Rower Wigry to coś więcej niż środek transportu – to żywa historia PRL-u, synonim wolności i prestiżu wśród dzieciaków, które marzyły o własnych dwóch kółkach. Niezawodny, kompaktowy i solidny – przez lata królował na ulicach polskich miast i wsi. Jednak prawdziwym rarytasem była jego wersja eksportowa – dopracowana, nowocześniejsza i bardziej ekskluzywna. Miała coś, o czym w Polsce można było tylko pomarzyć: przerzutki Shimano i lepsze komponenty. Dziś jest gratką dla kolekcjonerów i pasjonatów rowerów retro. Ale skąd wziął się fenomen Wigry? Jakie modele były dostępne i czym się wyróżniały?
Rower Wigry – historia i fenomen tego pojazdu w PRL-u
Wigry to jeden z najbardziej rozpoznawalnych rowerów czasów PRL-u, produkowany przez słynną fabrykę Romet. Historia marki zaczęła się w 1971 roku, kiedy to zakłady rowerowe w Bydgoszczy wypuściły pierwszy model składaka, który szybko podbił serca Polaków.
Zobacz także:
Największą zaletą Wigry była możliwość składania – dzięki temu można było łatwo zmieścić go w bagażniku małego Fiata czy schować w niewielkim mieszkaniu. W kolejnych latach pojawiały się różne wersje, m.in. Wigry 2, Wigry 3, Wigry 4 i Wigry 5. Każdy z tych modeli miał swoje drobne ulepszenia, jednak wszystkie cechowała solidna, stalowa rama i charakterystyczna, prosta konstrukcja.
- Wigry 2 – pierwszy z serii, z uproszczoną konstrukcją i klasycznym, stalowym mechanizmem.
- Wigry 3 – najbardziej znany model, posiadał ulepszone hamulce i wygodniejsze siodełko.
- Wigry 4 – wprowadzał dodatkowe usprawnienia, m.in. lepszy mechanizm składania.
- Wigry 5 – ostatni i najbardziej zaawansowany model, charakteryzował się wytrzymalszą ramą i lepszymi podzespołami.
Zakłady Romet, które odpowiadały za produkcję tych jednośladów, działały aż do lat 90., kiedy to gospodarka rynkowa i zalew tanich rowerów z zagranicy doprowadziły do ich upadku.
Eksportowy skarb, czyli Wigry w wersji premium
W PRL-u marzeniem niejednej osoby była choćby standardowa wersja roweru Wigry. Jednak wyjątkowo silne emocje budziły modele Lux i Universal. Wyposażone były w trzybiegowe przerzutki planetarne – początkowo Shimano, później Sturmey Archer. Wersja LUX oprócz przerzutki nie różniła się jednak niczym od standardowych Wigier. Z kolei model Universal, czyli eksportowa odmiana Wigier LUX, był już prawdziwym produktem premium
Wigry Universal miały najlepsze części, jakie można było zamontować w rowerze w czasach PRL-u. Oprócz świetnych przerzutek miał także opony z białymi bokami, chromowane błotniki, chromowane nakładki na przednie widelce. Ponadto rower błyszczał, ponieważ malowano go specjalnym lakierem metalicznym. Co zabawne, Wigry Universal często różniły się między sobą i nie zawsze miały te same lampki i kolorystykę, jednak ludzie i tak nadal chętnie je kupowali. Na serwisach aukcyjnych model Wigry Universal potrafi kosztować dziś nawet ponad 2 tys. zł.
Jakie rowery królowały w PRL-u?
Rower Wigry nie był jedynym jednośladem, który można było spotkać na polskich ulicach. W tamtych czasach rower był często luksusem, a jego zakup wymagał sporych oszczędności lub zapisania się na listę oczekujących.
Jednym z popularnych modeli był Jubilat, również produkowany przez Rometa. Był to rower bardziej „dorosły”, mniej kompaktowy od Wigry, ale równie solidny. Nie miał składanej ramy, ale był wytrzymalszy i lepiej nadawał się na dłuższe dystanse.
Nieco mniejszą wersją Wigry był Pelikan – rower dla dzieci i młodzieży. Lżejszy i nieco prostszy w budowie, był często pierwszym jednośladem dla młodszych użytkowników. Kosztował mniej niż Wigry i Jubilat, ale jego dostępność również była ograniczona.
W latach PRL-u niezwykle popularne były także radzieckie rowery Ukraina. Były masywne, nieco toporne, ale praktycznie niezniszczalne. Mimo swojej surowej konstrukcji, wielu użytkowników chwaliło je za trwałość.