki, kiełbasy, czy balerony z konieczności, a dzisiaj moda na domowe mięsa powraca przez coraz większą świadomość konsumentów. Takich smaków nie znajdziecie nawet w najlepszym sklepie mięsnym. Domowe specjały mają w sobie coś, czego próżno poszukiwać w marketach i nie chodzi tutaj jedynie o stosowane przyprawy.
Dlaczego warto robić wędliny w domu?
Domowe specjały to nie tylko pewny skład i brak sztucznych dodatków. To również powrót do pięknej tradycji, która w PRL-u była dobrze znana. Do produkcji domowych wyrobów była zaangażowana cała rodzina, co pozwalało na cieszenie się wspólnym spędzaniem czasu.
Zobacz także:
Nie bez wątpienia staranność i troska o jakość produktu nadawała wędlinom z PRL-u niepowtarzalnego smaku. Ponadto produkty te często były wędzone, na co obecnie nie pozwala coraz więcej norm sanepidu. Czy jednak coś zastąpi ten niepowtarzalny smak dymu?
Czy przygotowanie domowe mięsa jest trudne?
Wiele osób sądzi, że przygotowanie domowego schaby, baleronu, czy pieczeni to zadanie czasochłonne, wymagające specjalistycznej wiedzy. Tymczasem wystarczy nieco kreatywności, kilka godzin wolnego czasu i sprawny piekarnik, aby cieszyć się zapomnianym smakiem sprzed lat.
Nie musimy przecież każdego mięsa wędzić albo silić się na robienie domowych kiełbas. Przygotowanie pieczonego schabu nie jest trudniejsze od upieczenia kurczaka w piekarniku, a pozwala na stworzenie za grosze mięsa, które w niejednym sklepie mięsnym kosztowałoby kilkadziesiąt złotych za kilogram.
Poznaj przepis na domowy baleron z PRL-u
Przepis na domowy baleron z PRL-u jest bardzo prosty. Do jego przygotowania potrzebować będziemy:
Składniki:
- kawałek karczku 1,5-2 kg;
- 50 g soli (może być peklowa, ale możemy użyć zwykłej);
- 10 ziaren pieprzu;
- 2 ząbki czosnku;
- 1 łyżka suszonego tymianku i majeranku;
- 1,5 litra przegotowanej wody;
- 5 g cukru.
Przygotowanie:
- Zaczynamy od oczyszczenia mięsa ze wszystkich przerostów, które wydają się nam niezbyt smaczne. Pamiętajcie, aby przed przystąpieniem do obróbki mięsa, opłukać je pod bieżącą wodą.
- Następnie ucieramy sól, cukier i suszone przyprawy w moździerzu, aby uwolnić ich smak i nacieramy nimi mięso.
- Tak przygotowany produkt wkładamy do pojemnika i zalewamy go wodą. Następnie mięso powinno marynować się w zalewie około 10 dni. Co 2 dni pamiętajcie o przewróceniu mięsa na drugą stronę, a w razie zmętnienia zalewy, wymienieniu jej na nową.
- Po tym czasie dokładnie osuszamy mięso i przekładamy go do siatki wędliniarskiej lub wiążemy ciasno sznurkiem. Teraz pozostało tylko włożyć karczek do gotującej się osolonej wody.
- Po godzinie wyciągamy mięso i pozwalamy mu ostygnąć. Tym oto sposobem możemy cieszyć się pysznym domowym karczkiem, za cenę kilkukrotnie niższą niż w sklepie.
Niegdyś przepis ten znała niemalże każda gospodyni. Zaprezentowany przez nas pomysł na karczek wymaga jednak nieco cierpliwości z uwagi na 10-dniowe marynowanie mięsa. Jeśli nie chcecie tyle czekać, możecie spróbować nastrzyknąć mięso zalewą za pomocą strzykawki. Dzięki temu ta szybciej wniknie w strukturę mięsa, a wy nie będziecie musieli czekać, aż mięso naturalnie pochłonie marynatę.